Udział w terapii odwykowej realizowanej w izolacji więziennej jest nierzadko ostatnim kołem ratunkowym dla osób uzależnionych od narkotyków lub alkoholu. Dzisiejszy dzień przypomina nam jak ciężką walkę trzeba stoczyć, by człowiek pokonał chorobę i powrócił do społeczeństwa.
W Areszcie Śledczym w Elblągu od ponad 20 lat funkcjonuje Oddział Terapeutyczny dla Osadzonych Uzależnionych od Środków Odurzających lub Substancji Psychotropowych, który realizuje 6 – miesięczną terapię odwykową. Oddział prowadzony jest w oparciu o wysokie standardy pracy przez wykwalifikowany zespół terapeutyczny. Widoczny jest nie tyko wysoki profesjonalizm personelu terapeutycznego, ale przede wszystkim to, że dla terapeutów ta praca jest misją, bez której nie byłoby sukcesów.
Mimo tego, że jesteśmy w zamknięciu, to otwarci jesteśmy na nowe oddziaływania, naukę i wiedzę do pozyskiwania nowych form oddziaływań na skazanych. Dzięki współpracy z wieloma organizacjami nie jesteśmy sami w tej walce. Lecz wartością tej służby jest przede wszystkim wyspecjalizowana kadra
– mówi kierownik oddziału mjr Katarzyna Wojtyna
Pacjenci oddziału terapeutycznego objęci są terapią dwutorowo — uczestniczą w zajęciach grupowych i w terapii indywidualnej. Mają wtedy możliwość pracowania nie tylko nad samym problemem uzależnienia, ale również nad swoimi problemami i trudnościami osobistymi. Prowadzimy też specjalne kalendarium, według którego osadzeni uczestniczą w warsztatach związanych z danym tematem. W czerwcu był poruszony temat ojcostwa, tego jak być dobrym ojcem.
– relacjonuje psycholog i terapeuta por. Katarzyna Iwanowska.
Proces terapii osadzonego jest procesem trudnym. Wielu pacjentów przyjeżdża do oddziału na podstawie wyroku sądu o przymusowym leczeniu odwykowym i wykazują duży opór na terapię i pomoc psychologiczną. Wówczas dużo pracy terapeuci poświęcają na wzbudzenie w nich motywacji do leczenia.
Nie zawsze nam się to udaje. Na szczęście większość osadzonych podejmuje leczenie i wykazuje się nawet dużym zaangażowaniem w pokonaniu nałogu. To przynosi największą satysfakcję w tej pracy, kiedy widzimy, że nasi podopieczni pozostają w trzeźwości po opuszczeniu zakładu karnego i układają sobie życie na nowo. Wtedy czujemy, że wygrywamy
– puentuje por. Iwanowska
Tekst i zdjęcia: kpt. Anna Downar