Środowiska patriotyczno-wolnościowe w Elblągu wyciągają wnioski i jednoczą siły…

Ostatnie wybory w Elblągu pokazały, podobnie jak w innych miastach, że duopol PO-PiS trwa w najlepsze… nie tylko krajowo, ale także lokalnie. Ten duopol lokalnie trwa jednak przy niskiej frekwencji, gdyż mobilizują się partyjne elektoraty a rzesze mieszkańców pozostają w domach niekoniecznie identyfikując się z tym co się dzieje. Ruchy obywatelskie i mniejsze organizacje polityczne wyciągają wnioski i zaczynają ze sobą współpracować tak by w przyszłości wprowadzając kilku Radnych skutecznie decydować o ważnych sprawach w swoich lokalnych społecznościach nie pozostawiając wszystkiego w rękach jedynie partyjnych klanów. Rozmawiamy z Jackiem Zbrzeźnym, który w wyborach lokalnych kandydował z list MEGA Elbląg oraz działa także w Konfederacji Korona Polska.

Red. Elbląg nigdy nie miał szczęścia do obywatelskich ruchów w Radzie Miasta… Jednak wyniki ostatnich wyborów zaskoczyły chyba wielu obserwatorów lokalnej sceny politycznej. 15 Radnych zgarnęli działacze Koalicji Obywatelskiej, 10 mandatów przypadło PiS. Przepadł nawet ruch obywatelski byłego Prezydenta Witolda Wróblewskiego. Czy ma Pan duże oczekiwania co do nowo wybranej Rady Miasta? Jest jakiś szczególny postulat na którego realizację Pan liczy od rządzących miastem?

J.Z: Wydaje się, że ordynacja wyborcza została właśnie tak napisana, aby komitety obywatelskie miały jak najmniejsze szanse na zwycięstwo w wyborach lokalnych. Komitety Wyborcze Wyborców już na starcie, chociażby ze względu na różnice w finansowaniu czy też różnice w rozpoznawalności w mediach, stoją na przegranej pozycji. Nie dość tego często na czele takich obywatelskich ruchów stoi polityk partii, który na chwilę schował książeczkę partyjną.

Po głosowaniu radnych nad udzieleniem absolutorium dla Prezydenta możemy porzucić wszelką nadzieję. Okazało się, że tak krytykowana przez radnych z PiS władza (Wróblewski i spółka) zasługuje na ich pełne poparcie. Po oddaniu hołdu lennego swoim przeciwnikom politycznym Pan Pruszak wspomniał o pomysłach radnych PiS, na które, jak sam zapewnił, prezydent Missan jest otwarty. Po co nam taka opozycja, która nawet nie potrafiła dobrze przedstawić argumentów (nie mówiąc o głosowaniu) ws. finansowania in vitro z budżetu miasta?

Kandydował Pan z ramienia Komitetu Mega Elbląg. Głosili Państwo poglądy racjonalne gospodarczo, tj. naprawy finansów miasta przy jednoczesnym kreowaniu marki Elbląga za pomocą ciekawych wydarzeń kulturowo-rozrywkowych, ale było także wiele aspektów pobudzenia patriotycznych wydarzeń w Elblągu, podniesienie ich rangi i wsparcia środowisk patriotycznych, które nigdy nie mogły liczyć na hojne wsparcie ze strony miasta mimo tego, że od lat prowadzą z sukcesami stowarzyszenia czy fundacje o tej tematyce. Pan postulował o to by w Elblągu 14 marca stworzyć wielkie święto mieszkańców jakim był powrót Polski do Elbląga o czym mało kto z nas wie. Do marca zostało jeszcze kilka miesięcy. Jak Pan widziałby takie święto gdyby były na to większe środki i gdyby miał Pan wpływ na organizację tego wydarzenia? Dlaczego Pana zdaniem od lat w rozdziale miejskich środków tak mało jest przeznaczane na działania oddolnych środowisk patriotycznych?

MEGA Elbląg został powołany przed lokalnymi wyborami jako platforma dla niezależnych kandydatów na radnych. Myślę, że jak w każdym takim gremium nikt nie pytał się o poglądy polityczne, a raczej o pomysły jakie mamy na Elbląg. Zapewne jak w większości przypadków tak i w MEGA Elbląg tuż po wyborach część aktywistów realizuje swoje plany samodzielnie. Na szczęście, na razie w nieformalnym sojuszu, pozostali ludzie, z którymi mogę realizować swoje pomysły.

Rzeczywiście jednym z pomysłów, który został przyjęty entuzjastycznie jest świętowanie rocznicy powrotu Polski do Elbląga. Już w ub. roku wysłałem prośbę do radnej abyśmy jako Polacy mogli wspólnie cieszyć się z odzyskania po ponad 170 latach miasta. Skończyło się na zwykłej interpelacji. Jeśli Prezydent nie chciał tego świętować to mogła to być wspaniała inicjatywa radnych. Tym bardziej, że wszelkie uroczystości miejskie najczęściej odbywają się w godzinach południowych, wtedy, kiedy większość z nas pracuje, a jedynie przedstawiciele władzy mają czas na złożenie wiązanki kwiatów. Elblążanie po takich uroczystościach mogą w mediach społecznościowych podziwiać wizerunki przedstawicieli władzy. W marcu pod pomnikiem Odrodzenia zorganizowałem skromne uroczystości, które traktujemy jako próbę generalną obchodów 80. rocznicy powrotu Polski do Elbląga. Przypomnę, że wówczas Tymczasowy Rząd RP podjął uchwałę w kwestii zarządu tzw. Ziem Odzyskanych dotycząca podziału administracyjnego i utworzenia grup operacyjnych, które miały na celu tworzenie polskiej państwowości. Elbląska Grupa Operacyjna licząca 13 osób, przeważnie specjalistów z dziedziny administracji i różnych gałęzi przemysłu przybyła do Elbląga, ale rozpoczęła prace 31 marca po przybyciu Pełnomocnika Rządu na Prusy Wschodnie. Elbląg rozwijał się: powstał z gruzów – w 1946r. liczba ludności wynosiła 20924. Szybszy rozwój nastąpił po 1975 i trwał aż do 1998r., kiedy to Elbląg był miastem wojewódzkim. Po 1989r. nastąpił spadek rozwoju, aż do 2000r, kiedy odnotowujemy regres w rozwoju miasta. Dziś jesteśmy na poziomie demografii wczesnych lat osiemdziesiątych.

Takie obchody rocznic to budowanie wspólnoty lokalnej tym bardziej, że mają one charakter i radosny i lokalny. Już dziś zapraszam wszystkich do współpracy w realizacji tego święta, które odbędzie się w godzinach popołudniowych.

To może być wspaniałe lokalne święto patriotyczne… 14 marca Polska powróciła do Elbląga! – Bogaty Region

W wyborach lokalnych rywalizowało z Państwem kilka ruchów obywatelskich… W kampanii nadaktywność kandydatów wielu takich komitetów była olbrzymia, teraz gdy wybory się skończyły od miesięcy nie wyszły one praktycznie z żadnymi inicjatywami. Nie słychać o tym by Nowy Elbląg zorganizował konferencję o swoich słynnych Radach Dzielnic, nie słychać też o komitecie Sławomira Malinowskiego. Wasz Komitet MEGA Elbląg na tym tle wypada bardzo pozytywnie. Przeprowadziliście akcję odnośnie ochrony mieszkańców elbląskich kamienic przed zmianami z Zielonego Ładu, postulujecie głośno odnośnie powstania miejskiej strzelnicy. Czy wreszcie dla elblążan o poglądach patriotycznych i wolnościowych czeka jakaś nadzieja na budowę trwałego ruchu obywatelskiego, który przepracuje solidnie okres między kampaniami wyborczymi? Czy można do Was dołączyć by wspólnie działać?

Myślałem, że dopóty będziemy czerpać informacje z mediów głównego nurtu to nie będzie większego zapotrzebowania na ruchy głoszące takie poglądy jak nasze. Jednak ostatnie wyniki wyborów landowych w Niemczech dają nadzieję, że i Polacy odrzucą wreszcie „bezalternatywny” PO-PIS wraz z przybudówkami.

Proszę sobie przypomnieć, że to nasze środowisko w trakcie kampanii wyborczej jako jedyne wskazywało na potrzebę ratowania likwidowanej odlewni w Elblągu. Niedawno wystąpiliśmy z propozycją ratowania naszych pieniędzy, które stracimy po wprowadzeniu w życie dyrektywy budynkowej w ramach Zielonego Ładu.

Jesteśmy propaństwowcami i realnie chcemy pomóc rozwiązywać problemy. Po tym jak minister obecnego rządu zalecił w razie napaści na nasz kraj spakowanie plecaka i ucieczkę, przekazaliśmy Prezydentowi Missanowi list intencyjny w sprawie budowy miejskiej strzelnicy sportowej. Jesteśmy przekonani, iż w razie konfliktu droga na Zaleszczyki będzie zakorkowana.

Większość pomysłów realizowanych jest wspólnie z Konfederacją Korony Polskiej (której jestem członkiem), ze stowarzyszeniem Elbląscy Patrioci, pozyskujemy nowych partnerów np.: Ruch Narodowy, ale także i osoby niezrzeszone w żadnych strukturach.

Start w demokratycznych wyborach to nie był cel a jedynie środek do przekazywania pewnych przekonań i treści przeznaczonych do środowiska wolnościowego i narodowego, abyśmy razem walczyli o lepszą Ojczyznę, także o tą małą ojczyzną.

W kampanii wyborczej wiele razy można było usłyszeć od Pana i Pańskich kolegów i koleżanek o tym, że warto w życiu publicznym kierować się zasadami Miltona Friedmana. Mimo kolejnych wyborów i nowych Radnych dalej słyszymy jedynie o wydatkach a nie oszczędnościach. Czy Elbląg zasługuje na poważną debatę o stanie finansów miasta pomiędzy różnymi środowiskami? Jak ocenia Pan finanse miasta w ostatnich latach?

Podczas Debaty o raporcie stanu miasta Pani Adamowicz, jedna z wiceprzewodniczących Rady, nie wiedziała czy dochody budżetowe miasta liczone są w milionach czy miliardach! Takie są nasze elbląskie elity! Na razie nowa władza zaspokaja potrzeby mieszkańców domagających się igrzysk. Szczególnie okres wakacji to okres kosztownych rozrywek w naszym mieście. Z czasem przyjdzie czas na refleksje dot. chleba.

Budżet na rok 2024 określony został przez radnych jako trudny, ale stabilny. Niestety nie mogliśmy o tym budżecie dyskutować, bo władza opublikowała projekt budżetu tuż przed samą debatą budżetową. Jaki będzie budżet Elbląga na następny rok? Oby radni nie poszli śladami rządowych ministrów – specjalistów od finansów.

W ostatnich dniach sporo w elbląskich mediach odnośnie ponownej próby tego by Elbląg zerwał współpracę z ukraińskim miastem Tarnopol, które dalej jest miastem partnerskim naszego miasta. Te relacje utrzymywane są pomimo tego, że Tarnopol kontynuuje działania czczące takich bohaterów jak Stepan Bandera. Dzieje się tak w momencie gdy Polacy tak wiele pomagają Ukrainie, a miasto Elbląg pomogło Tarnopolowi na początku wybuchu wojny. Jak Pan patrzy na tą sprawę i czy wyobraża Pan sobie refleksję na ten temat wśród choć niektórych Radnych? Głosowanie w tej sprawie odbędzie się we wrześniu i wydaje się oczywistym dla wielu patriotycznych środowisk, jednak Radni poprzedniej kadencji odrzucili ten wniosek, a także obecna Komisja negatywnie zaopiniowała ten wniosek. Jak to wytłumaczyć?

Pierwsze petycje ws. zawieszenia współpracy z samorządem Tarnopola zgłoszone zostały w 2021 r. po tym jak ukraińscy partnerzy naszej władzy nazwali stadion miejski mieszczący się przy ul. Bandery imieniem Szuchewycza. Niestety większość radnych poprzedniej kadencji opowiedziała się za utrzymaniem przyjaznych stosunków z ukraińskimi szowinistami. Chociaż Prezydent Elbląga i przewodniczący Rady Miasta Elbląga wysłali do mera Tarnopola list, w którym wyrazili swoje zaniepokojenie z powyższego powodu.

Następna petycja została zgłoszona po tym, jak ukraińscy partnerzy naszej władzy podjęli uchwałę o potrzebie budowy pomnika dowódcy zbrodniczej UPA Romana Szuchewycza. Było to swoistego rodzaju podziękowanie ze strony ukraińskich włodarzy dla mieszkańców naszego miasta, za pomoc społeczeństwu Tarnopola, jakiej udzielili elblążanie także z własnych pieniędzy, w ramach pomocy humanitarnej, powodowanych szczerym odruchem serc i współczuciem, w związku z toczącą się na Ukrainie wojną. Dla ukraińskich szowinistów ważną inicjatywą w czasie trwającej wojny była budowa pomnika.

Mając na uwadze przypadającą w roku 2023 okrągłą rocznicę „Krwawej niedzieli” do Rady Miejskiej wniesiona została petycja podpisana przez kilkuset elblążan, aby szczególnie upamiętnić pomordowanych na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej rodaków. Czego dotyczyła ta petycja? Może budowy wielkiego pomnika jak w mieście partnerskim? Nie! Chodziło o ustawienie tabliczki na rondzie z napisem Rondo Ofiar Wołynia. Przedsięwzięcie praktycznie bez kosztowe i tego bali się nasi radni, którzy przedłożyli dobre stosunki i relacje z Tarnopolem nad polską kulturę, historię i tradycję.

Ostatnio zgłoszona została petycja o zerwanie stosunków z szowinistycznym samorządem tarnopolskim po tym, jak ów samorząd zdecydował, że rok 2024 będzie rokiem poświęconym rodzinie Bandery. Przewodnicząca Komisji skarg, wniosków i petycji Pani Jolanta Lisewska na posiedzeniu stwierdziła, że „To miasto nie zachowuje się tak, jak byśmy tego oczekiwali“ i zagłosowała za odrzuceniem petycji. Wydaje się, że Pani Lisewska wykazała się niebywałą ignorancją chcąc wpływać na wewnętrzną politykę Ukraińców. Przecież my też nie chcemy, aby Niemcy pisali nam podręczniki do historii.

Każdy naród może budować swoją tożsamość na wybranych przez społeczeństwo wydarzeniach historycznych, postaciach a nawet na mitach. Jeśli Ukraińcy wybrali budowę swojej tożsamości na zbrodni ludobójstwa to jest to ich wybór. Jednak my nie powinniśmy tego szaleństwa żyrować poprzez utrzymywanie chociażby formalnych stosunków partnerskich. Postawmy mur przeciwko banderyzmowi.

28 września o godzinie 18:00 w sali Ratusza Staromiejskiego odbędzie się pokaz filmu „Gietrzwałd 1877. Wojna Światów”. To kolejny ważny film w reżyserii Grzegorza Brauna, czy są jeszcze miejsca i jak zapisać sie na obejrzenie pokazu tego filmu. Dlaczego warto go zobaczyć?

Wszyscy znamy filmy Brauna jak: Towarzysz Generał, Luter i rewolucja protestancka więc mniej więcej wiemy czego się możemy spodziewać. Jego najnowszy film, jeśli dotrze do dużej liczby Polaków, to może powstrzymać wybuch wojny światowej. Obyśmy, tak jak Polacy 150 lat temu, wtedy zupełnie nieświadomie, udaremnili szaleńcze plany globalistów i świadomie powstrzymali wybuch wojny.

Po tygodniu informowania przede wszystkim znajomych o pokazie filmu w Elblągu ponad połowa miejsc jest już zarezerwowana.

Rezerwacji można dokonać na stronie https://www.gietrzwald1877.pl/pokazy/.

GIETRZWAŁD 1877 – Braun Movies (gietrzwald1877.pl)

Dziękujemy za rozmowę

Poprzedni artykułPGE Polska Grupa Energetyczna i Wybrzeże Gdańsk łączą siły
Następny artykułŚwięto Wiatru i Podcieni w Łęczu
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najczęściej oceniane
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze