Szymon Jakubiszak przed wyjazdowym meczem z Treflem Gdańsk

Czas nadrobić zaległości. Siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn w najbliższy piątek, zmierzą się na wyjeździe z Treflem Gdańsk. Początek meczu w trójmiejskiej Ergo Arenie o godz. 17:30.

Zawodnicy prowadzeni przez Javiera Webera w miniony weekend doznali drugiej porażki z rzędu. Ekipa ze stolicy Warmii i Mazur musiała uznać wyższość Projektu Warszawa, ulegając w Arenie Ursynów 1:3. Dwa pierwsze sety padły łupem gospodarzy. Podrażnieni olsztynianie ruszyli do ataku w trzeciej odsłonie, którą pewnie wygrali. Czwarta i jak się okazała ostatnia odsłona spotkania, została zapisana na konto ekipy ze stolicy. W ligowej tabeli, Indykpol AZS pozostał na 7. miejscu, lecz ma tyle samo punktów (40), co zajmująca 8. pozycję ekipa PSG Stal Nysa.

Czy niedzielna porażka długo była rozpamiętywana przez Szymona Jakubiszaka? – Takich meczów nie chcę  szybko zapominać. Było to ciężkie spotkanie, ponieważ widziałem nasze szanse, aby zdobyć punkt. Szkoda, że nie udało się tego dokonać – zabrakło nam zimnej głowy, mieliśmy także przestoje. Mamy teraz trochę czasu, aby dopracować elementy, które nie pracowały, aby w piątkowym meczu z Gdańskiem wyglądały one znacznie lepiej – podkreśla środkowy akademików z Kortowa.  

Zespół od trzech tygodni trenuje z nowym rozgrywającym – Grzegorzem Pająkiem. Jak zatem wygląda zgranie zespołu z nowym zawodnikiem? – Jest nam troszkę ciężej, bo z Joshuą fajnie to wyglądało. Z Grzesiem musimy wszystko zacząć od nowa. Myślę, że to jest kwestia paru dni, aby dobrze się zgrać – przyznaje Jakubiszak.

Wyjazdowe starcie z Treflem Gdańsk pierwotnie miało odbyć się na początku lutego. Wtedy to jednak ekipa z Gdańska poprosiła o przełożenie spotkania, z powodu zajętej Ergo Areny przez inne wydarzenie sportowe. Obie drużyny umówiły się, że w przypadku przegranej Trefla w ćwierćfinale Pucharu Polski z Grupą Azoty ZAKSA (mecz zakończył się wynikiem 0:3), zaległe spotkanie zostanie rozegrane w weekend, w którym odbywać się będzie turniej finałowy Pucharu Polski. Dlatego ekipa ze stolicy Warmii i Mazur zawita nad polskie morze w piątek, 24 lutego.

Obie drużyny w ligowej tabeli dzieli tylko 1 punkt – Trefl ma ich 41, a Indykpol AZS 40. Zawodnicy prowadzeni przez trenera Igora Juricica, oprócz starcia z akademikami z Kortowa, mają jeszcze jedno zaległe spotkanie (z Cuprum Lubin, które odbędzie się 8 marca). Dlatego piątkowe starcie w Ergo Arenie jest niezwykle ważne, jeśli chodzi o awans do fazy play-off.

Ciekawie zapowiada się rywalizacja w polu serwisowym – Karol Butryn z dorobkiem 54 asów prowadzi w rankingu, a Mikołaj Sawicki, który zdobył 40 punktów w tym elemencie gry, jest na 4. pozycji. Oprócz przyjmującego Trefla, szczególną uwagę należy zwrócić na atakującego Bartłomieja Bołądzia, rozgrywającego – Lukasa Kampę oraz libero – Luke Perry. Tuż pod koniec stycznia, Gdańskie Lwy pozyskały nowego siatkarza – Jingyin Zhang, który jest pierwszy przedstawicielem Chin w PlusLidze. Zhang zadebiutował w barwach Trefla w miniony weekend, podczas przegranego starcia z Aluron CMC Wartą Zawiercie (1:3).

– W Gdańsku na pewno będzie nam się ciężko grało, bowiem mają za sobą mocny doping własnej publiczności. Mam nadzieję, że zagramy jako drużyna. Nie wywieram na sobie, ani nikt z drużyny, presji związanej z fazą play-off. Na każde spotkanie chcemy wyjść tak samo zmotywowani, aby je wygrać – mówi Szymon Jakubiszak.

Początek piątkowego spotkania w trójmiejskiej Ergo Arenie o godz. 17:30.

Indykpol AZS Olsztyn – Biuro prasowe

Poprzedni artykułWeź udział w jubileuszowym XXV Ogólnopolskim Festiwalu Sztuki Słowa „…czy to jest kochanie?”
Następny artykułŚrodki unijne z KPO – miliardy, które nie będą za darmo…
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najczęściej oceniane
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze