Dwóch policjantów z braniewskiego ogniwa patrolowo-interwencyjnego wykazało się zdolnością do podejmowania szybkich decyzji w sytuacji, w której tak naprawdę liczyła się każda sekunda. Tuż po zgłoszeniu o ulatniającym się gazie funkcjonariusze ewakuowali mieszkańców budynku. Finał interwencji, której przyczyną był niedokręcony zawór butli gazowej, okazał się szczęśliwy.
W czwartek (10.11) około godz. 13:00 oficer dyżurny braniewskiej policji został powiadomiony przez mieszkańca jednej z podfromborskich miejscowości o tym, że z mieszkania sąsiadów silnie ulatnia się gaz. Na miejsce natychmiast skierowano patrol funkcjonariuszy – st. sierż. Rafała Karpińskiego oraz st. post. Artura Kulewicza, którzy potwierdzili zgłoszenie zaniepokojonego mieszkańca.
Policjanci wiedzieli, że ulatniający się gaz może zagrażać ludzkiemu życiu i zdrowiu, dlatego bez wahania podjęli decyzję o ewakuowaniu mieszkańców. Kiedy mieli pewność, że wszyscy znajdują się poza budynkiem przystąpili do wietrzenia pomieszczeń, na miejsce wezwali strażaków. Ci, za pomocą mierników potwierdzili, że zagrożenie minęło. Kiedy mieszkańcy cali i zdrowi mogli powrócić do swoich mieszkań, policjanci zajęli się wyjaśnianiem przyczyny zaistniałej sytuacji. Okazało się, że jedna z mieszkających w budynku osób chciała samodzielnie wymienić butlę z gazem, nie zdała sobie jednak sprawy, że zawór butli nie jest dokręcony. Teraz sprawą zajmie się sąd.
podkom. Jolanta Sorkowicz
Oficer prasowy KPP w Braniewie