Walkę ma we krwi. Szer. Martyna Caruk – zawodniczka MMA i żołnierz 4W-MBOD

Silne, zdeterminowane, zaangażowane w osiąganie wyznaczonych celów, odporne psychicznie i fizycznie – takie są kobiety w Wojskach Obrony Terytorialnej. Motywacji ich decyzji o wstąpieniu w szeregi WOT jest wiele. Najczęściej kobiety chcą się sprawdzić, spełnić marzenia o służbie, chcą zdobyć umiejętności obrony, zarówno siebie jak i najbliższych. Szeregowy Martyna Caruk udowadnia, że można pogodzić służbę wojskową z pasją, rozwijać się i odnosić sukcesy.

Kobiety były, są i zawsze będą ważną częścią Sił Zbrojnych. Aktualnie w 4 Warmińsko-Mazurskiej Brygadzie Obrony Terytorialnej pełni służbę blisko 900 kobiet, co stanowi 30 % wszystkich żołnierzy brygady.

To wyjątkowe kobiety: uczennice, studentki, matki, żony, partnerki, sportsmenki, pielęgniarki, dyrektorki, nauczycielki. Każda z nich jest inna. Różni je wiele. Niezależnie jednak od tego ile mają lat, skąd pochodzą oraz jaki zawód wykonują mają jeden wspólny cel, chcą się rozwijać i chronić swoich najbliższych.

W 4W-MBOT służy wielu sportowców, którzy odznaczają się wolą walki – dosłownie. Wśród nich jest zawodniczka MMA, która 31 marca będzie reprezentowała brygadę podczas Mistrzostw Wojska Polskiego w walce w bliskim kontakcie. W gali „Walkę Mamy We Krwi” weźmie udział 24 najlepszych polskich fighterów-żołnierzy, których wyłoniono z ponad 140 zawodników w 12 kategoriach wagowych.

Szeregowy Martyna Caruk służbę w 4W-MBOT rozpoczęła pięć lat temu. Dwa lata później trafiła na trening do Klubu Arrachion MMA Olsztyn.

Dlaczego Wojska Obrony Terytorialnej i dlaczego MMA?

W 2018 roku zdałam maturę i potrzebowałam zmian. Chciałam spróbować czegoś nowego, przeżyć nową przygodę. Wtedy, pod wpływem znajomego, znalazłam się w Obronie Terytorialnej. Podobnie było z MMA. Rozpoczynając studia chciałam sprawdzić się w czymś nowym. Na sali treningowej znalazłam się przypadkiem i zostałam. Czy sport koliduje ze służbą? Absolutnie nie. Możliwości, które daje służba są bardzo szerokie. Zjazdy mamy raz w miesiącu w weekend. To pozwala mi połączyć służbę z pracą, z nauką i treningami. Jestem otwarta na wyzwania. Teraz muszę więcej czasu poświęcić na treningi. Pod koniec marca czeka mnie walka na gali „Walkę Mamy We Krwi”. Cieszę się, że udało mi się dostać do finału turniejowego formatu Mistrzostw Wojska Polskiego w walce w bliskim kontakcie o puchar MON. Nie zapominam jednak o służbie – po głowie chodzi mi pomysł rozpoczęcia kursu podoficerskiego SONDA lub oficerskiego AGRYKOLA – podkreśla szer. Martyna Caruk.

Rywalizacja sportowa kształtuje cechy charakteru, pozwala przełamywać własne bariery i ograniczenia oraz wyrabia odporność na stres. To wszystko przekłada się na determinację podczas szkoleń wojskowych.

W każdej dziedzinie pojawiają się kryzysy. Wszystko jest w głowie. Kluczowa jest kwestia nastawienia i szukanie motywacji. W gorszych momentach staram się z tym nie walczyć, tylko to akceptować. Każda sytuacja, która się pojawia w życiu nie jest przypadkowa. Zarówno w służbie jak i oktagonie chcę robić swoje i robić to najlepiej jak potrafię. W sporcie wychodzę z założenia, że najlepszy plan to brak planu. Często działam spontanicznie i idę na żywioł. Zdarza mi się przekładać doświadczenia z wojska do kariery sportowej i odwrotnie. Często na szkoleniach rotacyjnych jestem instruktorem sztuk walki, bardzo chętnie pokazuję to co umiem i chcę to dalej szerzyć – dodaje.

Wojska Obrony Terytorialnej to formacja, która skupia ludzi, dla których priorytetem jest drugi człowiek. Dzisiaj nie płeć żołnierza, a posiadane przez niego umiejętności i kompetencje mają największe znaczenie. Kobiety-żołnierze łamią stereotypy, pokazują, że są silne i zdeterminowane.

Kobiety w wojsku dają sobie świetnie radę. Dlatego każdej kobiecie, która waha się czy zacząć służbę i podążać za marzeniami mówię, żeby się nie bała próbować, odważnie uczestniczyła w zajęciach, twardo stąpała po ziemi – zaznacza szer. Martyna Caruk.

Monika Jabłońska-Buder
Zespół prasowy
4 Warmińsko-Mazurska Brygada Obrony Terytorialnej

Poprzedni artykułHistorie Gdańskich Dzielnic VII. Rusza zbiórka fotografii do projektu
Następny artykułSpotkanie klubu podróżnika
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najczęściej oceniane
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze