Gastronomia mierzy się z drożyzną

Przeżyły pandemię, nie przetrwają podwyżek. Gdy firmy energetyczne zyskują, restauracje się zamykają. Na skutek drastycznych podwyżek cen energii oraz produktów w ostatnim okresie kilka popularnych gdyńskich restauracji ogłosiło zamknięcie – wczoraj restauracja Muszla.

Skończył się sezon turystyczny, nie najlepszy w tym roku dla gastronomii z powodu m.in. mniejszej liczby turystów z zagranicy i oszczędności gości krajowych, i z rynku zaczęły płynąć złe wiadomości. 1 września zamknął się po 15 latach działalności Tokyo Sushi Bar na ul. Mściwoja. Pod koniec sierpnia restauratorzy Marta Milewska i Mariusz Pieterwas ogłosili, że ich restauracja Pieterwas Krew i Woda czynna będzie tylko do 25 września, lecz podkreślili, że do decyzji tej dojrzewali już od kilku lat, więc nie łączą jej z tegorocznym sezonem i inflacją.

Podwyżki zadecydowały jednak o zamknięciu kolejnych znanych lokali. Przełom września i października to ostatnie dni działalności restauracji Syto oraz Muszla.

– Po Waszym pospolitym ruszeniu próbowaliśmy jeszcze powalczyć, ale cyferki mówią same za siebie. Zamykamy ostatecznie, nieodwołalnie, finito. Niestety dojechały nas koszty stałe (wzrost cen energii to jakiś żart), inflacja, drożejące produkty w sklepach i u dostawców, no i chyba to, że SYTO jest trochę zbyt niszowym projektem jak na naszą kochaną Gdynię. Żeby utrzymać się na powierzchni musielibyśmy obniżyć jakość serwowanego jedzonka, a tej granicy nie chcemy przekraczać. Schodzimy ze sceny z tarczą i może wrócimy kiedyś w lepszym miejscu i lepszym czasie – who knows – ogłosili na Facebooku 22 sierpnia właściciele restauracji Syto. – I jeszcze mamy GORĄCY APEL – odwiedzajcie tłumnie i jedzcie w miejscach które lubicie, które Wam smakują. Obecnie przez chu… słabą koniunkturę dość sporo knajp odchodzi w niebyt, więc jeśli są jakieś miejscówki bez których nie potraficie żyć – wspierajcie je, bo mogą szybko stanąć puste.

Wczoraj smutną wiadomość przekazała na swoim facebookowym profilu Muszla z placu Grunwaldzkiego i podobnie, jak Syto zaznacza, że nie chce podwyższać swoich cen i obniżać jakości oraz prosi mieszkańców o wspieranie w ciężkich czasach gastronomii – po prostu poprzez bywanie w ulubionych lokalach, żeby stale miały klientów.

– Kochani, jesteśmy zmuszeni tymczasowo zamknąć Muszlę z dniem 1 października. Dlaczego? Odpowiedź prawdopodobnie nikogo nie zaskoczy i będzie taka sama jak w przypadku wielu innych restauracji – nieustannie rosnące rachunki za prąd, gaz czy ceny produktów. Pozostanie w aktualnej formie sprawiłoby, że musielibyśmy również horrendalnie podnieść ceny lub obniżyć jakość (nie wyobrażamy sobie żadnej z tych opcji), a mimo to wciąż nie mielibyśmy zagwarantowanego „pewnego jutra” – piszą restauratorzy z Muszli. – Zapraszamy Was do Muszli „w starym wydaniu” jedynie do piątku. W międzyczasie chcielibyśmy Wam przypomnieć, że nadeszły ciężkie czasy dla gastronomii, a przyszłość nie zapowiada się kolorowo. Wspierajcie swoje ulubione miejsca – szczególnie te, które najbardziej walczą o swój byt, a także te, które ten byt kończą.

Jedni tracą, inni zyskują

Czy prośby restauratorów do mieszkańców o wsparcie są skierowane we właściwym kierunku? Oczywiście lokale nie mogą istnieć bez klientów, ale wszyscy mieszkańcy odczuwają boleśnie inflację i wielu nie będzie mogło sobie pozwolić na bywanie w restauracjach. Czy w sytuacji, gdy na horrendalnych podwyżkach cen energii zyskują jej dostawcy, wsparciem biznesu nie powinien zająć się rząd?

Trudna sytuacja w gastronomii nie dotyczy oczywiście tylko Gdyni, restauracje w ostatnim czasie zamykają się też w Gdańsku i innych miastach Polski. A ponadprzeciętne zyski firm energetycznych to problem całej Unii Europejskiej.

– Proponujemy pułap przychodów dla przedsiębiorstw produkujących energię elektryczną po niskich kosztach. Przedsiębiorstwa te uzyskują przychody, na które nigdy nie liczyły, o których nie odważyłyby się nawet marzyć. Zyski są w naszej społecznej gospodarce rynkowej zjawiskiem pozytywnym. Jednak w obecnych czasach osiąganie rekordowych zysków dzięki wojnie, kosztem konsumentów, jest niedopuszczalne. Dziś musimy dzielić się zyskami i kierować je do tych, którzy ich najbardziej potrzebują – mówiła w połowie września szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen podczas debaty o stanie Unii Europejskiej w Parlamencie Europejskim w Strasburgu, zapowiadając wsparcie dla krajów członkowskich UE. (cytat za gazetaprawna.pl)

Przewodnicząca KE dodała, że obecny kryzys wiąże się z paliwami kopalnymi, dlatego duże przedsiębiorstwa naftowe, gazowe i węglowe generujące wysokie zyski powinny uczciwie się nimi podzielić – odprowadzić udział z tytułu kryzysu.

W Polsce z kolei już w połowie lipca do premiera Mateusza Morawieckiego zaapelował Rafał Gawin, prezes Urzędu Regulacji Energetyki (centralny organ administracji rządowej właściwy w sprawach regulacji gospodarki paliwami i energią oraz promowania konkurencji), by rząd podjął jak najszybciej odpowiednie kroki, aby chronić obywateli przed „nieakceptowalnym poziomem cen, który wynika z nieracjonalnych marż producentów energii”. Jak pisze portal money.pl, to bezprecedensowy krok ze strony prezesa URE, który w piśmie do premiera zwrócił uwagę na fakt, że wzrost stawek hurtowych za prąd jest nieproporcjonalny względem ponoszonych przez producentów energii kosztów, które nie wynikają z rosnącej ceny węgla kamiennego oraz uprawnień do emisji CO2.

Wzrost cen energii dotknął nie tylko małe firmy, jak restauracje, ale i duże, energochłonne branże przemysłu oraz oczywiście samorządy. Przedstawiona w zeszłym tygodniu oferta na energię elektryczną dla grupy NORDA, do której należy Gdynia, jest 5 razy wyższa niż obecna. W związku z tym na wczorajszej sesji Rady Miasta Gdynipodjęto uchwałę, w której radni apelują do premiera RP o pilne decyzje w sprawie ustabilizowania cen energii elektrycznej dla samorządu. W rezolucji radni wskazują nie tylko na trudną sytuację finansową samorządu, ale i małych i średnich przedsiębiorców oraz organizacji pozarządowych.

– Niemal każdego dnia docierają do nas  informacje o zakończeniu działalności przez podmioty gospodarcze – to osobiste tragedie właścicieli firm, ale także ich pracowników i kontrahentów, mające istotny wpływ na ekosystem gospodarczy miasta – napisano w rezolucji. – Rada Miasta Gdyni apeluje do Prezesa Rady Ministrów o pilne wdrożenie mechanizmów osłaniających polskie samorządy, przedsiębiorców i organizacje pozarządowe przed wysokimi cenami energii elektrycznej.

Przemysław Kozłowski
UM Gdynia
foto: www.facebook.com/muszlagdynia

Poprzedni artykułZebranie Miejskiego Sztabu Kryzysowego
Następny artykułBieg Niepodległości #wGdyni. Zapisy ruszyły
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze