W naszym cyklu „od lewego do prawego” tradycyjnie zadajemy pytania lokalnym politykom z różnej strony sceny politycznej na ten sam temat. Tym razem spytamy o pomysł nowego rządu Niemiec jakim jest federalizacja Europy oraz o sytuację na granicy polsko-białoruskiej.
Sytuacja na wschodniej granicy Polski oraz pomysły nowego rządu Niemiec każą się zastanowić nad pytaniem „Czy Polska straci swoją suwerenność?”. Nowy rząd Niemiec proponuje bowiem w swoich planach utworzenie Unii Europejskiej na wzór Stanów Zjednoczonych czyli w skrócie federalizację Europy. Czy powinniśmy dołączyć do takiego projektu?
- Nowy rząd Niemiec SPD, Zielonych i FDP chce by Unia Europejska stała się federalnym państwem europejskim. Nowa koalicja marzy o unijnej wspólnej konstytucji, europejskiej ordynacji wyborczej z ponadnarodowymi listami, zniesieniu wymogu jednomyślności w zakresie spraw bezpieczeństwa i polityki zagranicznej. Czy Polska powinna być za takim modelem funkcjonowania Unii Europejskiej? Czy nie zagraża to naszej suwerenności?
- W związku z kryzysem na granicy polsko–białoruskiej, która jest zewnętrzną granicą Unii Europejskiej czy Unia Europejska powinna współfinansować koszty jakie ponosi Polska
z ochroną granic? Mowa tu, m.in. o budowie murów, zasieków, pracy polskich służb czy organizowaniu lotów powrotnych migrantów? Jak oceniają Państwo obecny kryzys migracyjny i działania rządu oraz UE?
——————————————————
Suwerenność Polski nie ma ceny – ponad 6 milionów osób oddało życie za Wolną i Niepodległą Polskę i nie możemy o tym zapominać
Dla Polski nie ma najmniejszego znaczenia jaka koalicja tworzy rząd w Niemczech. Albowiem od roku 962 kiedy powstało Święte Cesarstwo Rzymskie Narodu Niemieckiego, ta nacja oczadzona została ideą hegemoni nad wszystkimi narodami Europy do tego stopnia, że gotowi są dopuścić się ludobójstwa, aby ten cel osiągnąć. Historia tę tezę potwierdza, że na całej przestrzeni dziejów do czasów nam współczesnych, cierpienia większości narodów europejskich wynikały z niemieckiego genu dominacji i ludobójstwa. Nie ma tu miejsca by zrobić dłuższy rys historyczny, ale w każdej polskiej rodzinie, ten ból nie rozliczonego cierpienia istnieje. Dzisiaj Niemcy prowadzą konsekwentnie taką samą politykę jak za czasów Ottona, Bismarcka, Hitlera czy Merkel i taka będzie prowadzona przez nowego kanclerza, niezależnie od tego kim on będzie. Zmieniają się tylko narzędzia: za Hitlera były to Tygrysy, Messerschmitty i gaz Cyklon B – teraz bronią Niemców jest euro i gaz, tyle, że nie Cyklon B, ale rosyjski gaz ziemny. Zgodnie z powiedzeniem, że historia lubi się powtarzać, teraz jest ćwiczony wariant Bismarcka, który sprzymierzył się z Francją by pokonać Austrię w 1866, a cztery lata później, po prowokacji z depeszą emską doprowadził do wojny z Francją, która 1870 podpisała kapitulację. Dzisiaj, aby prezydencja niemiecka mogła rozpocząć proces federalizacji Europy i doprowadzić go do końca, czyli utworzyć współczesne Święte Cesarstwo Rzymskie Narodu Niemieckiego, trzeba pokonać dwóch największych oponentów – Polskę i Węgry. Niemcy będą to robić z pomocą Francji, Włoch i Hiszpanii, a więc krajów, których dług publiczny przekracza znacząco 100% PKB. Gdyby im się to udało – głęboko wierzę, że nie – zwasalizują Hiszpanię, Włochy i Francję, wdrażając im procedurę nadmiernego zadłużenia. Głęboko wierzę, że Europa się obudzi i powstrzyma tą niemiecką obsesję i Europa Narodów ocaleje. Dzisiaj trwa procedura zagłodzenia finansowego Polski i Węgier zgodnie z zapowiedzią niemieckiej eurodeputowanej. Berlin łamie prawne zapisy traktatowe i tylnymi drzwiami wprowadza własną definicję praworządności, której skrajnym wypaczeniem są relacje między rządem w Berlinie, a niemieckim Trybunałem Konstytucji w Karlsruhe.Polska powinna przerwać ten chocholi taniec i wycofać z Komisji Europejskiej wniosek o środki dla Krajowego Planu Odbudowy oraz wycofać polskie gwarancje dla Europejskiego Funduszu Odbudowy. Wtedy albo Europa się obudzi, albo Berlin pieniądze przynależne Polsce rozda swoim wasalom. Suwerenność Polski nie ma ceny – ponad 6 milionów osób oddało życie za Wolną Niepodległą Polskę i nie możemy o tym zapomnieć.
W mojej ocenie kryzys na granicy polsko-białoruskiej przyspieszy działalność rurociągu Nord Stream 2
Ten kryzys w mojej ocenie został wyreżyserowany w Moskwie z udziałem Berlina w trójkącie kanclerz Merkel, prezydent Putin i były kanclerz Schroeder (obecnie szef rady dyrektorów Gazpromu) i ma doprowadzić do szybkiej akredytacji rurociągu Nord Stream 2. W efekcie końcowym mają powstać dwa duże kurki gzowe – jeden w Moskwie, a drugi w Berlinie. Moskiewski kurek będzie narzędziem do presji na Ukrainę i wschodnie kraje UE. Berliński kurek będzie służył Niemcom do zniewolenia energetycznego Europy. Niemcy dość specyficznie rozumieją europejską solidarność energetyczną – deklarują ją formalnie na forum europejskim, a pod stołem wpływają na amerykański kongres by nie nakładał sankcji wobec Rosji. Rząd polski podjął się budowy muru na granicy z Białorusią bo wynika to wprost z konstytucji – każdy polski rząd jest zobowiązany do skutecznej obrony polskiej granicy. Zróbmy to za własne pieniądze i nie liczmy na pomoc KE, która w tej sytuacji trudnej dla nas, ma usta pełne frazesów, ale rzeczywiste decyzje podejmowane przez KE są Polsce wrogie. Ostatnio KE zaproponowała środki tymczasowe w tym przedłużenie okresu przyjmowania wniosków o azyl, mimo, że Polska wnosiła o coś zupełnie odwrotnego – czyli o zawieszenie przyjmowania wniosków o azyl na czas kryzysu na wschodniej granicy. Jeśli by przyjąć, że KE sfinansowała by w części koszty budowy muru, to zaraz za tymi pieniądzmi pojawią się na polskiej granicy całe armie organizacji pozarządowych finansowanych przez niemieckie fundacje, w skrajnym przypadku niemieckie wojsko na granicy wzdłuż Bugu. Już tak kiedyś było – w 1939, być może o to właśnie Niemcom chodzi by spotkać się sentymentalnie z dawnym i obecnymi sojusznikami. Bezpieczniej dla Polski jest zbudować infrastrukturę graniczną samodzielnie. Przyszłościowo musimy myśleć o podobnej infrastrukturze na granicy biegnącej wzdłuż Odry i Nysy, albowiem nieodległy jest czas, że nasza zachodnia granica będzie granicą z Kalifatem Niemieckim.
Stefan Rembelski, Kukiz’15
——————————————————
Europa Ojczyzn dbająca o integralność swoich zewnętrznych granic
Państwo demokratyczne ma zasadnicze znaczenie dla zapewnienia realizacji fundamentalnych praw jednostki i narodowej zbiorowości. Demokracja jest skutecznie praktykowana tylko w państwie narodowym. Własne państwo dla Polaków ma jednak jeszcze jedno znaczenie – przez 123 lata nie istniało suwerenne państwo polskie. Nie mogliśmy decydować o własnym losie. To powód, dla którego uznajemy państwo polskie za wartość najwyższej wagi, a wszelkie podważanie jego suwerenności, za niemożliwe do przyjęcia i zgubne dla narodu oraz zagrażające polskości w wymiarze teraźniejszym i historycznym.
Państwo niezależnie od sposobu swego powstania jest współcześnie wyrazicielem i obrońcą narodowych interesów. Nasze Państwo, nasza wolność, ład demokratyczny i solidarnościowy nie może być traktowany w oderwaniu, wyabstrahowany z międzynarodowych relacji, w których dominuje, przynajmniej w Europie, globalizacja i społeczeństwo otwarte. Jednakże odrzucić należy niezdolność Państwa Polskiego do podejmowania działań koniecznych dla obrony interesów wspólnoty, dobra obywateli, wreszcie dla obrony samego siebie. Państwo Polskie musi mieć realną możliwość zwalczania patologii i nie można pozwolić, aby jego organy były wykorzystywane przez zewnętrzne ośrodki dyspozycyjne działające dla własnej korzyści. Nie można też akceptować sytuacji, w której państwo jest niezdolne do mobilizacji sił i środków dla realizacji wielkich przedsięwzięć społecznych i gospodarczych potrzebnych dla dobra wspólnego. Własne suwerenne państwo narodowe jest wartością kluczową, gdyż bez niego nie mogą być realizowane inne wartości, które uznaje się za podstawowe.
Bogactwem Europy i jej cywilizacji jest różnorodność Europejczyków, ich zróżnicowanie narodowe, w tym różne kultury polityczne. Jedyną drogą, która może zapewnić siłę i rozwój Europie jest podtrzymywanie tej różnorodności jako trwałej cechy przestrzeni kulturowej. Unifikacja czy radykalne zubożenie tej różnorodności, zastępowanie europejskiego dziedzictwa kulturowego sztucznie wykreowaną nową kulturą transnarodową oznacza osłabienie naszego kontynentu. Doceniając znaczenie i osiągnięcia Unii Europejskiej uważam, że wymaga ona zmian. Unia Europejska jest dla nas przede wszystkim związkiem państw. Opowiadam się za „Europą ojczyzn”. Chcę poszanowania traktatów i respektowania zasady pomocniczości. Należy odrzucić polityczną poprawność, czyli ograniczenia wolności słowa i opinii coraz boleśniej uderzające w wielu Europejczyków, narzucane dziś już nie tylko poprzez przemoc kulturową, ale także drogą działań administracyjnych i represji karnych. Należy przeciwstawić się niekontrolowanej erozji suwerenności europejskich ojczyzn. Z tych właśnie względów zdecydowanie należy odrzucić pomysły nowego rządu Niemiec SPD, Zielonych i FDP aby Unia Europejska stała się federalnym państwem europejskim. Nowa koalicja powinna wyzbyć się marzeń o unijnej wspólnej konstytucji, europejskiej ordynacji wyborczej z ponadnarodowymi listami, zniesieniu wymogu jednomyślności w zakresie spraw bezpieczeństwa i polityki zagranicznej.
Europa Ojczyzn dbająca o integralność swoich zewnętrznych granic powinna współfinansować koszty jakie ponosi Polska. Budowa bariery, zasieków zabezpieczających naszą granicę przed niekontrolowaną presją nielegalnych imigrantów oraz praca polskich służb czy organizowanie lotów powrotnych migrantów, powinno być wsparte finansowo przez Unię Europejską. W tym miejscu chciałbym złożyć wyrazy wdzięczności, szacunku i uznania Funkcjonariuszom Straży Granicznej i Policji, Żołnierzom Wojska Polskiego oraz wszystkim służbom mundurowym, którzy z takim oddaniem są zaangażowani w obronę granicy naszego państwa. Pełnicie Państwo swoją misję z najwyższym profesjonalizmem, nie szczędząc sił, z narażeniem zdrowia i życia. Jesteśmy dumni ze służby i poświęcenia wszystkich formacji, które troszczą się o bezpieczeństwo Polski i Polaków. Wyznacznikiem bezpieczeństwa każdego państwa i narodu jest ochrona własnego terytorium. Próba wymuszenia na Polsce przyjęcia potężnych grup uchodźców to szybka droga do destabilizacji naszego kraju. Na to nie możemy pozwolić i wobec tego nowego wyzwania winniśmy skupić się wszyscy w poczuciu dobrze rozumianego patriotyzmu. W tych ciężkich chwilach nie ma innej racji jak tylko polska racja stanu i wspólne działania wszystkich Polaków wobec bezprecedensowego zagrożenia Państwa i Narodu.
Dr Marcin Kazimierczuk, Radny PiS Sejmiku Województwa Warmińsko-Mazurskiego
——————————————————
Suwerenność słabego państwa w słabej Europie będzie bardzo mało znaczyła. Dziś najważniejsze decyzje zapadają na linii USA- Chiny
Dążenie do ściślejszej unii państw europejskich nie jest pomysłem nowym. W 2004 roku opracowano projekt wspólnej konstytucji. Unia Europejska miałaby uzyskać osobowość prawną, prowadzić wspólną politykę zagraniczną i przejąć cześć innych kompetencji państw członkowskich. Proces utknął na etapie referendów krajowych, które musiały odbyć się we wszystkich 27 krajach. Po negatywnych wynikach w Holandii i Francji zamrożono prace. Jestem przekonany, że wcześniej czy później temat wróci. Wyzwania, przed którymi stoi świat wymagają decyzji globalnych. Klimat i środowisko naturalne, wyścig technologiczny i naukowy, demografia, energetyka, rolnictwo, przemysł i transport, bezpieczeństwo i ochrona granic, prawa obywatelskie i społeczne – te rozwiązania wymagają globalnych uregulowań i rozwiązań – także systemowych. Jeżeli chcemy mieć wpływ na te decyzje musimy je proponować jako silny, europejski podmiot polityczny. Ten cel przyświecał także tworzeniu Unii Europejskiej, ale w ogniu separatyzmów nie ma szans realizacji. W efekcie Europa wyraźnie traci dominującą pozycję w świecie. Dziś najważniejsze decyzje i procesy dzieją się na linii USA (320 mln mieszkańców) – Chiny (1,4 mld mieszkańców). UE łącznie liczy ponad 0,5 mld mieszkańców, ale największe państwo tylko 80 mln. Rozproszenie zaczyna być główną słabością Europy. Stąd pomysł na „Unię dwóch prędkości”.
Oczywiście budowanie federacji wymaga uzgodnienia zakresu suwerenności narodowej. Ale nie oszukujmy się: suwerenność słabego państwa w słabej Europie będzie bardzo mało znaczyła.
Handel z Jedwabnego Szlaku przebiega przez Białoruś… Obecny kryzys na wschodniej granicy może to zmienić
W Unii Europejskiej od dawna mówi się o konieczności stworzenia zasad ochrony granic zewnętrznych Europy. W tym celu w 2004 roku powołano Europejską Agencję Straży Granicznej i Przybrzeżnej FRONTEX. Nie mam wątpliwości, że to zadanie powinno być realizowane przez całą Unię. Wymaga to jednak także zgody państw „granicznych” UE do powierzenia części obowiązków ochrony granic instytucjom unijnym. Kryzys na granicy polko-białoruskiej pokazuje, że to nie jest takie oczywiste. Polska np. nie wystąpiła z prośbą o udział Frontexu w ochronie tej granicy, ani o wspólną politykę wobec Białorusi, która wyraźnie zaogniła sytuację na tej granicy. Przypomnę, że jestem senatorem z pogranicza polsko-rosyjskiego, któremu zagraża powtórzenie scenariusza białoruskiego z dużo poważniejszymi konsekwencjami, o czym ostrzegam od wielu miesięcy.
Zadania chronienia granicy zewnętrznej nie można jednak ograniczać do takich zadań, jak budowa zasieków, murów czy pokrycia kosztów zatrzymywania migrantów. Np. przez Białoruś prowadzi tzw. Jedwabny Szlak, na którym ten kraj zarabia ogromne pieniądze. Zatrzymanie tegoż handlu zmusi Chiny do budowy połączeń przez Litwę lub Ukrainą i połączone z innymi ograniczeniami skutecznie rozłoży gospodarkę białoruską w krótkim czasie. Polityczne rozwiązania są znacznie skuteczniejsze niż mury i zasieki – chociaż fizycznej ochrony też nie można zaniedbać.
Jerzy Wcisła, Senator Koalicji Obywatelskiej
——————————————————
Ostatecznym celem Unii jest likwidacja państw narodowych – głosił to już w 1941 włoski komunista Altiero Spinelli, uznawany za ojca Unii Europejskiej
Niemcy dobrze wiedzą co byłoby dla nich korzystne. Polska suwerenność jest dla nich przeszkodą, a jej uszczuplanie jest dla Polski śmiertelnym zagrożeniem. Wszystkie dotychczas rządzące okrągłostołowe „elity” polityczne godziły się na rezygnację z całych połaci tej suwerenności, a na końcu „zostawią nam piosenkę i chorągiewkę” (Grzegorz Braun).
Konfederacja Korony Polskiej oczekuje zupełnie przeciwnego kierunku zmian. Należy opracować i upublicznić rachunek zysków i strat wynikających z przynależności do UE oraz opracować realny plan wyjścia. Tylko wtedy będziemy w stanie rzeczywiście współpracować, realizując porozumienia korzystne dla obu stron.
A naiwnym, którzy wciąż wierzą, że dalsza integracja jest drogą do materialnego dobrobytu na poziomie Niemiec zwracam uwagę, że od wielu lat przeciętne wynagrodzenie w Niemczech jest czterokrotnie wyższe niż w Polsce, a różnica się pogłębia. I nie będzie inaczej, skoro ostatecznym celem Unii jest likwidacja państw narodowych, co ogłosił już w 1941 r. w „Manifeście z Ventotene” włoski komunista Altiero Spinelli, któremu szefowie UE corocznie składają hołd.
Jeśli Polskę stać na skandaliczną dziurę budżetową w wysokości 84 miliarda złotych, to powinno nas być również stać na zabezpieczenie wschodniej granicy
Jeśli Polskę stać na skandaliczną dziurę budżetową 84 mld złotych w 2020 r., to powinno nas być również stać na zabezpieczenie wschodniej granicy, nawet jeśli konieczne okazałoby się zbudowanie muru za 1,6 mld zł. Nie byłoby to konieczne, gdyby polscy przywódcy nie uczynili sobie z prezydenta Białorusi wroga.
Każdą oferowaną pomoc międzynarodową w omawianym zakresie należy przyjmować, pod warunkiem, że rzeczywiście jest ona potrzebna i nie będzie wpływać na polską suwerenność w jakikolwiek sposób.
Obecny kryzys migracyjny jest działaniem zaplanowanym, wymierzonym przeciwko Polsce i jako taki powinien być powstrzymany. Pod tym względem pozytywnie należy ocenić postawę polskiego rządu, który nie dopuszcza do nielegalnego napływu imigrantów.
W imieniu Korony Elbląg wyrażam uznanie dla wszystkich żołnierzy i funkcjonariuszy, którzy pełnią służbę w obronie polskich granic.
Jan Krysiak, Konfederacja Korony Polskiej
——————————————————
RAZEM w wyborach do europarlamentu też proponowało stworzenie wspólnej unijnej konstytucji
Suwerenności nie zagraża Unia Europejska ani w kształcie obecnym, ani w kształcie federalnym. Szczególnie dziś potrzebujemy Unii, która będzie silna, Unii, która pomoże państwom takim jak Polska czy Węgry w utrzymaniu zagrożonej demokracji. Razem też szło do wyborów do Parlamentu Europejskiego z postulatem wspólnej unijnej konstytucji – z dzisiejszej perspektywy, gdy pseudo Trybunał Konstytucyjny orzeka niezgodność europejskich przepisów z polską Konstytucją, uważam ten postulat za szczególnie trafny. Jednocześnie należy podnieść rangę Parlamentu Europejskiego – jedynej instytucji, której członkowie są wybierani powszechnie, a która ma małą władzę. Europarlamentarzyści w tym momencie nie mogą nawet zgłaszać projektów ustaw, a większość władzy sprawuje powoływana z mianowania Komisja Europejska. W naszym programie do Europarlamentu były też wspólne, europejskie media – w Polsce mogłyby być one przeciwwagą dla TVP. Suwerenności Polski zagrażają korporacje – dzięki Unii moglibyśmy się przed nimi bronić.
Unia Europejska powinna współfinansować tworzenie ośrodków dla uchodźców, a nie budowanie murów czy zasieków
Rząd nie radzi sobie z kryzysem humanitarnym, który dzieje się na polsko-białoruskiej granicy. To, że na naszej granicy giną ludzie, jest niedopuszczalne i będzie ciążyć na sumieniach władzy. Zamiast ukrywać wydarzenia, tworząc stan wyjątkowy i nie wpuszczając na te tereny dziennikarzy, powinniśmy jasno i klarownie pokazywać, jak Łukaszenka pogrywa ludźmi, w tym dziećmi. To nie jest wina tych ludzi – oni uciekają przed zagrożeniem, tak jak i Polacy uciekali chociażby do Iranu w trakcie II wojny światowej. Wstyd, że zamiast tworzyć ośrodki dla uchodźców, służby zawracają ich do lasów – między lufy polskich i białoruskich żołnierzy. Jest późna jesień – ile zamarzniętych ciał znajdziemy w lasach, gdy stan wyjątkowy się skończy? W tworzeniu ośrodków dla uchodźców powinna nam pomóc Unia Europejska – w żadnym wypadku nie w budowaniu murów czy zasieków.
Emilia Bartkowska-Młynek, partia Lewica Razem
——————————————————
Podchodzę z życzliwością do pogłębienia integracji z Unią Europejską
Cel o którym Pan mówi jest celem długoterminowym zapisanym w niemieckiej umowie koalicyjnej. Wizja ta jest przedstawiona w sposób ogólnikowy. Osobiście opowiadam się za pogłębieniem integracji europejskiej. Unia Europejska jest gwarantem polskiego dobrobytu i polskiego bezpieczeństwa. Jak szybko i jak daleko powinny zachodzić te zmiany pozostaje sprawą otwartą.
W niemieckiej umowie koalicyjnej czytamy o potrzebie zwołania konferencji, która opracuje plan reform Unii Europejskiej. Czytamy również, że zaproponuje ona zmiany w traktatach europejskich. Co istotne dla Polski zmiany te nie będą mogły zostać wprowadzone bez zgody polskiego rządu i polskiego parlamentu.
Każda zmiana traktatów będzie musiała zostać ratyfikowana większością 2/3 głosów w polskim parlamencie. Polskiej suwerenności i państwowości nic więc nie zagraża.
Ton, który narzucił PiS, mówiąc o „IV Rzeszy” jest nieakceptowalny. Mam wrażenie, że PiS mówieniem o „IV Rzeszy” stara się nieudolnie przykryć czwartą falę pandemii, z którą sobie w ogóle obecnie nie radzi.
Propozycje rozwoju Unii Europejskiej, pogłębienia integracji, podchodzę z życzliwością. Polska na obecności w Unii do tej pory tylko zyskiwała. Każdego dnia przekonują się o tym polscy rolnicy korzystający z nowoczesnych maszyn i sprzedający żywność na europejskim rynku, kierowcy jeżdżący po drogach wybudowanych ze środków Unii Europejskiej, czy pasażerowie pociągów i tramwajów, do których dołożyła się Unia.
Unia Europejska powinna współfinansować readmisję osób, którym nie przyznano na terenie Unii Europejskiej ochrony międzynarodowej
Pozostając przy niemieckiej umowie koalicyjnej, to zawiera ona jasne żądanie zwolnienia wszystkich więźniów politycznych przez reżim Łukaszenki i zapowiada wsparcie dla białoruskiej opozycji. Nowy niemiecki rząd to zła wiadomość dla białoruskiego reżimu i jego wielkiego patrona.
Granica między Białorusią a Polską powinna być granicą między rządami przemocy a rządami prawa. Między pogardą dla ludzkiego życia, a prawami człowieka. Organizacje humanitarne powinny mieć prawo nieść pomoc, tym którzy przez granicę przeszli. A media powinny mieć prawo informować obywateli o tym, co dzieje się na granicy.
Polska musi dbać o wschodnią granicę UE. Tutaj polski rząd, opozycja i Komisja Europejska mówią jednym głosem. Gdy jednak ktoś tę granicę przekroczy to należy postępować wobec niego zgodnie z prawem międzynarodowym. Należy umożliwić złożenie wniosku o ochronę międzynarodową, ale przede wszystkim, postępować zgodnie z prawem ludzkim, dać człowiekowi wodę, jedzenie, koc, suche ubranie. Zaopiekować się, a nie wysyłać do białoruskiej puszczy.
Po rozpatrzeniu wniosku o ochronę międzynarodową, osoby którym takowa nie przysługuje, należy odsyłać samolotami do domów. Unia z pewnością powinna współfinansować readmisję osób, którym nie przyznano na terenie Unii Europejskiej ochrony międzynarodowej.
dr inż. Marcin Kulasek, poseł na Sejm, Lewica
Bogaty Region Artykuł pochodzi z najnowszego wydania Gazety Bogaty Region. Chcesz zobaczyć resztę artykułów?
Kliknij i zobacz wersję e-wydania Gazety Bogaty Region