Jest szereg ambitnych mediów pełnych wolności słowa. Od nas zależy czy umiemy je dostrzec, a nie płynąć głównym nurtem

W każdym wydaniu Gazety Bogaty Region lokalni politycy odpowiadają na te same pytania. Tym razem poruszyliśmy temat przyszłości gospodarczej Polski i świata oraz tego czy wolność mediów jest zagrożona w kontekście Prezesa Daniela Obajtka i przejęcia dużej części rynku medialnego przez PKN Orlen. Na pytania odpowiedział Stefan Rembelski z Kukiz’15.

Pytania brzmiały:

1.Pandemia koronawirusa spowodowała szereg zmian gospodarczych. Czy Polska stoi przed nową szansą zwiększenia swojej roli gospodarczej na świecie czy też czekają nas chude lata? Jak oceniają Państwo działania gospodarcze rządu w obecnej sytuacji? Co należy zmienić?

  1. Wolność mediów? – czy cenzura stanie się wszechobecna? Jak oceniają Państwo ostatnie działania cenzury amerykańskich mediów wobec Prezydenta Donalda Trumpa. Czy w Polsce wolność mediów jest też zagrożona, np. w kontekście przejęcia spółki Polska Press przez państwową spółkę PKN Orlen?

Niech rząd przestanie przeszkadzać przedsiębiorcom. Wtedy polskie PKB poszybuje w górę!

Niebawem będzie rok jak wykryto pierwsze zakażenie koronawirusem w Polsce i wprowadzono pierwsze miękkie obostrzenia. Mamy więc wiedzę z rocznej obserwacji tego zjawiska w Polsce i na świecie. Po pierwsze – gigantyczne miliardy dolarów zarobią firmy farmaceutyczne na szczepionkach, których odległe oddziaływanie na populację ludzką nie jest znane, a producentów szczepionek zwolniono z odpowiedzialności za działanie niepożądane. Co więcej lobbyści miękko tworzą klimat społeczny pod wieloletni plan corocznych szczepień – perspektywy tego biznesu wymarzone. Po drugie – w Polsce, Francji, USA i innych krajach szykanuje się lekarzy, którzy leczą chorych lekami dopuszczonymi do obrotu, ale nie mającymi rekomendacji do leczenia covid-19. Groźby idą bardzo daleko do pozbawienia prawa wykonywania zawodu włącznie. Przykładem w Polsce jest doktor Bodnar z Przemyśla, a we Francji protest 30 tys. lekarzy i pielęgniarek. Po trzecie – dającym do myślenia są doświadczenia ze stanów Kalifornia i Floryda, które wielkością i liczbą mieszkańców są zbliżone do Polski. W Kalifornii wprowadzono głęboki lockdown, a na Florydzie nie. Wynik – statystycznie zakażenia i zgony w przeliczeniu na 100 tys. mieszkańców na tym samym poziomie. Wnioski nasuwają się same. I jeszcze jedna uwaga w niezamożnej Afryce ludzie nie umierają na covid -19 w setkach tysięcy czy milionach. Ne ma takich informacji w mediach, które swoją wrażliwością zawsze otaczają ten kontynent i jak tylko pojawiło się jakieś ognisko malarii, eboli czy innej zarazy, to już na dugi dzień wiedział o tym świat cały. O masowych zgonach na covid nie słychać, a standardy ochrony zdrowia są tam przecież bardzo niskie.

Wracając do perspektyw naszej gospodarki – oczywiście państwo ma prawo zamknąć wszystko i zabronić obywatelom aktywności, pod warunkiem, że za to zapłaci. Tylko, że to oznacza katastrofę gospodarczą Polski. Jeżeli partie opozycyjne nie będą uprawiały podłej polityki na epidemii, a rządzący pójdą po rozum do głowy i pozwolą obywatelom dokonywać własnych wyborów to gospodarka ruszy z impetem. Najważniejsze, nie przeszkadzać, zwłaszcza teraz, gdy kapitał szuka bezpiecznych miejsc do inwestowania. Gdyby skrócono okres amortyzacji inwestycji, to fabryka Tesli powstała by w Polsce, a nie z drugiej strony Odry. Niech rząd zajmuje się tym co ma konstytucyjnie przypisane – sferę wolności gospodarczej niech pozostawi obywatelom, firmom małym i dużym, a wtedy dwucyfrowy wzrost PKB w niedługim czasie stanie się faktem. Pierwsza i najważniejsza zasada – nie przeszkadzać.

Jest szereg ambitnych mediów pełnych wolności słowa. Od nas zależy czy umiemy je dostrzec, a nie płynąć głównym nurtem

Wolność mediów – teoretycznie jest zagwarantowana w konstytucji. W praktyce istnieje tylko enigmatyczna wolność słowa, a wolność mediów jest wolnością umysłu właścicieli i wydawców. Formalnie cenzura mediów nie istnieje – w praktyce cenzorami są właściciele i wydawcy. Rynek mediów, to rynek wielkich interesów, wpływów, hipokryzji, fałszu i manipulacji. Im jest bardziej globalny tym jest bardziej bezwzględny. Dzisiaj przykład prezydenta Donalda Trumpa pokazuje, że to antyglobaliści mieli racje. Globalizacja w każdej sferze prowadzi do dyktatu i zamordyzmu. Jeżeli dzisiaj Mark Zuckerberg, bez żadnego mandatu demokratycznego, może bezkarnie wyłączyć głos urzędującemu prezydentowi największego imperium świata, to co znaczy szary obywatel czy jakiekolwiek inne państwo. W tym kontekście uznanie budzi pragmatyzm Rosjan – nieważne czy ich lubimy czy nie – budują własny system transferu pieniędzy, własną nawigację i wiele innych rozwiązań cyfrowych. Dlaczego? – bo postawili sobie pytanie, co się stanie gdy ktoś nam te systemy wyłączy lub zabroni korzystania z nich? Nie poszli tokiem myślenia niektórych w Polsce – po co nam nowe lotnisko skoro jest w Berlinie. Myślenie w kategoriach państwa i narodu nie jest nacjonalizmem lecz umiłowaniem wolności i niepodległości. Wielkość mediów i narodowość mediów jest bardzo ważna dla każdego państwa. Najlepiej to pokazuje przykład naszych sąsiadów zza Odry. Czy w Niemczech są wolne media? Tak, są wolne na tyle, na ile im bundes kanzler pozwoli. To działa na prostej zasadzie – po to ma kowal szczypce by się nie oparzył. To czego nie może powiedzieć oficjalnie kanclerz Niemiec, bo byłby dyplomatyczny skandal, to może napisać Die Welt, Die Zeit i każdy inny zeitung. Dzisiaj niemieckie media nie przez ogródek, ale wprost razem z mediami naszych starszych braci w wierze, piszą na nowo historię drugiej wojny światowej. Tylko patrzeć jak za niedługi czas odbędzie się drugi proces Norymberski, w którym to Polskę się oskarży o wybuch II wojny światowej i zbrodnie wojenne z ludobójstwem włącznie. Wiele wskazuje na to, że stanie się tak z udziałem polskojęzycznych mediów, opisujących dramat niemieckich żołnierzy wermachtu spędzających wigilię w Polsce, z dala od swoich rodzin, po ciężkim dniu mordowania i palenia zamojskich wsi.

Czy w Polsce wolność mediów jest zagrożona? Wolność mediów w Polsce jest koślawa. Z jednej strony są media publiczne, które w sferze propagandy prześcignęły już media z czasów tow. Edwarda Gierka, a z drugiej kosmopolityczne, po części antypolskie media „polskojęzyczne”. Reszta jest słaba finansowo, zasięgiem, słyszalnością czy oglądalnością mimo posiadania wielkich walorów merytorycznych, etycznych i warsztatu dziennikarskiego. Na pewno istnieje w Polsce wolność słowa – i to już od nas zależy, czy w tym zgiełku medialnym potrafimy wolne słowo odnaleźć, czy też z lenistwa, bez ambicji, popłyniemy głównym nurtem i nie ma znaczenia którym. Jeden i drugi szkodzi Polsce.

Stefan Rembelski, Kukiz’15

Zobacz jak odpowiadali politycy z innej strony sceny politycznej:

https://bogatyregion.pl/polska-i-swiat/2021/03/03/wolnosc-mediow-polska-gospodarka-czy-sa-zagrozone-od-lewego-do-prawego/

Przeczytaj pozostałą część wydania Gazety Bogaty Region:

Poprzedni artykułPotrącenie na przejściu dla pieszych
Następny artykułEuropejska minuta ciszy w rok od wybuchu pandemii
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze