W czasie zimy wolno żyjące ptaki, zwłaszcza te w miastach, mają problem ze zdobyciem pokarmu. Jeżeli chcemy pomóc naszym skrzydlatym przyjaciołom przetrwać zimę, musimy to robić z głową, żeby jednocześnie im nie zaszkodzić. Stary, spleśniały chleb to nie jest odpowiednie pożywienie dla łabędzi i kaczek. Co możemy im w takim razie zaserwować i do czego służą gdyńskie kaczkomaty?
Zimą ptaki żyjące w mieście wymagają szczególnej opieki. Gdynia od wielu lat wspomaga mieszkańców zaangażowanych w pomoc ptakom np. poprzez coroczne rozdawanie budek lęgowych i karmników. Poza tym w różnych częściach miasta są instalowane tzw. kaczkomaty. To urządzenia, w których znajduje się mieszanka ziaren. Przekręcając pokrętło, otrzymujemy porcję karmy, którą możemy wziąć w dłoń lub do małego pojemnika, a potem podać ptakom.
Podczas mrozów strażnicy miejscy z gdyńskiego EkoPatrolu dokarmiają ptactwo specjalną mieszanką ziaren. Karmniki dla łabędzi, kaczek i innego ptactwa wodnego stoją m.in. na miejskiej plaży, na bulwarze oraz w Orłowie. Jak informują strażnicy: pod żadnym pozorem niektórym ptakom nie wolno podawać chleba, a szczególnie starego i spleśniałego. EkoPatrol codziennie otrzymuje zawiadomienia o chorych łabędziach, które zostały nakarmione takim pieczywem.
– Nie wszyscy wiedzą, że nieumiejętne dokarmianie ptaków może im zaszkodzić. Powodów jest wiele. Przede wszystkim stałe dokarmianie może spowodować, że ptaki utracą zdolność samodzielnego zdobywania pokarmu. Uzależniamy je wówczas od siebie i nawet nie próbują szukać źródeł naturalnego pożywienia. Po co mają to robić, skoro człowiek im je dostarcza. Nie zawsze jednak robi to regularnie i zdarza się, że ptaki, czekając na pokarm, głodują – tłumaczy Leonard Wawrzyniak z EkoPatrolu Straży Miejskiej w Gdyni.
Ptaki wolno żyjące zarówno na terenach zabudowanych, jak i niezabudowanych można dokarmiać jedynie w wyjątkowych sytuacjach:
- kiedy temperatury poniżej zera utrzymują się kilka dni z rzędu,
- kiedy zbiorniki wodne są zamarznięte na całej tafli w sposób utrudniający ptakom wodnym zdobywanie pokarmu.
Jak pomóc ptakom w mieście?
Na pewno nie wolno podawać ptactwu mokrego i starego chleba oraz resztek z domowego stołu. Jeżeli posiadamy własny karmnik i zaczynamy dokarmiać ptaki, musimy być konsekwentni i robić to codziennie, ponieważ wygłodzone i wychłodzone nie mają siły na długie poszukiwania stołówki. Pokarm musi być wykładany w takich ilościach, aby został zjedzony w czasie jednego karmienia. Pamiętajmy, że różne gatunki ptaków mają różne potrzeby i upodobania żywieniowe.
Starajmy się nie zostawiać w karmniku zalegającego jedzenia i często robić tam porządki. Ustrzeże to ptaki przed przenoszeniem chorób i zjadaniem zepsutego (przez co szkodliwego) pokarmu.
Czym można dokarmiać ptaki?
Pamiętajmy, że różne gatunki ptaków mają różne potrzeby i upodobania żywieniowe:
- te drobne (np. sikory, kowaliki, wróble) najlepiej karmić mieszanką ziaren słonecznika, prosa, pszenicy, owsa,
- dla sikor i dzięciołów można wywiesić kawałki niesolonej słoninki, pamiętając, że jej resztki trzeba usunąć po ok. dwóch tygodniach,
- jemiołuszki, dzwońce, rudziki chętnie zjadają suszone owoce jarzębiny głogu, dzikiej róży.
Jeżeli chcemy pomagać ptakom poza swoim ogrodem – na terenach miejskich lub spółdzielczych – powinniśmy liczyć się z tym, że właściciel terenu ma prawo ustalać warunki takich działań, wyznaczyć miejsce lub nawet nie wyrazić na to zgody. Przy wyborze miejsca warto pamiętać o dobrych praktykach współżycia społecznego. Pamiętajmy, aby nasze działania, nawet te, które wynikają z najlepszych intencji, nie powodowały uciążliwości. Dlatego dokarmiając ptaki, unikajmy bliskości parkingów, gdzie samochody mogą zostać zanieczyszczone odchodami, miejsc pod oknami sąsiadów czy też karmienia bezpośrednio z okien. Sąsiedzi mieszkający na niższych piętrach na pewno nie będą z tego zadowoleni.
Szczególnej uwagi wymagają łabędzie – ptaki wędrowne, które coraz chętniej spędzają zimę na gdyńskich plażach. W Trójmieście nie zatrzymywałyby się tak licznie, gdyby nie były dokarmiane przez cały rok. Pamiętajmy, że dokarmiane ptaki tracą instynkt migracji. Zimę powinny spędzać na niezamarzniętych wodach obfitujących w pożywienie, bowiem ich naturalnym pokarmem są rośliny porastające dno płytkich wód.
Podobnie jest z kaczkami, których również nie brakuje w mieście. Karmione wyłącznie chlebem przez kilka miesięcy, zapadają na choroby układu pokarmowego, są osłabione, a w konsekwencji mniej odporne. Najlepszym dla nich pokarmem jest ziarno zbóż, kukurydza, warzywa (surowe lub gotowane, bez soli, drobno pokrojone).
Dlatego zanim zaczniemy pomagać zwierzętom, spróbujmy wcześniej zasięgnąć jak najwięcej informacji – w jaki sposób, gdzie i kiedy powinniśmy im pomagać.
A jeśli spotkamy zimą osłabione albo ranne ptaki – zadzwońmy do Straży Miejskiej pod bezpłatny numer telefonu 986.
Magdalena Śliżewska
UM Gdynia
fot. Paweł Kukla