Kto ukradł tory i trakcje? Kto jest pijany, a kto trzeźwy? Czemu jak student, to od razu pijak? No i w końcu, kto, kogo potrącił – student tramwaj, czy tramwaj studenta? Te i wiele innych dywagacji mieli wczoraj do rozstrzygnięcia „Obywatele Milicjanci” podczas inscenizacji jaka miała miejsce pod Bramą Targową przy zabytkowym tramwaju. Również i tu pogoda próbowała przeszkodzić, ale w końcu udało się i na zakończenie była próba przepchnięcia tramwaju do kolejnego przystanku.
Według planu wszystko miało rozpocząć się punkt szesnasta, jednakże ulewa jaka rozpętała się nad miastem skutecznie te plany pokrzyżowała. Stąd też grupa rekonstrukcyjna wspierana przez Elbląski Oddział Abstrakcyjny czekała pod Brama targowa na lepszą pogodę. Ostatecznie przed 17:00 wszystko ruszyło. Na ulice Starego Miasta wyjechał zabytkowy samochód milicyjny UAZ, z którego przez megafon i sygnałami dźwiękowymi zapraszano mieszkańców na inscenizację rodem z filmu Barei. Ulewa skutecznie przegoniła ludzi ze starówki, lecz kilkanaście osób zdecydowało się podejść w okolice Bramy Targowej. Na początek było standardowe badanie stanu trzeźwości za pomocą balonika (oczywiście, często w kolorze czerwonym – by wykazać iż obywatel jest pod wpływem).
Ledwo przebadano kilka osób, okazało się, że stojący nieopodal tramwaj potrącił studenta. Rozpoczęło się więc dochodzenie, mające na celu wyjaśnienie okoliczności zdarzenia. Przy okazji skonfiskowano kilka rolek nielegalnego papieru toaletowego, na którego obywatele nie mieli kwitu oraz szukano winnego kradzieży torów i trakcji tramwajowej.
W toku śledztwa, mandatami ukarano motorniczego, który zapierał się, że dmuchany przez niego balonik jest zepsuty, gdyż zmienił kolor a także studenta, który posądzony został o kradzież i ukrycie w kieszeni trakcji tramwajowej i torów. Motorniczy nie mógł się pogodzić z werdyktem, stąd milicjant wlepił mu również mandat za brak świateł w pojeździe.
Na zakończenie odbyła się próba przepchnięcia tramwaju do następnego przystanku po czym, po obwieszczeniu sukcesu, w postaci przemieszczenia pojazdu o półtorej milimetra, wszyscy wspólnie odśpiewali kilka wersów znanych z czasów PRL piosenek.
– Fajna sprawa. Wesoło było – mówiła pan Alina, która spacerowała po starówce z mężem oprowadzając gości z centrum Polski. – Szkoda, ze pogoda przeszkodziła w tym, by było tutaj więcej osób. Dla mnie było to bardzo fajne i przyjemne. Jestem mile zaskoczona – mówili państwo Guzowscy z Poznania.
Wieczorem podobnie jak dzień wcześniej w Galerii El odbył się specjalny poczęstunek rodem z tamtego okresu oraz projekcja dwóch filmów Stanisława Barei: „Co mi zrobisz jak mnie złapiesz” oraz Miś”.
Całość odbywała się w ramach Coolturalnej Starówki pn. Filmowy Maraton Stanisława Barei.
R.S P.K.