W ostatnich latach coraz większą rolę przykłada się do zdrowego odżywiania oraz ograniczenia produktów mięsnych. Jednym z głównych argumentów poza walorami zdrowotnymi są koszty jakie potrzebne są do wyprodukowania poszczególnych produktów. Mowa tutaj o dużej produkcji przez zwierzęta gazów cieplarnianych oraz dużym śladzie wodnym. Coraz częściej jako alternatywę wymienia się tu wprowadzenie do naszej diety owadów. Pierwszy krok w tym kierunku zrobiła też Unia Europejska, która dała zielone światło dla produktów z suszonych larw mącznika młynarka.
Samo jedzenie „owadów” nie jest pomysłem nowym. Potrawy tego typu możemy często spotykane są między innymi w Azji Południowo-Wschodniej. Pieczone bądź smażone larwy spotykane są tam jako przekąska oraz składnik innych potraw takich jak ciastek, makaronów burgerów i innych. To, że nie są popularne w innych rejonach, np. w Europie spowodowane jest ich postrzeganiem. Robaki zazwyczaj traktujemy jako coś brudnego, odrażającego czy przeszkadzającego człowiekowi. W rzeczywistości wiele z nich jest bardzo zdrowych i zdaniem wielu osób smacznych. Larwy mącznika są bogate w białko, potas, cynk, sód, selen i żelazo.
Atutem tego rodzaju pożywienia jest tutaj również łatwość ich hodowli. Nie potrzebne są tutaj szczególne warunki, jego wyściółką jest świeży owies albo otręby pszenne.
Po tym jak komisja Komisja Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności uznała, że spożywanie tego gatunku jest bezpieczne dla ludzi można spodziewać się kolejnych przypadków nowych rodzajów żywności. Obecnie mówi się między innymi o świerszczach czy szarańczy?
A jak wy widzicie przyszłość tego typu jedzenia, spróbowalibyście? A może macie już za sobą spotkanie z tego typu produktami?