Upamiętniono zamordowanych 22 marca 1940 r. działaczy polskich z Wolnego Miasta Gdańska. W 81. rocznicę egzekucji, kwiaty na grobach poległych złożyli Piotr Grzelak, zastępca prezydenta Gdańska, Janusz Marszalec, zastępca dyrektora Muzeum Gdańska i Marek Adamkowicz z Muzeum Poczty Polskiej.
W Wielki Piątek, 22 marca 1940 r. w lesie w pobliżu obozu Stutthof podczas masowej egzekucji zamordowano 67 działaczy polskich z Wolnego Miasta Gdańska. Ich śmierć stała się symbolem wojennych cierpień gdańskich Polaków. Zginęli m.in. księża, urzędnicy, kolejarze, finansiści i dziewięciu obrońców Poczty Polskiej.
W 81. rocznicę tych tragicznych wydarzeń pamięć polskich działaczy uczczono złożeniem kwiatów na grobach znajdujących się w Alei Zasłużonych na Cmentarzu Ofiar Hitleryzmu na gdańskiej Zaspie. Symbolicznym gestem pamięci o wszystkich zamordowanych tego dnia było złożenie wieńców na grobach błogosławionego księdza Bronisława Komorowskiego i Michała Szucy, wybitnego ekonomisty, pedagoga z Wolnego Miasta Gdańska. W ciszy hołd poległym oddali Piotr Grzelak, zastępca prezydenta ds. zrównoważonego rozwoju, Janusz Marszalec, zastępca dyrektora ds. Rozwoju Oddziałów Muzeum Gdańska i Marek Adamkowicz, kierownik Muzeum Poczty Polskiej.
Zamordowani przez Niemców zostali w większości osadzeni w obozie koncentracyjnym Stutthof już w pierwszych dniach po wybuchu II wojny światowej. Jedynym i głównym oskarżeniem było to, że byli Polakami i aktywnie działali na rzecz polskiej społeczności w Wolnym Mieście Gdańsku. Pierwszej egzekucji osadzonych dokonano 11 stycznia 1940 roku. Rozstrzelano wówczas 22 osoby, w tym ks. Franciszka Rogaczewskiego. 22 marca, w Wielki Piątek dokonano kolejnej zbrodni. Po wymęczających głodówkach i znęcaniu fizycznym strzałem w tył głowy zamordowano 67 polskich działaczy w Wolnym Mieście Gdańsku. Pośród zamordowanych tego dnia byli pocztowcy, urzędnicy czy duchowni, m.in. zasłużony dla Gdańska błogosławiony ksiądz Bronisław Komorowski.
Łącznie w egzekucjach w styczniu i w marcu 1940 r. zamordowanych zostało 89 osób. Zbrodnia ta była wyrazem zemsty wobec osób walczących o polskość Gdańska, Warmii i Mazur i na zawsze miała pozostać ukryta przed światem. Po zasypaniu zbiorczych grobów, posadzono na nich brzozy, aby nikt nie mógł odnaleźć miejsca ludobójstwa. Dzięki wskazówkom świadków historii udało się w roku 1947 i 1979 odnaleźć w lesie, w odległości 2,5 km od obozu Stutthof, groby zamordowanych. Po ekshumacji, szczątki ciał zostały uroczyście przewiezione i pogrzebane na Cmentarzu Ofiar Hitleryzmu na gdańskiej Zaspie.
Marta Formella
Urząd Miejski w Gdańsku