Obecna sytuacja geopolityczna na świecie obudziła wielu, nie tylko Polaków, ze snu, że wolność jest dana raz na zawsze. Od naszego pokolenia, decyzji polityków i reakcji społeczeństw na świecie ukształtuje się przyszłość świata i tego w jakim systemie będziemy żyli w następnym stuleciu. Od inwazji Rosji na Ukrainę minął już ponad rok, mimo działań jakie podejmuje Zachód wciąż nie wiemy jak potoczą się dalsze losy cywilizowanego świata … i kto wygra wojnę na Ukrainie … Czy wygra koalicja wolnych Państw czy zbrodniczy system z Rosji, który nie liczy się z losem cywilnej ludności i za nic ma dramat dzieci z Ukrainy wywożonych do Rosji i rozdzielanych od swoich rodzin. Ten trudny czas jest niezwykle ważny by wracać pamięcią do osób wybitnych, które kiedyś walczyły by rozwiązać podobne problemy. Taką postacią z całą pewnością jest Marszałek Józef Piłsudski. Dziś, 19 marca obchodzimy jego imieniny. W Elblągu z tej okazji mieszkańcy złożyli kwiaty pod pomnikiem Ojców Niepodległości. Poniżej zachęcamy wszystkich naszych czytelników do zapoznania się z tekstem autorstwa dr Krzysztofa Sawickiego, który przybliża nam genezę historii obchodzenia imienin marszałka.
Imieniny Józefa Piłsudskiego były wielkim wydarzeniem, które integrowało obóz niepodległościowy, a następnie piłsudczykowski, które stworzyły żywą tradycję. Dzień ten, już w dwudziestoleciu międzywojennym stał się okazją nie tylko do składania tradycyjnych życzeń, ale również do wyrażania wdzięczności Naczelnemu Wodzowi i Naczelnikowi Państwa, który wskrzesił niepodległość Rzeczypospolitej. Od 1931 roku 19 marca był dniem wolnym od zajęć, a w szkołach organizowano uroczyste akademie i odczyty. Rządy sanacyjne stawiały sobie za cel wychowanie młodzieży w duchu propaństwowym. Szkoła przedwojenna miała za zadanie nauczyć młodych Polaków szacunku do symboli i tradycji niepodległościowych oraz postępowania w duchu solidaryzmu społecznego. Szczególnym kultem otoczono postać Józefa Piłsudskiego, jako symbolu walki o niepodległość Polski.
Imieniny Marszałka były w okresie II Rzeczypospolitej szczególną okazją do uczczenia twórcy Niepodległej. Uroczyście je świętowano także po śmierci Józefa Piłsudskiego. Obecnie tradycję tę przywrócił Związek Piłsudczyków. Związek upamiętnia także rocznicę urodzin i śmierci Marszałka. Tradycja uroczystego obchodzenia imienin Józefa Piłsudskiego, przypadających na dzień 19 marca, narodziła się jeszcze w okresie I wojny światowej. W uroczystościach, które były dowodem czci i szacunku, jakim otaczano Marszałka uczestniczyły władze państwowe i wojsko, ale także szerokie rzesze społeczeństwa.
Według Wacława Jędrzejewicza pierwsze imieniny Józefa Piłsudskiego odbyły się 19 marca 1914 roku we Lwowie. Uroczystość zorganizowali członkowie Związku Strzeleckiego w dużej sali restauracji „Nawtuły”, gdzie zebrali się głównie starsi działacze ZS wraz z „Szefem”, czyli Kazimierzem Sosnkowskim. Podczas zajmowania przez I Brygadę Legionów Polskich pozycji bojowych nad Nidą 19 marca 1915 roku grono najbliższych współpracowników Brygadiera zorganizowało w dworku w Grudzynach kolejne (niektórzy błędnie podają tę datę jako początek imieninowej tradycji) przyjęcie dla twórcy orientacji zbrojnej. W prezencie od wiernych żołnierzy solenizant otrzymał złoty zegarek z napisem „Kochanemu Komendantowi Józefowi Piłsudskiemu w dniu imienin – korpus oficerski”. Podczas służby na Wołyniu w 1916 roku Brygadier był już tak znany, że z okazji imienin Piłsudskiego organizowano uroczyste akademie, poranki, wydawano okolicznościowe druki, pocztówki, przemówienia Komendanta, rozkazy okolicznościowe i inne publikacje. Uroczystości imieninowe przygotowano w różnych miejscowościach, np. w Krakowie zorganizowano spotkanie, na którym odczyt o Komendancie I Brygady wygłosił Andrzej Strug. Solenizant obdarowany został przez żołnierzy szablą oraz ryngrafem z Matką Boską Ostrobramską. Od żołnierzy 5. pułku piechoty otrzymał statuetkę legionisty autorstwa Włodzimierza Koniecznego.
18 marca 1918 roku Józef Piłsudski, uwięziony w twierdzy w Magdeburgu, pisał do żony: „Jutro moje imieniny, jeśli chcesz mi zrobić imieninowy prezent, przyślij mi dwie talie kart do pasjansa. Te, które mam, już bardzo się zniszczyły”. W 1919 roku Piłsudski obchodził po raz pierwszy swe imieniny w wolnej Polsce. Liczne delegacje, zwłaszcza młodzieży i tłumy ludzi oblegały Belweder. Na placu Saskim Marszałek Piłsudski przyjął rewię wojsk, a później w Belwederze delegacje wszystkich pułków. Józefowi Piłsudskiemu życzenia złożyli m.in. Ignacy Paderewski z żoną, marszałek Sejmu Wojciech Trąmpczyński i szefowie misji zagranicznych. Od oficerów adiutantury otrzymał papierośnicę oraz konia „Gri-Gri”, sprezentowanego przez 1. Pułk Szwoleżerów.
Działania wojenne nie pozwalały na huczne obchody 19 marca 1920 roku. Ten dzień Józef Piłsudski spędził w Belwederze, gdzie przyjął wiele delegacji wojskowych i cywilnych. Stopień Pierwszego Marszałka Polski otrzymał 19 marca 1920, w dniu swoich imienin. W 1921 roku z imieninami zbiegło się uchwalenie przez Sejm Konstytucji (17 marca). W maju 1923 roku Marszałek odsunął się od życia politycznego i osiadł na stałe w Sulejówku. Komitet Żołnierza Polskiego wybudował w 1923 roku z dobrowolnych składek legionów Piłsudskiego wygodny, choć skromny dom dla Naczelnego Wodza. Dom zaprojektowany został przez znanego architekta Kazimierza Skórewicza w modnym stylu dworkowym. Jeszcze w marcu 1923 roku wznowił przerwaną tradycję spędzania imienin w Wilnie. W południe 19 marca przyjął w tym dla niego „miłym mieście” delegację z Senatu, a następnie uczestniczył w uroczystej mszy świętej odprawianej przez biskupa Władysława Bandurskiego.
W 1924 roku swoje pierwsze imieniny jako „osoba prywatna” Józef Piłsudski spędził w Sulejówku. Rozpoczął się trzyletni okres pielgrzymek do Milusina, które przybrały formę demonstracji społecznego poparcia dla Wodza. Przybywali tam najwierniejsi z wiernych. Oficer, którego obecność odnotowano na imieninach Marszałka, nie mógł liczyć na awans jako niepewny politycznie dla rządu. W czasie uroczystości podawano herbatę, ciasto śliwkowe i po kieliszeczku tokaju, czyli ulubiony trunek Marszałka. W 1925 roku – pomimo choroby – Marszałek uczestniczył także w uroczystości imieninowej. Do Sulejówka przybyła generalicja i delegacje pułkowe. Ułani z 7. pułku podarowali solenizantowi powóz i parę koni. Wieczorem „samotnik z Sulejówka” był obecny na spektaklu oraz brał udział w raucie wydanym w warszawskiej Szkole Podchorążych.
Po przewrocie majowym 1926 roku świętowanie imienin przybrało formy rywalizacji sportowej. Okręg I Związku Strzeleckiego Warszawa organizował „Marsz strzelecki w dniu Imienin Pierwszego Marszałka Józefa Piłsudskiego” na trasie Sulejówek – Belweder. Trzynastoosobowe drużyny, pozostające w pełnym umundurowaniu i uzbrojeniu musiały pokonać 27 kilometrowy odcinek prowadzący z Warszawy, z Alej Jerozolimskich, gdzie wyznaczono start, do bramy „Milusina”. Podobnie jak w latach ubiegłych, do Sulejówka przybyły liczne delegacje oficerskie i podoficerskie pułków i oddziałów składające Piłsudskiemu najlepsze życzenia imieninowe. Do saloniku „Milusina” na herbatę i tradycyjnego węgrzyna zaprosił Piłsudski generałów i kilkunastu oficerów. Nazajutrz „Ekspres Poranny ” poinformował, że w czasie imienin Marszałka, trzy kuchnie polowe rozmieszczone w ogrodzie na terenie dworku nakarmiły ponad trzy tysiące gości. Według słów pani Piłsudskiej, wieczorem po zakończonej gościnie, salon pełen był kwiatów i prezentów. Jednak jak twierdzi, Marszałkowi największą radość sprawiali ludzie prości, chłopi i robotnicy, wędrujący specjalnie na tę okazje cały dzień do Sulejówka i przynoszący Mu swoje własne produkty, a nawet zwierzęta, których – ku zmartwieniu Marszałkowej – nie chciał się pozbyć.
Od grudnia 1930 roku Marszałek wypoczywał na Maderze, w pobliżu stolicy Funchal w willi Quinta Bettencourt. Na rzucone przez premiera Walerego Sławka hasło „Każdy Polak winien przesłać hołd Pierwszemu Obywatelowi Polski” do willi zaczęły napływać ogromne ilości kart pocztowych i stosy depesz przywożonych kilka razy dziennie ciężarówką. Dom zamienił się w wielki Urząd Pocztowy. Zostało wówczas wysłanych ponad 1 000 000 (milion) kartek z życzeniami z Polski. Pod koniec życia Marszałek lubił spędzać imieniny w Wilnie, swoim ukochanym mieście. Zapewne także uciekał od hucznych obchodów organizowanych w Warszawie. Tak właśnie było podczas ostatnich imienin Józefa Piłsudskiego w 1935 r. 19 marca tegoż roku Marszałek przebywał w Wilnie, gdzie zamieszkał w Pałacu Reprezentacyjnym RP, a później w domu swojego brata Adama w zaułku Montwiłłowskim. Tutaj czuł się najlepiej i tutaj tradycyjnie obchodził swoje imieniny wśród najbliższych, którzy kochali go za to, że był, a nie za jego marszałkowstwo i splendory. Bardzo lubił tę kresową atmosferę, śpiewną wymowę i spokój krewnych oraz ich wspomnienia. Dla starszego pana, otoczenie rodziny było cenniejsze niż oficjalne uroczystości w Belwederze. W auli kolumnowej Uniwersytetu Stefana Batorego odbyła się akademia. Teatr na Pohulance zorganizował wieczornicę szkolną, wojsko przygotowało defiladę wszystkich rodzajów broni.
Po śmierci Marszałka nadal organizowano uroczyste obchody jego imienin, choć w nieco poważniejszej atmosferze. Belweder był jednym z wielu miejsc, gdzie zbierali się wierni żołnierze i współpracownicy Komendanta. Mimo klęski wrześniowej, o którą oskarżano obóz sanacyjny, polscy żołnierze nie zapomnieli o swoim Marszałku, jego imieniny były obchodzone przez wciąż walczących z Niemcami żołnierzy majora Henryka Dobrzańskiego „Hubala”. W Kozielsku, na kilka dni przed rozstrzelaniem, oficerowie w tajemnicy przekształcili dzień św. Józefa w obchody imienin Marszałka. W okresie II wojny światowej legenda Marszałka nie upadła. Józef Piłsudski był wzorem dla żołnierzy Armii Krajowej i „Szarych Szeregów”. Pod rządami komunistów o Marszałku wspominano już tylko w podziemiu. Działalność piłsudczyków w kraju polegała głównie na krzewieniu idei niepodległościowej i podtrzymywaniu pamięci o Józefie Piłsudskim. Wielkim orędownikiem tych przedsięwzięć był Karol Wojtyła. W latach 1976-1989 opozycja antykomunistyczna wyniosła postać Komendanta na sztandary, czerpiąc z jego doświadczeń wiele dla sprawy ponownej walki o wolność. Upadek komunizmu umożliwił powrót do pięknej tradycji świętowania imienin Marszałka. Po 1989 roku ten pomysł odżył i był realizowany w niektórych środowiskach piłsudczykowskich. W poszczególnych ośrodkach obecnie organizuje się marcowe uroczystości, spotkania, czy konferencje.
„Zwyciężać można nawet w najtrudniejszych
warunkach, wyjść udaje się nieraz
z najcięższego położenia – pod jednym
wszakże warunkiem: trzeba jasno patrzeć
w najczarniejszą choćby prawdę”
(z czwartego artykułu z cyklu „Wojny Bałkańskie”
pt. „Przyczyny porażek tureckich”; „Strzelec”
nr. 4. lipiec 1914 r.)
„Ja teraz nie należę do partii,
ja należę do narodu”
(z wypowiedzi do Bolesława Limanowskiego 20 grudnia 1918 r.)
Historię obchodzenia imienin Józefa Piłsudskiego opisał dr Krzysztof Sawicki