Za nami kolejne bardzo ważne spotkanie elbląskiej Olimpii. Żółto-biało-niebiescy przed 31 kolejką mieli 2 punkty przewagi nad strefa spadkową ale by być pewnym utrzymania się na tej pozycji musieli wygrać sobotnie spotkanie. Zadanie nie było łatwo, bo ich rywalem w spotkaniu w Kaliszu był miejscowym KKS, który w tamtym momencie był wiceliderem tabeli.
Optymizmu nie dodawały przed tym spotkaniem wcześniejsze mecze wyjazdowe elblążan, którzy delikatnie mówiąc w tym sezonie nie zachwycali i na 15 takich spotkań tylko 3 razy zdobyli komplet punktów. Jak się jednak okazało mecz w Kaliszu rozpoczął się w najlepszy możliwy sposób i już w 6 minucie to elblążanie wyszli na prowadzenie po trafieniu Michała Kuczałka. Po tej bramce obraz meczu był dość wyrównany z lekką uzasadnioną wynikiem przewagą gospodarzy. Obie drużyny miały jednak swoje sytuacje ale żadna z nich nie zakończyła się bramką i ostatecznie bramka Kuczałka z 6 minuty dała cenne 3 punkty Olimpii.
Niestety inne mecze drużyn zagrożonych spadkiem i zwycięstwa Wisły Puławy oraz GKS-u Jastrzębie spowodowały, że elblążanie wciąż mają tylko 2 punkty przewagi nad strefą spadkową. Dwa punkty mniej mają aż 3 zespoły. Wspomniane wyżej Wisła i GKS oraz Skra Częstochowa a w poniedziałek do tego grona może dołączyć również Olimpia Grudziądz. Jak widać w dole tabeli jest bardzo ciasno i Żółto-biało-niebiescy by zapewnić sobie utrzymanie musi wygrywać kolejne spotkania. Szansę na kolejne punkty elblążanie będą mieli 4 maja, kiedy podejmą Hutnik Kraków.
KKS 1925 Kalisz – Olimpia Elbląg 0:1 (0:1)
Michał Kuczałek 6′