Kiedy Polacy zrozumieją, że normalny premier NIE MOŻE pochodzić z partii, które do tej pory ciągle mówiły i robiły to samo…

W naszym stałym cyklu „od lewego do prawego” tradycyjnie zadajemy pytania lokalnym politykom z różnej strony sceny politycznej na ten sam temat. Tym razem zastanawiamy się czy w Polsce dojdzie do wymiany premiera?

Wybory czerwcowe i wygrana na Prezydenta Polski w których wygrał Karol Nawrocki popierany przez PiS zmieniły sytuację na polskiej scenie politycznej. Coraz głośniej mówi się o rekonstrukcji rządu, a nawet wymianie Premiera. W jakim kierunku powinna podążyć Polska? Pytania brzmiały:

1) W najbliższych dniach i tygodniach zdecyduje się przyszłość polskiego rządu. Czy Premier Donald Tusk powinien dalej pełnić swoją rolę czy też w sytuacji gdy Prezydentem Polski jest Karol Nawrocki Premierem Polski powinien być inny polityk np. spoza Platformy Obywatelskiej by zmniejszyć poziom sporu pomiędzy PO-PiS… Z drugiej strony czy w dobie zagrożeń zewnętrznych Polska potrzebuje politycznej rewolucji i wymiany na stanowisku Premiera?

2) Gdyby Pan miał decydować to kto powinien pełnić rolę Premiera Polski oraz jakie reformy powinny być wdrożone w ciągu ostatnich lat tej kadencji Sejmu?

Kiedy Polacy zrozumieją, że normalny premier NIE MOŻE pochodzić z partii, które do tej pory ciągle mówiły i robiły to samo…

Czy Polska potrzebuje politycznej rewolucji? Konfederacja Korony Polskiej jest z założenia konserwatywna, czyli kontrrewolucyjna. Polska nie potrzebuje rewolucji, tylko powrotu do poszanowania normalności. Niestety, ulubione ugrupowania Polaków (sądząc po wynikach wyborów) nie dają szans na premiera, który autentycznie realizowałby polski interes narodowy. Wymiana premiera Donalda Tuska na drugiego Mateusza Morawieckiego, Szymona Hołownię, czy Władysława Kosiniaka-Kamysza kompletnie nic nie zmieni. Media będą ekscytować się przez kilka dni zmianą, a potem najważniejsze sprawy popłyną utartym, zgniłym nurtem, który dobrze znamy. A więc znów usłyszymy, że Unia Europejska ma rozliczne wady, ale nie ma alternatywy, z Putinem się nie rozmawia, tylko wdeptuje w ziemię, absolutnie nie przyjmiemy żadnego paktu migracyjnego, tylko będziemy przyjmować migrantów na tysiąc sposobów, z których jednym jest przymykanie oka na niemieckie deportacje do Polski, mamy świetnie wyposażoną armię, która jest w stanie nawet śledzić lot obcej rakiety aż do Bydgoszczy itd. Być może nowy Minister Obrony powie kilka kolejnych mądrości na temat chowania się pod stołem w razie zagrożenia (to Ewa Kopacz), albo na temat plecaka ucieczkowego w każdym domu (to Kosiniak-Kamysz) i opublikuje poradnik jak się bronic gołymi rękoma w razie konfrontacji z napastnikiem z bronią. A łupienie Polaków podatkami, ZUS-ami, inflacją, drożyzną i rozpasaniem systemu bankowego trwa i będzie trwać. Skoro Polacy nie są w stanie w ogóle dopuścić myśli o możliwości przywrócenia w Polsce normalnej monarchii, to może chociaż mogliby dopuścić myśl, że normalny premier NIE MOŻE pochodzić z partii, które do tej pory ciągle mówiły i robiły to samo?

Premierem oczywiście powinien być Grzegorz Braun lub inna osoba ciesząca się jego poparciem. Grzegorz Braun dobrze przygotowałby Polexit, pożegnałby Zielony Ład i zadbałby, by Polska znowu należała do Polaków – bez dyktatu z Brukseli, Berlina czy Waszyngtonu. Nie wplątywałby Polski i polskich żołnierzy w żadne cudze wojny i skończyłby z tolerowaniem tęczowej indoktrynacji dzieci. Wreszcie rodzina odzyskałaby prawo wychowywania własnych dzieci według swojego systemu wartości, a nie systemu narzuconego przez ministerstwo. Jedwabne doczekałoby się ekshumacji, a Polska – poszanowania na arenie międzynarodowej. Gospodarka? Wreszcie ETS, PIT, CIT, PCC i obowiązkowy ZUS wylądowałyby w koszu, wprowadzono by moratorium całkowicie wstrzymujące imigrację. W relacjach ze wszystkimi sąsiadami zapanowałby pragmatyzm, a nie uprzedzenia i poddaństwo. I jeszcze jedno: być może na poważnie zajęto by się ukróceniem wpływów agentury zewnętrznej i wewnętrznej, a śledztwa w tajemniczych sprawach, m. in. śmierci Andrzeja Leppera czy gen. Sławomira Petelickiego doczekałyby się rzetelnego potraktowania. Bo bez odwagi i przebudzenia – nie będzie ani suwerenności, ani przyszłości. Dwa lata kadencji Sejmu w zupełności wystarczyłyby, żeby wprowadzić odpowiednie ustawy, rzecz jasna – przy obecnej konfiguracji nie ma takiej możliwości i to jest zła wiadomość dla Polski i Polaków. Premierem powinien być wreszcie polski mąż stanu, ktoś, kto rozumie, że Polska nie tyko powinna być suwerenna, ale w ogóle że powinna być – nie jako land, nie jako kondominium i obszar kolonizowany zadziwiająco skutecznie. Brzmi jak sen? A może jak plan, do wdrożenia w najbliższych wyborach parlamentarnych?

Jan Krysiak, Sekretarz Generalny Konfederacji Korony Polskiej

POZNAJ ODPOWIEDZI POLITYKÓW Z INNYCH PARTII
Czy Polska powinna mieć nowego premiera? – od lewego do prawego

Poprzedni artykułDrugi tydzień Wakacji z MOSiR-em
Następny artykułJuż niespełna miesiąc do „Musicus copernicus FROMBORK FESTIVAL”
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najczęściej oceniane
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze