Za nami kolejny weekend pełny sportowych emocji

W ubiegły weekend nie brakowało sportowych emocji. Szczególnie warto zwrócić uwagę na dwa spotkania, gdzie do rozstrzygnięć potrzeba było dogrywki czyli meczy Kociewskich Diabłów, oraz Trefla Sopot. Niestety w obu przypadkach to rywale okazywali się lepsi. Nie brakowało również niespodzianek, takich jak porażka Chojniczanki czy cenny remis Sokoła Ostróda. Swoje spotkania rozegrały również inne drużyny koszykarskie i piłkarskie, szczypiorniści, szczypiorniści oraz siatkarze.

Pewne zwycięstwo Arki nad Resovią

Arka Gdynia w sobotę pod wodzą nowego trenera Ryszarda Tarasiewicza zmierzyła się z Resovią Rzeszów. Faworytem tego spotkania byli gospodarze, którzy choć w tabeli mieli jedynie 5 punktów więcej niż goście to zarówno liczba punktów jak pozycja nie była na miarę możliwości. Spotkanie choć początkowo zaatakowali goście to dość szybko ułożyło się po myśli gospodarzy, którzy wyszli na prowadzenie w 17 minucie za sprawą trafienia Huberta Adamczyka. 10 minut później było już 2:0. Rym razem piłkę w bramce gości umieścił Olaf Kubacki. Przez resztę spotkania przewaga była po stronie gospodarzy ale wynik już nie uległ zmianie. Arka po tym spotkaniu awansowała na 4 miejsce w tabeli. Szansę na kolejne punkty żółto-niebiescy będą mieli 31 października, kiedy zagrają w Legnicy z miejscową Miedzią.

Arka Gdynia – Resovia Rzeszów 2:0 (2:0)
Adamczyk (17′), Kubacki (27′)

Niespodziewana porażka Chojniczanki

Chojniczanka Chojnice w sobotnie popołudnie podejmowała Garbarnię Kraków. Przed tym spotkaniem za faworyta uchodzili gospodarze. Goście przed tym spotkaniem mieli 5 punktów mniej niż gospodarze a do tego w tym sezonie jeszcze nie wygrali wyjazdowego spotkania. Jak się okazało bycie faworytem to nie wszystko. Pierwsza bramka w tym spotkaniu padła w 33 dla gości, których na prowadzenie wyprowadził Michał Feliks. Przed przerwą więcej bramek nie padło. W drugiej połowie obie drużyny dążyły do strzelanie bramki. Pierwszym udało się to znów gościom. Garbarnia podwyższyła prowadzenie na 2:0 po strzale z rzutu karnego Daniela Morysa w 70 minucie. 3 minuty później padła bramka kontaktowa. Strzelcem gola dla Chojniczanki został Marcin Golik. Niestety to było już wszystko na co było stać w tym spotkaniu gospodarzy. Wynik spotkania w 84 ustalił gracz Garbarni Michał Feliks na 3:1 dla gości i to zespół z Krakowa cieszył się z 3 punktów. Chojniczanka po drugiej porażce z rzędu spadła na 5 miejsce w tabeli eWinner II ligi. Szansę na poprawę tej sytuacji gracze z Chojnic będą mieli 30 października kiedy zagrają w Grodzisku Mazowieckim z miejscową Pogonią

Chojniczanka Chojnice – Garbarnia Kraków 1:3 (0:1)
Feliks (33′), Morys (70′ k) Feliks (84′) – Golik (73′)

Cenny remis Sokoła

Bardzo ciężkie, przynajmniej na papierze zadanie czekało Sokół Ostróda, który podejmował na własnym boisku Motor Lublin. Rywale znajdowali przed tym spotkaniem się w górnej części tabeli i w tym sezonie celują w awans do 1 ligi. W pierwszej połowie więcej okazji mieli faworyzowani goście jednak nie potrafili oni złamać defensywy Sokoła a że nie wykorzystane sytuacje się mszczą? Gdy wydawało się, że po 45 minutach na tablicy wyników pozostanie remis padła bramką dla Sokoła. Zespół z Ostródy na prowadzenie wyprowadził Dominik Stępień. W drugiej połowie goście bardzo chcieli szybko doprowadzić do wyrównania. Niestety udało im się to już w 50 minucie, kiedy to bramkarza Sokoła pokonał Piotr Ceglarz. Jak się okazało, było to już ostatnie trafienie w tym spotkaniu i zespołu podzieliły się punktami, co można uznać za niespodziankę na korzyść gospodarzy. Sokół po tym spotkaniu wciąż pozostał na ostatnim miejscu w tabeli. Szanse na kolejne punkty ostródzianie będą mieli już w najbliższej kolejce, kiedy to zagrają na wyjeździe z GKS-em Bełchatów.

Sokół Ostróda – Motor Lublin 1:1 (1:0)
Stępień (44’ ) – Ceglarz (50′)

Olimpia wygrywa i awansuje na 3 miejsce w tabeli

Żółto-biało-niebiescy w sobotę podejmowali przy Agrykola beniaminka drugiej ligi Pogoń Grodzisk Mazowiecki. Przed tym spotkaniem to elblążanie uchodzili za faworyta tego spotkania ale wiadomo było, że o punkty nie będzie łatwo. Spotkanie rozpoczęło się dobrze dla gospodarzy, którzy osiągnęli przewagę. Udokumentowali ją w 21 minucie za sprawą trafienia Huberta Krawczuka. Goście nie zamierzali jednak zostawić łatwo punktów w Elblągu i od tego momentu to oni byli stroną przeważającą. Na szczęście nie przekładało się to na bramki i po 90 minutach na tablicy wyników wciąż było 1:0 a cenne trzy oczka zostały w Elblągu. Po tym spotkaniu Olimpia awansowała na 3 miejsce w tabeli. Teraz przed żółto-biało-niebieskimi trudny wyjazd do Chorzowa na spotkanie z wiceliderem, miejscowym Ruchem.

Olimpia Elbląg – Pogoń Grodzisk Mazowiecki 1:0 (1:0)
Krawczuk (21′)

Lechia podzieliła się punktami z Górnikiem Zabrze

Biało-zieloni w sobotę podejmowali Górnika Zabrze. Drużyny przed tym spotkaniem znajdowały się po dwóch stronach tabeli i za faworyta uchodzili gospodarze. Spotkanie rozpoczęło się bardzo dobrze dla gospodarzy, którzy szybko osiągnęli przewagę a co najważniejsze, już w 10 minucie Łukasz Zwoliński udokumentował ją trafieniem. W dalszej części pierwszej połowy obie drużyny próbowało zmienić wynik. Udało się to gościom. W 42 minucie bramkę dla Górnika zdobył Bartosz Nowak. W drugiej połowie tempo spotkania spadło i było mało okazji bramkowych. Zespoły ostatecznie podzieliły się punktami. Po tym spotkaniu Lechia zajmuje 3 miejsce w tabeli Ekstraklasy. Biało-zieloni szansę na kolejne punkty będą mieli 30 października, kiedy zagrają na wyjeździe z Wartą Poznań.

Lechia Gdańsk – Górnik Zabrze 1:1 (1:1)
Zwoliński (10′) – Nowak (42′)

Radom niegościnny dla Trefla

W trzeciej kolejce Gdańskie Lwy odniosły pierwsze w tym sezonie zwycięstwo i w sobotę jechały do Radomia po kolejne punkty. Gospodarze jednak w dotychczasowych spotkaniach nie zanotowali zwycięstwa i bardzo chcieli ten stan zmienić. Początek spotkania był wyrównany ale z czasem przewagę osiągnęli gospodarze i ostatecznie to oni wygrali pierwszego seta do 19. W drugiej partii Trefl poprawił swoją grę i dość pewnie wygrał drugą partię do 20. Przebieg trzeciej partii początkowo przypominał seta nr 1. Tym razem jednak goście nie pozwolili Czarnym na spokojną wygraną i w końcówce doprowadzili do wyrównania 24:24. Czarni jednak ostatecznie okazali się lepsi ale udało się to dopiero przy stanie 31:29. Czwarta partia była najbardziej wyrównana w tym spotkaniu i żadna z drużyn nie osiągnęła w jej trakcie wyraźnej przewagi. Ostatecznie starcie to zakończyło się wynikiem 26:24 dla gospodarzy i 3 punkty zostały w Radomiu. Po tym spotkaniu Trefl zajmuje 9 miejsce w tabeli. Szansę na kolejne punkty Gdańskie Lwy będą miały w sobotę, 30 października. Podejmą wtedy Stal Nysa.

Cerrad Enea Czarni Radom – Trefl Gdańsk 3:1 (25:19, 20:25, 31:29, 26:24)

Kolejna porażka GTK Gdynia

W sobotni wieczór GTK Gdynia udał się do Torunia na spotkanie z miejscową Energą. Rywalki podobnie jak gdynianki w dotychczasowych spotkaniach nie zdobyły jeszcze punktu i było pewne, że któraś z drużyn przełamie tą złą passę. Spotkanie dobrze rozpoczęły przyjezdne które wygrały pierwszą kwartę 23:18. Gospodynie jednak w drugiej kwarcie odrobiły tą stratę i wygrywając drugą kwartę 29:23 w połowie spotkania miały 1 oczko przewagi. Trzecia partia była dość wyrównana ale ostatecznie znów górą były gospodynie, które wygrały ją 16:14. Niestety GTK Gdynia słabo zaprezentował się w ostatniej części spotkania, którą przegrało 9 punktami. Ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 86:74. Koszykarki GTK Gdynia na pierwszą wygraną będą musiały poczekać. Kolejne starcie gdynianki rozegrają 30 października, kiedy podejmą Eneę AZS Politechnikę Poznań.

Energa Toruń – GTK Gdynia 86:74 (18:23, 29:23, 16:14, 23:14)

Kociewskie Diabły przegrały po dogrywce

Wielkie emocje towarzyszyły sobotniemu starciu we Wrocławiu pomiędzy miejscowym Wrocławskim Klubem Koszykówki a SKS-em Starogard Gdański. Przed tym spotkaniem ciężko było wskazać faworyta. Kociewskie Diabły dobrze rozpoczęły to spotkanie i szybko wyszły na prowadzenie. Niestety gospodarze szybko odrobili straty i sami wyszli na prowadzenie i ostatecznie wygrali ta partię 22:18. W drugiej kwarcie sytuacja się odwróciła, to gospodarze osiągnęli przewagę, która w pewnym momencie wynosiła 11 punktów i koszykarze z Kociewia musieli gonić. Ostatecznie partię to wygrali gospodarze 21:19 i na połowę zespoły schodziły przy stanie 43:37. Kolejna partią była podobna do drugiej i znów to gospodarze odskoczyli a Kociewskie Diabły goniły co przyniosło ostatecznie remis w tej partii po 23. W decydującej (przynajmniej tak się wtedy wydawało) partii lepiej zaczęli goście, którzy szybko zniwelowali stratę i do ostatnich minut tej partii żadna z drużyn nie potrafiła odskoczyć rywalom. Ostatecznie regulaminowy czas gry zakończył się wynikiem po 80. W dogrywce niestety wyraźnie lepsi byli gospodarze, którzy wygrali ją 11 do 5 i całe spotkanie 91:85. Po tym spotkaniu SKS Starogard Gdański zajmuje 7 miejsce w tabeli. Szanse na kolejne punkty Kociewskie Diabły będą miały 30 października, kiedy zagrają u siebie ze Zniczem Basket Pruszków.

WKK Wrocław – SKS Starogard Gdański 91:85 (22:18, 21:19, 23:23, 14:20, d: 11:5)

Porażka Wybrzeża w Głogowie

Ciekawie zapowiadało się wyjazdowe spotkanie Wybrzeża Gdańsk, które udało się do Głogowa na spotkanie z miejscowym Chrobrym. Przed tym spotkaniem ciężko było wskazać faworyta. Spotkanie rozpoczęło się dobrze dla gdańszczan, którzy osiągnęli kilku punktową przewagę. Niestety to były dobre złego początki i od stanu 8:4 dla gości gospodarze poprawili swoją grę i zaczęli odrabiać straty i jeszcze przed przerwą zdołali wyjść na prowadzenie. Po 30 minutach było 16:14 dla gospodarzy. W drugiej połowie gospodarze utrzymywali przewagę i choć momentami udawało się gościom zniwelować ją nawet do 1 trafienia to ostatecznie lepsi okazali się gospodarze wygrywając to spotkanie 30:24. Po tym spotkaniu PGNiG Superligi Torus Wybrzeże Gdańsk zajmuje 11 miejsce w tabeli. W kolejnym spotkaniu gdańszczanie podejmą Łomżę Vive Kielce.

Chrobry Głogów – Torus Wybrzeże 30:24 (16:14)

Radunia Stężyca gromi Hutnik Kraków

Radunia Stężyca w niedzielę podejmowała drużynę Hutnika Kraków. Faworytem tego spotkania byli gospodarze, którzy przed tym spotkaniem mieli aż 12 punktów więcej niż goście. Zawodnicy Raduni rozpoczęli bardzo dobrze to spotkanie i już po 5 minutach prowadzili po trafieniu Sebastiana Deji. 5 minut później było już 2:0 a wynik podwyższył Michał Miller. 14 minut później było już 3:0 a tym razem na listę strzelców wpisał się Damian Szuprytowski. Dwie minuty później było już 4:0 za sprawą trafienia Radosława Stępnia. Przed przerwą goście zdołali zmniejszyć rozmiary porażki za sprawą trafienia Jakuba Wilczyńskiego. Wynik 4:1 po pierwszych 45 minutach praktycznie zamknął szansę gościom na szczęśliwy rezultat. Kibice na stadionie zobaczyli jeszcze podczas spotkania 2 bramki. W 66 minucie gola na 5:1 zdobył Przemysław Szur a wynik spotkania w 84 minucie na 5:2 ustalił Michał Kitliński. Radunia po tym spotkaniu zajmuje 4 miejsce w tabeli. Szanse na kolejne punkty piłkarze ze Stężycy będą mieli 30 października, kiedy w Siedlcach zmierzą się z miejscową Pogonią.

Radunia Stężyca – Hutnik Kraków 5:2 (4:1)
Deja (5′), Miller (10), Szuprytowski (24),Stępień (26), Szur (66), – Wilczyński (40), Kitliński (84)

Pewne zwycięstwo Mistrzyń Polski

VBW Arka Gdynia w niedzielę podejmowała Polskie Przetwory Basket-25 Bydgoszcz. Gospodynie po porażce w ostatniej kolejce tym razem chciały odnotować pełne zwycięstwo. Arka już w pierwszej kwarcie wyszła na prowadzenie 23:18, by w kolejnych odsłonach dokładać kolejne punkty. Arka największą przewagę miała w 2 kwarcie wygrywając ją 26:18. W kolejnych kwartach gospodynie kontrolowały spotkanie wygrywając trzecią kwartę 17:15 i ostatnią 23:19. Po 40 minutach na tablicy wyników pojawił się wynik 89:70 i komplet punktów został w Gdyni. Po tym spotkaniu VBW Arka Gdynia wróciła na pierwsze miejsce w tabeli. Koszykarki z Gdyni wrócą na ligowy parkiet 6 listopada, kiedy podejmą 1KS Ślęze Wrocław. Wcześniej 27 października podejmie w ramach Euroligi Berettę Familia Schio.

VBW Arka Gdynia – Polskie Przetwory Basket-25 Bydgoszcz 89:70 (23:18, 26:18, 17:15, 23:19)

Doświadczone Lublinianki lepsze od Startu

W niedzielę szczypiornistki elbląskiego Startu podejmowały MKS FunFloor Perłę Lublin. Faworytem tego spotkania były przyjezdne ale elblążanki chciały pokazać się z dobrej strony. Start dobrze rozpoczął spotkanie i wyszedł na kilku punktowe prowadzenie. Z czasem do głosy zaczęły dochodzić przyjezdne, które zniwelowały stratę i same wyszły na prowadzenie ostatecznie wygrywając pierwszą połowę 16:12. W drugiej połowie elblążanki grały ambitnie ale to rywalki kontrolowały spotkanie i ostatecznie wygrały spotkanie 31:24. Po tym spotkaniu elblążanki zajmują 6 miejsce w tabeli. Szansę na kolejne punkty Start będzie miał 29 października, kiedy zagra na wyjeździe z zespołem Młyny Stoisław Koszalin.

EKS Start Elbląg – MKS FunFloor Perła Lublin 24:31 (12:16)

Kielce rozbiły MMTS

Bardzo trudne zadanie czekało szczypiornistów MMTS-u, którzy w Kielcach mierzyli z miejscowym Vive. Pewniakiem w tym spotkaniu wydawał się zespół gospodarzy. Początek spotkania był dość wyrównany ale z minuty na minutę zarysowywała się coraz większa przewaga gospodarzy którzy po pierwszej połowie prowadzili 18:15. W drugiej połowie gospodarze podkręcili tempo i z minuty na minutę podwyższali prowadzenie by ostatecznie wygrać to spotkanie 41:29. Po tym spotkaniu MMTS zajmuje 10 miejsce w tabeli Superligi. Szanse na kolejne punkty gracze z Kwidzyna będą mieli 30 października, kiedy zagrają w Puławach z miejscowymi Azotami.

Łomża Vive Kielce – MMTS Kwidzyn 41:29 (18:15)

Kolejne zwycięstwo Indykpolu

Siatkarze Indykpolu w ubiegły weekend odnieśli pierwsze zwycięstwo w tym sezonie i w niedzielę podejmując Aluron CMC Wartę Zawiercie chcieli zdobyć kolejny komplet punktów. Spotkanie lepiej rozpoczęli olsztynianie, którzy szybko wyszli na kliku punktowe prowadzenie, które utrzymali do końca seta wygrywając go do 18. Drugi set był już bardziej wyrównany. Choć początkowo znów lepsi byli gospodarze to tym razem gościom udało się odrobić straty i nawet wyjść na prowadzenie. Ostatecznie jednak do głosu znów doszli siatkarze Indykpolu i również w tym secie byli lepsi wygrywając go do 20. Najwięcej emocji było w 3 partii gdzie wynik do końca był sprawą otwartą. Ostatecznie ta partia również padła łupem gospodarzy (25:23) i olsztynianie mogli cieszyć się z kompletu punktów. Po tym Spotkaniu Indykpol ma 7 punktów i zajmuje 7 miejsce w tabeli. Akademicy szanse na kolejne punkty będą mieć w niedzielę 31 października, kiedy zagrają w Katowicach z miejscowym GKS-em.

Indykpol AZS Olsztyn – Aluron CMC Warta Zawiercie 3-0 (25:18, 25:20, 25:23)

Porażka Trefla po dogrywce

Bardzo duże emocje towarzyszyły starciu Trefla Sopot z Eneą Abramczyk Astorią Bydgoszcz. Spotkanie od początku było bardzo wyrównane i po kwarcie na tablicy wyników widniał wynik 19:17. W drugiej kwarcie gospodarzom udało się osiągnąć większą przewagę i po pierwszej połowie prowadzić 37:30. W trzeciej kwarcie gościom udało się zbliżyć do trefla na 3 punkty co zapowiadało emocje w czwartej kwarcie. Podczas ostatnim 10 minut regulaminowego czasu goście dążyli do odwrócenia losów tego spotkania. Ostatecznie wygrali ostatnią kwartę 18:15 a to oznaczało dogrywkę. W doliczonym czasie gry to goście, którzy przez większą część spotkania gonili wyniki okazali się lepsi wygrywając ją 14:9 i całe spotkanie 86:81. Po tym spotkaniu Trefl zajmuje 6 miejsce w tabeli z 12 punktami. Sopocianie szansę na kolejne punkty będą mieli 30 października, kiedy zagrają we Wrocławiu z miejscowym Śląskiem. Wcześniej 27 października Trefl podejmie w ramach FIBA Europe Cup Hapoel Eilat.

Trefl Sopot – Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz 81:86 (19:17, 18:13, 20:24, 15:18, d: 9:14)

Koszykarze z Pelplina przegrywają we Wałbrzychu

Ciężkie zadanie czekało koszykarzy Decki Pelplin, którzy udali się do Wałbrzycha na spotkanie z miejscowym Górnikiem. Faworytem tego spotkania byli 2 w tabeli gospodarze. Pierwsza kwarta tego spotkania była dość wyrównana z małym akcentem na Górnik. Ostatecznie to gospodarze wygrali ją 17:16. W drugiej kwarcie przewaga gospodarzy była bardziej widoczna i na przerwę zespoły schodziły przy stanie 42:28. W 3 kwarcie swoja grę poprawili goście, którzy wygrali tą partię 16:13 ale mimo to przed ostatnią kwartą mieli 11 punktów straty do gospodarzy. Ostatnie 10 minut należało znów do gospodarzy, którzy kontrolowali to spotkanie i wygrali ostatnią kwartę 18:10 a całe spotkanie 73:54. Po tej porażce Decka Pelplin zajmuje 12 miejsce w tabeli. Szansę na kolejne punkty koszykarze z Pelplina będą mieli 30 października, kiedy podejmą Kotwicę Kołobrzeg.

Górnik Trans.eu Wałbrzych – Decka Pelplin 73:54 (17:16, 25:12, 13:16, 18:10)

Porażka Stomilu z Sandencją

W niedzielny wieczór piłkarze Olsztyńskiego Stomilu podejmowali Sandencje Nowy Sącz. Zadanie nie było łatwe, bo goście to zespół z czołówki. Spotkanie zaczęło się źle dla gospodarzy, którzy stracili bramkę już w 3 minucie spotkania. Gości na prowadzenie wyprowadził Maissa Fall. W 15 minucie było już 2:0 dla gości a prowadzenie dla gości podwyższył Damir Šovšić. Niestety w dalszej części spotkania gospodarze nie potrafili odwrócić losów tego spotkania. W 82 minucie co prawda do bramki gości trafił Patryk Mikita, ale było to wszystko na co było stać w tym spotkaniu gospodarzy i to goście cieszyli się z 3 punktów. Stomil po tym spotkaniu zajmuje 17 miejsce w tabeli drugiej ligi. Kolejne szanse na punkty olsztynianie będą mieli 29 października, kiedy podejmą Skrę Częstochowa

Stomil Olsztyn – Sandecja Nowy Sącz 1:2 (0:2)
Mikita (82;) – Fall (3;),  Šovšić (15;)

Poprzedni artykułOlsztyn po wichurze
Następny artykułStarogard Gdański odwiedzi tysiące turystów. Powstaje muzeum multimedialne poświęcone Kazimierzowi Deynie.
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze