Pewna kobieta zakupiła w ogłoszeniach na portalu społecznościowym używany, gazowy grill za kwotę 500 złotych. Pieniądze wpłaciła a wspomnianego grilla nie otrzymała. To częsta sytuacja, że zawierzamy na portalu ogłoszeniowym dobrym intencjom sprzedającego. Ten od samego początku może mieć przecież pomysł oszukania jak największej liczby osób.
Pamiętajmy lokalny portal ogłoszeniowy nie ma najczęściej zabezpieczonych transakcji. Idea jest taka, że od sprzedającego dzieli nas niewielka odległość i jesteśmy w stanie pojechać tam i kupić towar na miejscu. Nie zaś przesyłać pieniądze i czekać na przesyłkę, która może nigdy nie nadejść.
Inny przypadek to gdy my jesteśmy sprzedającym a ktoś nam oferuje pieniądze za towar, które jeszcze dodatkowo przyniesie listonosz. My musimy tylko zapłacić 256 złotych za przesyłkę które i tak nam zostaną zwrócone. Oferta jest więc atrakcyjna. Kontrahent zweryfikuje nawet czy przesłaliśmy mu prawdziwego emaila. Później otrzymamy na niego link. I tu już zaczyna być niebezpiecznie. Bo jeżeli otworzymy go i wypełnimy formularz „otrzymania pieniędzy za towar” spotka nas coś zupełnie odwrotnego czyli zamiast otrzymać pieniądze to z naszego konta zniknie to co akurat się na nim znajduje.
Język i styl pisania pokazany na zdjęciach z oryginalną pisownią pozostawia wiele do życzenia, ale pamiętajmy, że są tacy, którzy się na to nabiorą. Tak więc jeżeli ktoś prowadzi z nami tego typu konwersację to jest to oszustwo i możemy być pewni że wykonanie instrukcji oszusta doprowadzi nas do utraty pieniędzy. Ku przestrodze publikujemy kilka zrzutów ekranu z takiej rozmowy.
nadkom. Krzysztof Nowacki oficer prasowy KMP w Elblągu