Jan Firlej nowym rozgrywającym Indykpolu AZS Olsztyn

Jan Firlej został nowym rozgrywającym Indykpolu AZS Olsztyn. Kontrakt zawodnika z olsztyńskim klubem będzie obowiązywał przez dwa lata.

Jan Firlej urodził 26 września 1996 roku w Radomiu. Swoje pierwsze kroki w siatkówce stawiał w miejscowych Czarnych, gdzie przeszedł przez wszystkie szczeble grup młodzieżowych. W 2015 roku wywalczył tytuł Mistrza Młodej Ligi. Na boiskach PlusLigi zadebiutował w barwach AZS Politechniki Warszawskiej, którą reprezentował przez trzy sezony (2015-2018).

Po przygodzie z ekipą ze stolicy naszego kraju, Firlej postanowił spróbować swoich sił zagranicą. Z belgijskim Lindemans Aalst, zdobył brązowy medal Mistrzostw Belgii. Ostatnie dwa sezony siatkarz spędził w GKS Katowice, w której był ważnym ogniwem zespołu.

Najbliższy sezon to czas na zmiany. Jan Firlej przez najbliższe dwa lata będzie kierował grą Indykpolu AZS Olsztyn!

– Do podpisania umowy z Indykpolem AZS Olsztyn, przekonała mnie między innymi wizja składu – wyjaśnia Jan Firlej. – Będzie to ciekawa drużyna, z zagranicznymi zawodnikami, którzy są w reprezentacjach swoich krajów. To przykuło moją uwagę i myślę, że będzie to bardzo silny zespół. Wpływ na podpisanie umowy miała również Prezes Tomasz Jankowski, który bezpośrednio kontaktował się ze mną. Czułem, że drużynie z Olsztyna zależy na mnie.

Jaki cel na nadchodzący sezon ma nowy rozgrywający akademików? – Wiąże dużą nadzieję z przyszłym sezonem. Chciałbym rozwijać się jako siatkarz i wykonać krok w przód.

– Przede wszystkim cieszę się, że mamy polskiego rozgrywającego i to na kolejne dwa sezony. Jestem przekonany, że Jan Firlej będzie bardzo ważnym ogniwem naszej nowej drużyny – mówi Tomasz Jankowski, Prezes Zarządu Piłki Siatkowej AZS UWM SA.

Piłka Siatkowa AZS UWM S.A.

Poprzedni artykułIch drugie imię to „Wspaniały”. Poznajcie tych, co dają wiarę w drugiego człowieka
Następny artykułGdy zabawa przeradza się w… dewastacje
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najczęściej oceniane
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze