Siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn musieli uznać na wyjeździe wyższość PGE Skry Bełchatów, ulegając 0:3. Podopieczni trenera Daniela Castellaniego w każdej partii musieli gonić wynik. Siatkarze Skry rozpoczynali wszystkie trzy sety od kilkupunktowego prowadzenia. Waleczność po stronie akademików z Kortowa oraz zmiany, które wprowadził w grze Daniel Castellani (m.in. wprowadzenie Robberta Andringi, Dawida Wocha czy Remka Kapicy), pozwoliły w poszczególnych setach na nawiązanie walki z siatkarzami PGE Skry. Końcówki zawsze należały jednak do gospodarzy, którzy zwyciężyli odpowiednio do 17, 21 i 23.
Patrząc w pomeczowe statystyki, olsztynianie tego dnia dysponowali dokładniejszym przyjęciem (51% do 46%) oraz zaserwowali więcej asów (9:6). Gospodarze zdobyli więcej punktów blokiem (9:1) oraz byli skuteczniejsi w ataku (61% do 45%). Najwięcej punktów po stronie Indykpolu AZS zdobył Remigiusz Kapica (10 pkt.), a dla gospodarzy Norbert Huber (14 pkt.)
Siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn zostają na południu Polski. W piątkowy poranek drużyna wyruszy do Będzina, gdzie w sobotę o godz. 17:30 zmierzy się z MKS Będzin.
W załączniku znajdą Państwo zdjęcia z meczu oraz wypowiedź audio Rubena Schotta, do swobodnego wykorzystania. Poniżej tłumaczenie:
– Każdą partię zaczynaliśmy źle. Mieliśmy sporo problemów w każdym aspekcie gry. Kiedy prowadzisz grę, możesz wywierać presję na rywalu i tak było właśnie dziś. Nie zagraliśmy dobrego spotkania. W niektórych fragmentach spotkania odstawialiśmy od rywala chociażby w przyjęciu. Nasi rywale zagrywali bardzo dobrze, odrzucali nas od siatki. Bardzo dobrze grali również środkiem. To był dla nas ciężki mecz.
Piłka Siatkowa AZS UWM S.A.