Miała być walka o awans, jest walka o utrzymanie. Stomil Olsztyn w niedzielę rozegrał kolejne spotkanie o życie w II lidze i by myśleć o utrzymaniu musiał to spotkanie wygrać. W takie samej sytuacji byli również rywale, czyli Olimpia Grudziądz. Przed tym spotkaniem wyżej w tabeli byli goście, którzy mieli o punkt więcej ale podobnie jak gospodarze potrzebowali 3 punktów by nie starczyć kontaktu z miejscami ponad strefą spadkową.
Niestety na boisku długo żadna z drużyn nie potrafiła pokonać bramkarza rywali i przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść. Remis, który obu drużynom mocno utrudniał szanse na utrzymanie widniał na tablicy wyniku do 90 minuty. Wtedy to niestety pecha miał gracz Stomilu Michał Karlikowski, który skierował piłkę do własnej bramki i tym samym to goście złapali oddech i wciąż mają realne szanse na utrzymanie. Gospodarzom z kolei, zwłaszcza po zwycięstwie GKS Jastrzębie pozostają jedynie iluzoryczne szanse, przynajmniej jeśli chodzi o wywalczenie go na boisku. Co prawda coraz częściej w kuluarach mówi się, że któraś z drużyn, które utrzymają się w II lidze zrezygnuje z gry na szczeblu centralnym to również wtedy Stomil będzie potrzebował punktów by się „załapać” do grona szczęściarzy, którzy na tym skorzystają.
Stomil Olsztyn – Olimpia Grudziądz 0:1 (0:0)
Michał Karlikowski 90 (s)