Gdynia turystycznie. Rozsądne ceny za wysoką jakość

Od początku wakacji krajowe media zalewają „paragony grozy” znad Bałtyku, czyli informacje o niebotycznych cenach kulinariów w nadmorskich miejscowościach turystycznych oraz horrendalnych stawkach za noclegi. Sprawdzamy więc, czy dotyczy to Gdyni.

Te informacje straszą Polaków co roku i zapewne niektóre osoby zniechęcają do wakacyjnego wyjazdu nad Bałtyk – turyści boją się, że podczas urlopu zbankrutują. Tak jest tego lata, tak było i rok temu. W lipcu ubiegłego roku postanowiliśmy sprawdzić, jakich cen za jedzenie nad morzem i noclegi mogą się spodziewać goście w Gdyni. Okazało się wówczas, że W Gdyni turysta nie zbankrutuje. Wzrost cen w stosunku do lata 2019 był minimalny, a noclegi w porównaniu z popularnymi nadmorskimi letniskami były najniższe.

Jak sytuacja wygląda tego lata? Wiadomo, że inflacja w kraju nie odpuszcza. Według najnowszych danych z GUS w czerwcu inflacja w Polsce wyniosła 4,4%, w maju natomiast 4,7%. W porównaniu do czerwca 2020 roku towary zdrożały o 3,8%, zaś usługi o 6,1%. Najbardziej zdrożał transport, bo aż 16,5%.

W odpowiedzi na pojawiające się w mediach prawie codziennie nowe odcinki thrillera wakacyjnego pt. „Paragony grozy”, przedsiębiorcy odpowiadają, że po ponad roku pandemii, podczas którego branża turystyczna bardzo mocno ucierpiała, teraz muszą odbić się od dna i nadrobić miesiące, w czasie których gastronomia i hotele były zamknięte. Borykają się też z problemami z zatrudnieniem – w czasie pandemii wielu zmuszonych było zwolnić część pracowników, którzy w międzyczasie znaleźli pracę w innych branżach, skarżą się również na brak pracowników sezonowych.

Żeby przekonać się, czego turyści mogą spodziewać się w Gdyni, powtarzamy ubiegłoroczny spacer, by sprawdzić o ile wzrosły ceny w opisywanych wtedy miejscach. Porównujemy również ceny noclegów w nadmorskich kurortach.

Kulinaria

Spacer zaczynamy od lokalu na bulwarze Nadmorskim położonym najdalej w kierunku Redłowa. To Barracuda. Zjeść tu można w części barowej oraz restauracyjnej. W barze za zestaw: dorsz lub halibut 150 gr + frytki 100 gr + surówki 100 gr + napój bezalkoholowy 0,5l – zapłacimy 33 zł lub 35 zł. Rok temu zestawy te było o 2 zł tańsze.
W części restauracyjnej danie: halibut (150 gr) / soczewica z kukurydzą / pure z kukurydzy / rabarbar / czerwona kapusta / sos z ogórków kosztuje 42,50 zł. Natomiast za filet z dorsza z kluskami ziemniaczanymi z peperonatą i rukwią wodną zapłacimy 39,50 zł. Są to ceny identyczne, jak rok temu.

Spacerując bulwarem turyści i mieszkańcy chętnie zatrzymują się przy jednej z mobilnych kawiarni. Ceny kawy od 7 zł za espresso do 17 zł za mrożoną. Rok temu odpowiednio: 7 zł i 16 zł.

Na drugim krańcu bulwaru Nadmorskiego znajduje się Browar Port Gdynia – miejsce pozycjonujące się powyżej średniej cenowej w Gdyni. Za warzone na miejscu piwo (0,4l) zapłacimy 14 zł. To o 2 zł więcej niż przed rokiem.
Danie główne, rybne lub mięsne, proste, klasyczne z kuchni polskiej, w biesiadno-browarnianym stylu, w jakim się specjalizuje lokal, to koszt pięćdziesięciu kilku złotych. Makarony 41 – 43 zł. Są to ceny o kilka złotych wyższe nić przed rokiem.

Idąc dalej w kierunku skweru Kościuszki i skręcając na molo Południowe trafiamy na małą gastronomię. Ceny gofrów zaczynają się od 5 zł (rok temu od 4 zł), zapiekanek 50 cm od 15 zł (podobnie jak rok temu), lodów włoskich od 5 zł (tak samo jak przed rokiem), zaś kebab kosztuje około 15 zł (jak rok temu).

Po obu stronach mola Południowego ciągną się bary rybne. Rok temu zajrzeliśmy do pierwszego z brzegu, bezpretensjonalnego „Sternika”. W ofercie: dorsz, flądra, sandacz, sola, tilapia, łosoś, pstrąg, halibut, kergulena. Ceny od 9 do 15 zł za 100 gr. Rok temu było od 9,90 do 13 zł. Król talerzy – filet z dorsza, dziś kosztuje 10,90 zł za 100 gr, rok temu był o złotówkę tańszy.
Klient musi pamiętać, że to cena za 100 gr, a na talerz może trafić 200 a nawet 300 gr ryby, w zależności od apetytu gościa.
W barze „Sternik” są też inne dania obiadowe i zupy. Tu w cenniku zmian nie widać.

W kolejnych barach ceny są podobne, ale znajdą się i niższe. 100 gr fileta z dorsza znajdziemy nawet za 8 zł. Za zestaw obiadowy (ryba, frytki / ziemniaki, surówka) zapłacimy w zależności od miejsca i gatunku ryby 24 – 38 zł. Za zestaw obiadowy z mięsem do 30zł.

Ceny jak widać nie poszybowały drastycznie w górę, w wielu miejscach kulinaria nie zdrożały w ogóle, w innych o 1 – 3 złote.

Zdecydowanie większy wybór restauracji znajdziemy w Gdyni poza pasem nadmorskim. Warto więc sprawdzić aktualności na Szlaku Kulinarnym Centrum Gdyni.

Noclegi na bogato

To najdroższa część turystycznego budżetu. Korzystając z portali Booking.com i eBooking.com sprawdziliśmy o ile zdrożały tego lata ceny noclegów i jak wyglądają w Gdyni w porównaniu z innymi popularnymi miejscowościami nadmorskimi.

Sprawdzamy tygodniowy pobyt (7 nocy) w terminie 24 – 31 lipca w pokoju dwuosobowym w hotelach o wyższym standardzie (3 gwiazdki i więcej) w pobliżu plaży.

Gdynia – 2.701 zł w Courtyard by Marriot Gdynia Watrefront (4 gwiazdki), 2.932 zł w Mercure Gdynia Centrum (3 gwiazdki), czy 2.945 zł w Hotelu Nadmorskim (4 gwiazdki).
W ubiegłym roku sprawdzaliśmy ceny na pierwszy tydzień sierpnia. Wtedy za nocleg w hotelu o tym standardzie można było znaleźć już za 2.131 zł.

Sopot – tu ceny kształtują się następująco: 4.871 zł, 5.475 zł, 8.097 zł.

Kołobrzeg – 4.408 zł, 4.641 zł, 4.930 zł.

Międzyzdroje – od 4.285 zł w górę.

Świnoujście – od 4.466 zł do 10.251 zł.

Ustka – 5.993 zł.

Noclegi oszczędnie

Tańsze opcje noclegowe na koniec lipca trudno jest znaleźć w połowie miesiąca, na 10 dni przed przyjazdem. Zdecydowana większość miejsc w pensjonatach, domkach, apartamentach i na kwaterach jest już pozajmowana. Ale spóźnialscy wciąż jeszcze mogą coś wyszukać. W Gdyni od 978 zł, w Sopocie od 1.024 zł, w Kołobrzegu od 1.519 zł, w Międzyzdrojach od 2.123 zł, w Świnoujściu od 960 zł, w Rowach niedaleko Ustki od 1.380 zł.

Zdecydowanie więcej budżetowych miejsc znajdziemy na ostatni tydzień wakacji, w terminie 22 – 29 sierpnia.

I tak w Gdyni znajdziemy 2-osobowy pokój już za 626 zł, w Sopocie od 850 zł, Kołobrzegu od 834 zł, Międzyzdrojach od 608 zł, w Świnoujściu od 1.059 zł, w Ustce od 672 zł.

W ubiegłym roku ceny w budżetowej opcji noclegowej były bardzo podobne we wszystkich nadmorskich kurortach, jak tego lata.

Wybór wydaje się prosty

Jak widać, ceny noclegów w Gdyni wypadają bardzo korzystnie na tle innych nadmorskich miejscowości. Hotele z wyższej półki zdrożały dość znacząco, ale w naszym mieście i tak są tańsze niż gdzie indziej nad Bałtykiem. Noclegi budżetowe podobnie. Ceny kulinariów tylko nieznacznie poszły w górę w porównaniu z zeszłorocznym sezonem.

Gdynia łączy w jednym miejscu cechy różnych nadbałtyckich kurortów – uroki rybackiej wioski (spokój, ciszę przerywaną śmiechem mew i zapach świeżej ryby sprzedawanej prosto z kolorowego kutra na tle klifów), z zaletami kompaktowego, relaksującego i zielonego miasta, które najlepiej schodzić piechotą oraz wielkomiejskiego, nowoczesnego, ale pełnego intrygującej historii ośrodka z kulturą i kuchnią na światowym poziomie oraz industrialnym, portowo-stoczniowym klimatem.

Turyści, którzy chcą w czasie wakacji łyknąć nie tylko słonej wody ale i kultury, na pewno to docenią. Wybór wakacyjnej destynacji więc wydaje się prosty.

Przemysław Kozłowski
UM Gdynia

Poprzedni artykułLetnia Mała Akademia Filmowa
Następny artykułWakacyjne bieganie na orientację
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze