Kredyt Zero Procent – pomoże Polakom czy Bankom i deweloperom? – od lewego do prawego

W naszym stałym cyklu „od lewego do prawego” tradycyjnie zadajemy pytania lokalnym politykom z różnej strony sceny politycznej na ten sam temat. Tym razem zajmiemy się sytuacją na rynku mieszkaniowym. Ceny 3-pokojowego mieszkania na rynku wtórnym w Elblągu czy Olsztynie to często już ponad pół miliona złotych! Czy zapowiadany kredyt Zero Procent pomoże młodym polskim rodzinom czy bankom i deweloperom? Jak poprawić sytuację na rynku mieszkaniowym?

Wg. danych Eurostatu Polska odnotowała jeden z najwyższych wzrostów cen nieruchomości w pierwszym kwartale 2024 wśród krajów Unii Europejskiej. W wielu europejskich państwach nieruchomości tanieją i to znacząco, czyli zachowują się tak jak w kryzysie powinny się zachowywać. Dla przykładu w 1 kwartale tego roku ceny nieruchomości spadły w Niemczech o 15%, we Włoszech ponad 18%… a w Polsce wzrosły o prawie 11%!

Pytania brzmiały:

1) Trwa kryzys w gospodarce, nie tylko w Polsce, ale też na całym świecie. W Europie ceny nieruchomości spadają, a w Polsce wciąż rosną… Pojawiają się pomysły by od nowego roku pojawił się program „Kredyt na Start” lub „Kredyt Zero Procent”. Czy jednak jest to najlepsze rozwiązanie? Czy program ten nie spowoduje wzrostu cen nieruchomości, a najwięcej skorzystają na tym deweloperzy, którzy sprzedadzą drogo mieszkania zamiast dostosować się do realiów rynkowych i podstawowych zasad krzywych popytu- podaży? Jaki model polityki mieszkaniowej powinna przyjąć Polska w najbliższym czasie?

2) Wielu naszych czytelników informuje nas o trudnej sytuacji wielu polskich rodzin jaka wynikła w skutek decyzji Państwa i sytuacji geopolitycznej co skutkowało gwałtowną podwyżką stóp procentowych. Czy polskie rodziny, które sprzedały mieszkania przed upływem 5 lat od ich zakupu w skutek drożejących rat kredytów (większość kwoty ze sprzedaży mieszkania poszła na spłatę kredytu hipotecznego) i obecnie wynajmują mieszkania (spowodowane jest to tym, że po podwyżkach stóp procentowych nie posiadają zdolności kredytowej więc nie mogą kupić własnego mieszkania) powinny być karane podatkiem od sprzedaży jedynej nieruchomości jaką posiadali? Takie rodziny straciły swoje wymarzone M, teraz żyją na wynajmie więc czy Państwo powinno ich jeszcze karać 19% podatkiem dochodowym?


Niech Państwo przestanie uszczęśliwiać ludzi na siłę… zawsze kiedy tak zaczyna robić kończy się to źle…

Jedno zasadnicze sprostowanie odnośnie kryzysu w gospodarce- on się nie bierze znikąd. Kryzys gospodarczy w Polsce jest metodycznie nakręcany przez rząd premiera Donalda Tuska za zgodą wicepremiera Władysława Kosiniaka – Kamysza i marszałka Szymona Hołownię. O Lewicy nie wspominam bo nigdy historycznie nie stała po stronie polskich interesów. Premierowi Tuskowi wystarczyło pół roku, aby w konsultacji z Berlinem zaprogramować samonapędzający się kryzys w polskiej gospodarce, którego efektem będzie upadek wielu strategicznych firm kluczowego znaczenia dla bezpieczeństwa Polski. Zaczynając od faktycznej likwidacji dużych wieloletnich inwestycji takich jak CPK, energetyka jądrowa i rozbudowa Portów Morskich, które nie byłyby finansowane wprost z budżetu państwa, ale generowały by powstanie kilkudziesięciu tysięcy miejsc pracy i dochody budżetu z podatków VAT, CIT i PIT rzędu kilkunastu miliardów złotych przez wiele lat, a kończąc na likwidacji kopalni i elektrowni Turów oraz niszczeniu PKP, zakładów wielkiej chemii i Orlenu. Suma tych działań spowoduje galopujący spadek dochodów budżetu i wzrost bezrobocia. Po co to premier Tusk robi?- by ratować będącą w zapaści gospodarkę niemiecką, poprzez eliminację polskiej konkurencji i zasilenie niemieckiego rynku pracy polskimi pracownikami zwalnianymi z polskich zakładów. Według niemieckich ekspertów, niemiecka gospodarka do 2027 roku potrzebuje ok 700 tys. wykwalifikowanych pracowników. Skąd ich wezmą? No przecież nie z Afryki! Wezmą przecież ich z Polski, a nam w zamian kilkaset tysięcy wykwalifikowanych imigrantów, którzy dziwnym trafem nie chcą zasilić niemieckiej gospodarki. Dopiero po takiej analizie można prognozować i oceniać rynek nieruchomości w Polsce. By mówić o tym w sposób odpowiedzialny, trzeba mieć na uwadze dwa czynniki, które będą determinowały rozwój budownictwa mieszkaniowego i kształtowanie się cen mieszkań. Po pierwsze stopy procentowe w długim terminie będą wysokie co oznacza drogi kredyt mieszkaniowy, na który będzie stać coraz mniej młodych ludzi. Po drugie nakręcający się kryzys gospodarczy spowolni realny wzrost płac, który będzie niższy od inflacji co przełoży się na spadek popytu na nowe mieszkania i gdyby nie patologia na rynku deweloperskim, to na przestrzeni roku ceny mieszkań miałyby szansę spaść, pod warunkiem, że rząd nie będzie pompował pieniędzy w postaci kredytów zero procent czy jakichkolwiek innych poronionych pomysłów typu mieszkanie plus czy kredyt na start. Nie ma zerowych odsetek od kredytów- odsetki płaci budżet państwa czyli my wszyscy, a one lądują w kieszeniach deweloperów, którzy wtedy windują ceny coraz mniejszych mieszkań. Zatem jaki model polityki mieszkaniowej powinna przyjąć nasza Polska? Odpowiedź jest oczywista- Model Polityki Mieszkaniowej Musi Być PROSTY, pozbawiony administracyjnego Kagańca Nakazów i Zakazów. To Wolni Obywatele na Wolnym Rynku muszą decydować o tym z jakich materiałów będą budować domy i jak będą je ogrzewać, czy będą to tańsze w eksploatacji, ale droższe w budowie mieszkania pasywne czy ciut droższe w eksploatacji, ale dużo tańsze w budowie mieszkania niekoniecznie pasywne. Niech Państwo przestanie uszczęśliwiać ludzi na siłę bo zawsze kiedy to zaczyna robić kończy się to źle. Trzy lata temu, poprzedni rząd korzystając z mojego projektu, wprowadził zmianę w prawie budowlanym pozwalając budować domy w uproszczonej procedurze na zgłoszenia, ale jednocześnie okradł mój projekt z reguły o możliwości budowania domów na swojej działce bez konieczności odrolnienia. Ta reguła miała na celu zwiększenie podaży działek, doprowadzając do obniżenia ich cen, a tym samym kosztów budowy domu. Dzisiaj koszt zakupu działki to nawet 30% kosztów inwestycji, a można w sposób podażowy sprowadzić ten koszt do poniżej 5%. Trzeba tylko chcieć .

Karanie młodych ludzi podwójnie za to, że Państwo nie radzi sobie z polityką monetarną jest podłe

Nasze Państwo po kilku kadencjach rządów na przemian, to pseudo liberałów, to lewaków czy niby konserwatystów a teraz bolszewików jest pełne absurdów i nic nie wskazuje na to aby rządowa machina generująca lichwiarskie pomysły się zatrzymała. Ta sprawa o której jest mowa w pytaniu jest szczególnie podła bo dotyczy ludzi młodych na dorobku, którzy od tych pieniędzy za które kupili mieszkanie, już raz podatek dochodowy zapłacili. Od czego zatem mają płacić kolejny raz podatek? Od tego, że stracili swój dorobek do którego per saldo dołożyli. Ukarani zostali podwójnie za to, że Państwo nie radzi sobie z polityką monetarną. Nawet w kodeksie karnym jest zasada, że za to samo przestępstwo nie każe się dwa razy. Widać ta reguła obecnie rządzących bolszewików nie obowiązuje.

Stefan Rembelski


kazmierczuk

Mieszkania na wagę złota

Podstawowym warunkiem dla realnego korzystania z wolności przez ludzi i wspólnoty jest uwolnienie się od ograniczeń ekonomicznych. Mając możliwość sprawowania władzy w Polsce, w pierwszym rzędzie należy zadbać o poprawę warunków bytowych społeczeństwa, aby bariery ekonomiczne jak np. dostępność do własnego lokum, nie ograniczały wolności jednostek.

Wobec współczesnych zagrożeń dla wolności, objawiających się przede wszystkim w presji ekonomicznej, ale także przemocy ideologicznej i politycznej, wielkim wyzwaniem naszych czasów staje się obrona oraz poszerzanie sfer wolności człowieka i wspólnot społecznych. Wolność jest bowiem podstawowym warunkiem rozwoju i zaspokajania potrzeb jednostek i wspólnot. Temu celowi służył realizowany przez Prawo i Sprawiedliwość wielki program transferów społecznych, możliwy do zrealizowania dzięki uszczelnieniu budżetu i rozwojowi gospodarczemu. Zrealizowane programy społeczne przyniosły milionom polskich rodzin prawdziwą zmianę cywilizacyjną i kulturową. Podkreślić należy, że tego typu reformy, podobnie jak dostęp do względnie tanich mieszkań, są podstawowym warunkiem koniecznym do korzystania z innych form wolności. Z tego powodu programy społeczne Prawa i Sprawiedliwości realizowane w ostatnich latach trzeba rozumieć przede wszystkim jako istotne programy wolnościowe i godnościowe.

Obecne propozycje nowej władzy jak np. „Kredyt Zero Procent” to szkodliwe rozwiązanie, ponieważ program ten spowoduje wzrost cen nieruchomości, a najwięcej skorzystają na tym deweloperzy, którzy sprzedadzą drogo mieszkania zamiast dostosować się do realiów rynkowych. Jaki zatem model polityki mieszkaniowej powinna przyjąć Polska w najbliższym czasie? W ostatniej kampanii wyborczej Prawo i Sprawiedliwość wyrażało wolę kontynuowania ze zwiększoną energią rozwoju budownictwa na wynajem w ramach programu „Mieszkanie Plus” stanowiącego element Narodowego Programu Mieszkaniowego. Wsparciem dla wynajmujących w pierwszym okresie najmu miały być dopłaty do czynszu według programu „Mieszkanie na Start”. Formuła programu „Mieszkanie Plus” opiera się na trzech filarach: nowe inwestycje mieszkaniowe do 2030 roku; wsparcie dla najemców – czyli dopłaty do czynszu najmu, obowiązujące już od początku 2019 roku, dla słabiej uposażonych rodzin; ułatwienia dla przedsiębiorców – czyli krótszy czas realizacji inwestycji i niższe koszty oznaczające większą dostępność mieszkań dla polskich rodzin. Program „Pierwsze Mieszkanie” w szczególności, dzięki instrumentowi „Kont Mieszkaniowych”, przewidywał budowanie długofalowej, systemowej i sprawiedliwej polityki państwa, w której wspierany jest wysiłek systematycznego gromadzenia przez oszczędzających środków na zakup pierwszego mieszkania. W kontekście przewidywanego rozwoju rynku mieszkaniowego instrument ten powinien zyskiwać na znaczeniu, wytyczając osobom z niego korzystającym realną drogę do własnego mieszkania. Należałoby wprowadzić kolejne zachęty do oszczędzania na cele mieszkaniowe. Należy również kontynuować i rozwijać programy budownictwa socjalnego i komunalnego oraz społecznego budownictwa czynszowego. Rosnąca w ostatnim czasie liczba składanych w tych programach wniosków wskazywała, że w krótkiej perspektywie osiągalnym mógł być przyrost rozpoczynanych na ich podstawie inwestycji do poziomu nawet 20–25 tys. mieszkań rocznie. Dodatkowym ułatwieniem dla gmin, partycypujących w tych programach, powinna być możliwość nieodpłatnego korzystania z wyłanianych w otwartych konkursach projektów architektonicznych wielorodzinnych budynków mieszkalnych o obniżonej energochłonności. Ich wykorzystanie może przyśpieszy proces inwestycyjny nawet o rok.

W kontekście aktywizacji kolejnych grup inwestorów uwaga rządzących powinna skupić się również na spółdzielniach mieszkaniowych, których potencjał inwestycyjny nie jest wykorzystywany praktycznie od lat 90. ubiegłego wieku. Powinno przygotować się regulacje wspierające inwestycje spółdzielcze, które stworzą nowy zasób mieszkaniowy oraz podniosą jakość życia spółdzielców w istniejących zasobach. Spółdzielnie, inwestujące w nowe mieszkania, winny otrzymać liczne zachęty do realizacji inwestycji, w tym prawo do spółdzielczej premii inwestycyjnej, którą będą mogły wykorzystać na remonty istniejącego zasobu czy spłatę zaciągniętych zobowiązań. W ten sposób nowe inwestycje staną się zarazem podstawą poprawy warunków życia obecnych spółdzielców. Powiązać to należy ze zmianami zasad funkcjonowania spółdzielni mieszkaniowych, prowadzącymi do zwiększenia praw ich członków i transparentności działań zarządów spółdzielni mieszkaniowych.

W kwestii trudnej sytuacji wielu polskich rodzin jaka wynikła w skutek drożejących rat kredytów i związanej z tym konieczności sprzedaży mieszkania przed upływem 5 lat od ich zakupu nie powinno się ich dodatkowo karać podatkiem od sprzedaży jedynej nieruchomości jaką posiadali. Wynika to z zasad solidaryzmu głoszącej naturalną solidarność, rozumianą jako wspólnotę interesów różnych grup i warstw społecznych w państwie, niezależną od ich statusu ekonomicznego lub zawodowego i związanych z nimi różnic interesów. Nurt ten jest opozycyjny wobec liberalizmu, któremu zarzuca przedkładanie jednostki i jej dobra nad interesy społeczeństwa jako całości, ale także wobec wielu nurtów socjalistycznych, podkreślających konfliktowy charakter społeczeństwa czy traktujących je materialistycznie. W sytuacji gdy polskie rodziny straciły swoje wymarzone M Państwo nie powinno ich jeszcze karać 19 % podatkiem dochodowym.

Dr Marcin Kazimierczuk, PiS, Radny Sejmiku woj. warmińsko-mazurskiego


Wyrebek_2_14.10.14 (3)

Tylko zasady wolnorynkowe uzdrowią sytuację na polskim rynku mieszkaniowym

Wzrost ceny mieszkań i domów w Polsce jest prostym następstwem prowadzenia tzw. polityki mieszkaniowej czyli przekupywania ludu pracującego miast i wsi jego własnymi pieniędzmi. W czasie rządów poprzedniej koalicji (PiS + przystawki) wywindowano ceny mieszkań tworząc programy typu „mieszkanie plus” czy „bezpieczny kredyt 2 %” kłamiąc jak to partia Bezprawie i Niesprawiedliwość dba o młody elektorat. Propozycje obecnego PO-wskiego reżimu wpisują się dokładnie w schemat działania poprzedników ogłaszając „program” z tzw. zerowym oprocentowaniem. Spowoduje to kolejny wzrost ceny nieruchomości z powodu pozarynkowej przewagi popytu nad podażą i oczywiście zarobią na tym deweloperzy oraz banki, bo przecież ten zaległy procent od kredytu będą płacić bankom wszyscy podatnicy ograbiani fiskalnie w tym celu przez miłujący obywateli rząd. Żeby ceny spadły należy trzymać się dwóch podstawowych zasad: Pierwsza- żadnych nowych „programów” mieszkaniowych! Druga zasada- żadnych nowych „norm” budowlanych wciskanych Polakom przez unijnych oszustów klimatycznych. Na słowa „polityka mieszkaniowa” należy odbezpieczyć pistolet i rozejrzeć się który z łobuzów politycznych to powiedział, a następnie zarządzić powrót do zasad wolnorynkowych.

Bandytyzmem jest utrzymywanie podatku od kupna- sprzedaży… Nie zmienili tego ani PiS-meni, ani PO-owcy

Niestety wielu rodaków wpada w pułapkę kredytową nie zdając sobie sprawy z tego jak bank potrafi złupić kredytobiorcę , gdy ten spóźnia się ze spłatą. Z podwyżką raty miesięcznej należy się zawsze liczyć w przypadku pożyczki ze zmienną stopą procentową, która czasem bywa drastyczna i nie do spłacenia, co może skutkować przymusem przedwczesnej sprzedaży mieszkania. Natomiast rządowym bandytyzmem jest nadal utrzymywanie podatku od kupna- sprzedaży czego nie zlikwidowali ani PiS-meni, mając większość i swego prezydenta, ani PO-owcy, którzy w sytuacji deficytu budżetowego szykują się już do wprowadzenia kolejnych obciążeń fiskalnych albo podwyżki już istniejących.

Konfederacja od lat domaga się zmniejszenia rabunku podatkowego w postaci likwidacji 2 złodziejskich podatków: Pierwszy podatek – od kupna – sprzedaży w stosunku do wszystkich transakcji, a nie tylko nieruchomości; Drugi podatek- podatek dochodowy, który jest karą za pracę (wszak nie płacą go ci,którzy nie pracują). Jednak jeśli elektorat wyborczy nadal będzie głosował na swoich oprawców (PiS, PO, PSL, SLD) to nic się nie zmieni i za 100 lat. Głosujmy więc rozsądnie! W przyszłym roku przecież kolejne wybory !

Andrzej Wyrębek, Konfederacja


Sprzeciwiamy się wprowadzeniu kolejnego programu dopłat do kredytów

Propozycje wprowadzenia kolejnego programu dopłat do kredytów budzą nasz sprzeciw. Uważamy, że takie rozwiązania przyniosą więcej szkód niż pożytku. W ostatnich dwudziestu latach mieliśmy różne formy dofinansowań kredytów i za każdym razem skutkowało to wzrostem cen nieruchomości. Ostatni taki program – kredyt 2% – spowodował od samych zapowiedzi wzrost cen mieszkań o 41% w ciągu dwóch lat. Na takich programach zyskują wyłącznie banki i deweloperzy. Nie zgadzamy się na to, żeby finansować je z pieniędzy podatników,

Dopóki nie zmienimy systemowo polityki mieszkaniowej nic się w Polsce nie zmieni. Jeśli nie zwiększy się podaż mieszkań, to w wyniku dodatkowych pieniędzy na rynku mieszkania będą po prostu drożeć. Gdy obecny rząd i ministrowie z PSL wprowadzą nowy program dopłat kredytów hipotecznych to wzrośnie na nie popyt. Jak wzrośnie popyt to wzrośnie cena mieszkań. W gospodarce kapitalistycznej chodzi o to, żeby kupić jak najtaniej i sprzedać jak najdrożej. W związku z tym ceny za metr kwadratowy pójdą w górę. O ile? O tyle, ile państwo dopłaci do kredytu. Zarobią tylko deweloperzy i banki. Stracimy wszyscy i kupujący mieszkania i płacący podatki.

Jaka wyglądać powinna polityka mieszkaniowa? Przede wszystkim zamiast stymulować popyt, Polska powinna skupić się na zwiększeniu podaży mieszkań, szczególnie tych dostępnych cenowo – w Razem od dawna postulujemy budowę tanich mieszkań na długoterminowy wynajem, jak i uruchomienie środków na rewitalizację obecnego zasobu mieszkaniowego, na którego remontu nie stać poszczególnych jednostek samorządu.

Aby zapobiec nadmiernej spekulacji i wzrostowi cen, konieczne są skuteczne regulacje, które ograniczają możliwość sztucznego pompowania cen. Powinniśmy takaż rozważyć wprowadzenie podatku katastralnego od kolejnego (przykładowo trzeciego) mieszkania, od pustostanów czy regulacje ograniczające nadmierną akumulację gruntów przez deweloperów.

Rodzinom, które znalazły się w trudnej sytuacji z powodu rosnących rat powinno się złagodzić przepisy fiskalne

Problem polskich rodzin, które zmuszone były sprzedać swoje mieszkania przed upływem 5 lat od zakupu z powodu rosnących rat kredytów jest sprawą, nad którą należy się zastanowić, a przede wszystkim zbadać jakiej skali osób ten problem dotyczy. Obecne przepisy nie uwzględniają wyjątkowych okoliczności, w jakich znalazły się te rodziny. Jeśli sprzedaż mieszkania nie była decyzją dobrowolną, lecz wynikała z trudności finansowych spowodowanych wzrostem stóp procentowych, to w takim kontekście, traktowanie tej sprzedaży jako transakcji komercyjnej, która podlega opodatkowaniu, może być uznane za niesprawiedliwe. W sytuacji, gdy większość środków ze sprzedaży mieszkania poszła na spłatę kredytu, faktyczny zysk z transakcji jest minimalny lub żaden. Obciążenie podatkiem dochodowym w takiej sytuacji wydaje się niezgodne z duchem sprawiedliwości społecznej.

Państwo powinno raczej dążyć do wsparcia tych, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji, a nie pogłębiać ich problemy finansowe. Dlatego tak bardzo potrzebny jest program budowy mieszkań na długoterminowy i przystępny cenowo wynajem. A dla takich rodzin, jak w przywołanym przykładzie, wprowadzenie złagodzonych przepisów fiskalnych.

By zapoznać się z wszystkimi propozycjami dotyczacymi polityki mieszkaniowej postulowanymi przez partię Razem – zachęcam do zapoznania się z naszym programem mieszkaniowym na stronie internetowej partii: https://partiarazem.pl/aktualnosci/2019/09/30/polityka-mieszkaniowa-razem

Bartosz Grucela, partia RAZEM

Artykuł pochodzi z najnowszego wydania Gazety Bogaty Region. Chcesz zobaczyć resztę artykułów?

Kliknij i zobacz wersję e-wydania Gazety Bogaty Region

Poprzedni artykułAtrakcje na ostatni tydzień wakacji
Następny artykułZakończenie wakacji z dmuchańcami
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najczęściej oceniane
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze