Czy czeka nas POLEXIT? – od lewego do prawego

W naszym comiesięcznym cyklu „od lewego do prawego” tradycyjnie zadajemy pytania lokalnym politykom z różnej strony sceny politycznej na ten sam temat. Tym razem spytaliśmy o to czy po Wielkiej Brytanii, to Polska jako kolejna opuści Unię Europejską?

Pytania zadane politykom tym razem brzmiały:

Wydarzeniem tego roku było oficjalne wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Wg. niektórych kolejnym krajem jaki opuści Unię Europejską może być Polska. Czy byłoby to korzystne dla Polski? Oto nasze pytania:

1) Po tym jak nastąpił BREXIT, Nigel Farage-brytyjski polityk, zwolennik BREXIT, powiedział, że kolejnym krajem, który opuści Unię Europejską będzie Polska. Czy wierzy Pan/Pani, że taki scenariusz jest realny dla Polski w najbliższych latach? Czy byłoby to dobre rozwiązanie dla Polek i Polaków?

2) Czy Polska odnotowuje więcej korzyści czy strat na członkostwie w Unii Europejskiej? Jakie jest Pana/ Pani zdanie? Czy takimi decyzjami jak prace nad wprowadzeniem podatku od mięsa Unia Europejska nie zraża do siebie obywateli takich krajów jak Polska?

——————————————————————

cieslinkski

Kontestowanie fundamentalnych zasad UE przez PiS, bez uzasadnienia w realiach politycznych, może doprowadzić do POLEXIT

Funkcjonowanie w ramach struktur unijnych równoznaczne jest z poszanowaniem reguł nimi rządzących. Pozycja Polski będzie tak silna, jak skuteczny i silny będzie jej rząd.

Niestety z przykrością muszę stwierdzić, iż nasza pozycja negocjacyjna jest najsłabsza w historii. Brakuje nam realnych sojuszników, którzy wspieraliby nasze postulaty w Brukseli. Przytoczyć należy pamiętne głosowanie zakończone wynikiem 27:1! Wówczas nawet Viktor Orban, określany przez Jarosława Kaczyńskiego, jako nasz główny sojusznik, zagłosował za wyborem Donalda Tuska, umiejąc kalkulować w taki sposób, aby osiągać dla Węgier korzyści polityczno–gospodarcze.

Unia Europejska to struktura silna jednością i dialogiem. Kontestowanie jej fundamentalnych zasad, nie znajdujące uzasadnienia w realiach politycznych ostatecznie może doprowadzić do POLEXITu.
PiS jest partią antyeuropejską. Prezydent Duda nazywa ją „wyimaginowaną wspólnotą”,
a prof. Pawłowicz flagę unijną zwie szmatą. Potencjalny POLEXIT wpłynie destrukcyjne na polską gospodarkę, co odczuje każdy z nas.

Rachunek korzyści i strat jest jednoznaczny. Przypomnę, że członkostwo w UE daje nam możliwość korzystania ze swobody przepływu produktów, usług, pracy i kapitału.
Są to zalety, które odczuwa każdy z nas. Zarówno osoba fizyczna jak i przedsiębiorca. Efekty dotacji unijnych bronią się same i o tym nie trzeba nikogo przekonywać.

Tak jak z kuriozalnymi pomysłami podatków spotykamy się w Polsce, tak ma to również miejsce w UE. Aby bronić naszych racji, należy mieć wspomnianą przeze mnie silną pozycję negocjacyjną. Niestety obecny rząd całkowicie ją zrujnował, sprawiając, iż Polska postrzegana jest jako partner niewiarygodny politycznie.

Unii Europejskiej i walce o szereg korzyści płynących z członkostwa mówię zdecydowane TAK.

Piotr Cieśliński, Koalicja Obywatelska, Poseł III kadencji

——————————————————————

falej

Nie wyobrażam sobie aby Polska wyszła z Unii Europejskiej

Nie wyobrażam sobie, aby Polska wyszła z Unii Europejskiej. Działania polskiego rządu (łamanie prawa, fatalne działania dyplomatyczne i polityka antyunijna) prowadzą do zaostrzenia sytuacji. Rodzą konflikty. Na szczęście o wyjściu jakiegokolwiek kraju z Unii decydują jego obywatele. Znamienita większość Polek i Polaków jest zadowolona z integracji i chce w tym sojuszu pozostać. Budujmy silną pozycję Polski w Unii i walczmy, by europejskie wartości zwyciężyły.

Polacy jedzą coraz mniej mięsa. Polscy przedsiębiorcy powinni za tym trendem podążać. Warto rozważyć pomoc od Państwa i Unii na zmianę charakteru działania.

110 miliardów euro. Tyle Polska zyskała wprost z Unii Europejskiej. To są wymierne liczby, ale nie zapominajmy o tym, że Unia jest także motorem zmian w polskim prawie, stabilności polskiej gospodarki i bezpieczeństwa naszych obywateli. Sojusz wymaga jednak także podejmowania wspólnych zobowiązań i odważnych decyzji. Przemysł mięsny jest wielkim obciążeniem dla środowiska, czy tego chcemy, nie wspominając o kwestiach etycznych. Zauważamy znaczny spadek spożycia mięsa, bo Polki i Polacy żyją coraz bardziej świadomie, dbając o swoje zdrowie i środowisko. Polska gospodarka po prostu powinna za tym trendem podążać, a polscy przedsiębiorcy powinni otrzymać pomoc od państwa i Unii na zmianę charakteru działania.

Posłanka Monika Falej, Nowa Lewica, Wiosna

——————————————————————

rembelski

Unia Europejska to nie bezinteresowna pomoc, ale twardy biznes. Mam wrażenie, że zyski Polski nie są tak oczywiste jak próbują nam to przedstawiać euroentuzjaści!

Przyszłość Polski w Unii Europejskiej to nie jest kwestia wiary ale sumaryczny wynik wielu działań Komisji Europejskiej zmierzających do utworzenia unitarnego państwa europejskiego. Dzisiaj toczy się pierwsza bitwa– tak zwane rozpoznanie bojem. Przy pomocy polskiej targowicy i TSUE, Komisja Europejska z naruszeniem art. 5 Traktatu Lizbońskiego próbuje ingerować w ustrój sądów w Polsce, powołując się na praworządność i wartości europejskie. Tak na marginesie zainteresowania KE nie budzą działania niemieckiego Jugendamtu, który zabrania nie niemieckim rodzicom rozmawiać w języku ojczystym z dziećmi umieszczonymi w rodzinach zastępczych. Taki rodzic nie może też powiedzieć swojemu dziecku, że je kocha bo widzenie zostanie przerwane– czy to narusza europejskie wartości? Zatem, tak naprawdę, nie o wartości tutaj chodzi ale upokorzenie dużego kraju. Jeżeli Polska polegnie w sprawie organizacji sądownictwa a ustrój polskich sądów będzie stanowiony w Brukseli, to za chwilę KE przymusi Polskę i wszystkie inne kraje Europy środkowo-wschodniej do eutanazji, do uznania jednopłciowych małżeństw, adopcji dzieci przez homoseksualistów i szerokiego otwarcia granic na uchodźców. A przecież nie za taką Unią Polacy głosowali w referendum. Obszar, który budzi niepokój w krajach prawdziwie przywiązanych do europejskich wartości jest kwestia funkcjonowania w Europie enklaw, w których stosowane jest prawo szariatu a KE umywa ręce nie widząc problemu. Niemiecki sąd orzekł w 2016 roku, że siedmiu islamistów, którzy utworzyli samozwańczą straż obywatelską, aby egzekwować prawo szariatu na ulicach Wuppertalu, nie złamało niemieckiego prawa. Według francuskich demografów po roku 2050 Francja będzie republiką islamską i stanie się to za pomocą kartki wyborczej. Czy wtedy we Francji będzie obowiązywała Europejska Karta Praw Człowieka. Jakie będą prawa środowisk LGBT– czy będą mogli funkcjonować normalnie czy zejdą do podziemia? Czy zostanie zachowana zasada wolności wyznania i sumienia, czy może niewierni będą zmuszani do płacenia haraczu? Na te pytania muszą sobie odpowiedzieć Polacy ale również obywatele Łotwy, Litwy, Estonii, Słowacji, Czech, Węgier, Bułgarii, Rumunii, Słowenii i Chorwacji. Czy taka formuła prawna Europy będzie dla nas do przyjęcie? Czy KE będzie egzekwować przestrzeganie europejskich wartości i praworządności? Czy będzie wtedy jedna strefa Schengen czy dwie? Czy będzie Europa jednej czy dwóch prędkości? Te wszystkie pytania są przed nami i od odpowiedzi na nie przez KE zależy nasza decyzja o pozostaniu lub opuszczeniu UE.

Bilans zysków i strat wynikający z członkostwa Polski w UE nie jest zero jedynkowy i powinien obejmować również okres akcesyjny, by można było o nim powiedzieć, że jest rzetelny. Publikacja „Białej Księgi” w maju 1995 pt. „Przygotowanie Europy Środkowej i Wschodniej do integracji z Rynkiem Wewnętrznym Unii Europejskiej” rozpoczyna okres akcesyjny zakończony członkostwem 10 krajów w roku 2004. Dziesięć biednych krajów Europy Środkowej zapóźnionych technologicznie, gospodarczo i kapitałowo otwiera swoje rynki na swobodny przepływ towarów, politykę konkurencji, rybołówstwa, telekomunikacji, polityki przemysłowej, swobody przepływu kapitału, bankowości i ubezpieczeń, a więc obszary na których nie miały żadnych szans na równą konkurencję. Takie zaś obszary jak swobodny przepływ pracowników i usług został obłożony okresami przejściowymi w starych krajach unii. Mówiąc prostym językiem obszary na których nowe kraje mogłyby mieć przewagę konkurencyjną, zostały dla nich na jakiś czas zamknięte. W ten sposób rynki bankowe, ubezpieczeniowe i przemysłowe zostały w dużym stopniu przejęte, wiele zakładów przejęto i zlikwidowano jako zbędną konkurencję – cukrownie, stocznie, cementownie itp. Ile setek miliardów euro z nowych krajów– w tym Polski – zostało wytransferowane? To można łatwo policzyć– przyjęcie nowych krajów do unii było ogromnym wsparciem gospodarczym dla starych członków unii zwłaszcza jeśli się zważy, że z każdego euro przekazanego nam w ramach funduszy strukturalnych, programów spójności i wspólnej polityki rolnej, około 86 centów wraca do płatników netto (Niemcy, Francja, Holandia i pozostałe kraje starej 15-stki). Trudno zatem mówić, że podano nam altruistycznie rękę– to był biznes w którym nas sprytnie ograno i proces ten trwa cały czas. Dalej polskie rolnictwo ma dopłaty o jedną trzecią mniejsze a koszty te same. Gdzie zatem unijne wartości o równych szansach. Jak tylko stare kraje przegrywają konkurencję w transporcie natychmiast wprowadzono sankcje i zlikwidowano wolny rynek w tej branży ze stratą dla konsumentów końcowych. Ja mam wrażenie, że zyski Polski i pozostałych nowych krajów Unii nie są tak oczywiste jak je niektórzy próbują przedstawiać zwłaszcza euro optymiści i eurokraci. Unia to nie bezinteresowna pomoc, ale twardy biznes, i warto by nowe kraje grały razem bo tak skuteczniej mogą wyrównać swoje szanse. Podatku na mięso nie skomentuję bo nie mam zwyczaju odnosić się do urojeń paranoidalnych.

Stefan Rembelski, Kukiz’15

——————————————————————

zielonka

Czy pamiętamy jeszcze czasy na jakim etapie rozwoju byliśmy zanim weszliśmy do Unii Europejskiej? Mam nadzieję, że nigdy nie dojdzie do takiej sytuacji jak w Wielkiej Brytanii…

Jesteśmy narodem, który chyba szybko zapomina w jakim momencie rozwoju gospodarczego był nasz kraj kiedy przystępowaliśmy do Unii. Słyszymy dziś z ust polityków partii rządzącej, że oczywiście nie chcą Polexitu, ale na każdym kroku umniejszają rolę Unii Europejskiej. Każdy, kto choć trochę śledzi politykę, zdaje sobie sprawę, że takie zachowania umniejszają naszą rolę na arenie międzynarodowej, tracimy partnerów i nie pozostaje niezauważone przez te kraje, które mają największy wpływ na decyzje w Unii. Dziś, potrafimy się tylko kłócić i jako „najmądrzejsi” mieć odrębne własne zdanie. Zadajmy sobie jednak pytanie w którym miejscu dziś w Europie byłby nasz kraj gdyby nie środki pozyskane właśnie z Unii Europejskiej? Dziś, nikt nie podkreśla, że Polska była największym beneficjentem środków unijnych netto otrzymując na przełomie lat około 440 miliardów złotych. Dziś, poruszamy się po nowo wybudowanych drogach, powstała ogromna liczba nowych obiektów, rolnicy otrzymują dofinansowania, mamy swobodny przepływ przez granicę dzięki układowi Schengen, mogliśmy swobodnie wyjechać do pracy do innych krajów. Uważam, że trzeba nam więcej pokory, a nie zadufania abyśmy dalej byli Europejczykami.

W kontekście podatku od mięsa, z tych informacji, które do nas dopływają wynika że są to przekazy nieprawdziwe, niemniej mają znaczenie na nasze reakcje. Mam nadzieję, że większość Polaków widzi te korzyści, które płyną z członkostwa w Unii i nigdy nie dojdzie do takiej sytuacji jak w Wielkiej Brytanii.

Andrzej Zielonka, Nowa Lewica, Sojusz Lewicy Demokratycznej

——————————————————————

Wyrebek_2_14.10.14 (3)

Z dumnego niegdyś Narodu kolejne polskie „rządy” tworzą naród żebraczy utwierdzając w przekonaniu, że to nie praca tworzy bogactwo tylko ręka wyciągnięta po zasiłek czy unijną dotację!

Sądzę, że Nigel Farage, nie ma racji wskazując na Polskę jako ten kraj, który wkrótce opuści Unię. Aby to się stało rząd w Polsce musiałby tworzyć lub współtworzyć taka formacja uniosceptyczna jaką jest Konfederacja. Obecnie żadna z Partii Bandy Czworga (PiS , PO , PSL , SLD) nie zamierza tego zrobić i wbrew temu co mówią media tzw. totalnej opozycji PiS jest jak najdalszy od takiej decyzji. Wynika to z tego, że struktury unijne są przeżarte biurokracją czyli armią nierobów i pasożytów. W takim środowisku doskonale żerują( za nasze pieniądze) również pasożyty rodzimego polskiego chowu tworzące wyżej wzmiankowane partie Bandy Czworga poumieszczane w Brukseli, Strasburgu czy Luksemburgu jak i w sejmikach wojewódzkich czy tzw. strukturach unijnych na terenie Polski.

Będąc pozbawioną suwerenności Polska ponosi olbrzymie straty zarówno w sferze gospodarczej jak społeczno- obyczajowej. Tzw. dotacje unijne są ułamkową częścią polskiego PKB a media rządowe oraz te nierządne przedstawiają je w postaci złotej manny z nieba unijnego, dzięki której możemy „godnie żyć”. W ten sposób z dumnego kiedyś narodu kolejne „polskie” rządy tworzą naród żebraczy utwierdzając w przekonaniu, że to nie praca tworzy bogactwo tylko wyciągnięta ręka po zasiłek. Regulacje unijne sprawiają, że przedsiębiorca będący prawdziwą solą ziemi jest traktowany jak złodziej ścigany przez różne urzędy, rozrastające się jak drożdże przez pączkowanie.

Straty obyczajowe to oczywiście wprowadzanie „praw” tzw. mniejszości , sexedukacji i ideologii gender, promowanie zboczeń i narzucania wizerunku rodziny jako miejsca wyjątkowej opresji. Według „standardów” unijnych nowym Bogiem ma być teraz ekologizm, czego przykładem jest obecnie propozycja obłożenia dodatkowym podatkiem produktów mięsnych. To świadczy tylko o tym ,że lobby wegańsko- wegetariańskie jest w parlamencie UE bardzo silne i swymi obłędnymi pomysłami jeszcze nie raz udowodni , że dieta roślinna nie wpływa dobrze na funkcjonowanie szarych komórek…

„Co robić”? – oto leninowskie pytanie. Odpowiadam: na początek ignorować dyrektywy unijnych komisarzy i wypowiedzieć Traktat Lizboński oraz wrócić do zasad reformy Wilczka- Rakowskiego czyli do WOLNEGO RYNKU. A potem zobaczymy.

Andrzej Wyrębek, Konfederacja, Wolność Janusza Korwina-Mikke

——————————————————————

opaczewski

Unia to przede wszystkim biznes i pieniądze. Jeśli idzie o podatek od mięsa musimy pamiętać, że Polska to jeden z największych producentów mięsa na świecie

Nie sądzę, żeby taki scenariusz mógł się spełnić. Polacy są jednymi z największych euroentuzjastów wśród narodów Europy. Zdecydowana większość naszych rodaków akceptuje członkostwo w Unii i widzi pozytywne jej aspekty. Jestem jednym z nich, choć nie określam się mianem euroentuzjasty. Jestem raczej eurorealistą. Widzę dobre i złe strony Wspólnoty. Te dobre jednak wciąż zdecydowanie przeważają nad złymi. Proszę pamiętać, że podwaliny pod dzisiejszą Unię dało zawiązanie w 1951 roku Europejskiej Wspólnoty Węgla i Stali. Celem było takie powiązanie ze sobą największych państw europejskich, żeby nikomu już nigdy nie opłacała się wojna na kontynencie. To się udało.

Oczywiście Unia to nie same plusy. Dziś – mimo pięknych słów o wspólnocie i integracji – jest to platforma ścierania się interesów różnych państw. Unia to przede wszystkim biznes i pieniądze. Myślę, że jako Polacy rozumiemy to coraz bardziej i coraz lepiej radzimy sobie na europejskich salonach.

Odnotowujemy dziś jeden z najlepszych momentów gospodarczych w nowożytnej historii naszego kraju. Tego sukcesu nie odnieślibyśmy poza Unią. Proszę spojrzeć na sytuację Ukrainy, która walczy jak może z możliwością dalszej utraty części terytorium, czy Białorusi próbującej przeciwstawić się wchłonięciu przez Rosję. Takie problemy nas dziś nie dotyczą. To zasługa członkostwa w NATO i UE. Nasza gospodarka się rozwija, eksport rośnie, rosną też nasze pensje.

Pomysły w rodzaju podatku od mięsa, czy odejścia od węgla na rzecz technologii zielonych, czy gazu to nic więcej, jak skutek sporów gospodarczych wewnątrz Unii. Polska zaczyna wyrastać na poważną konkurencję wobec dotychczasowych unijnych liderów, czyli Niemców i Francji, a po wyjściu z Unii Wielkiej Brytanii pozycja naszego kraju jeszcze się wzmocni. To rodzi i będzie rodzić próby skarcenia nas na forum unijnym. Po to całe zamieszanie z praworządnością (w co histerycznie i nieodpowiedzialnie włączyła się opozycja), po to podatek od mięsa (Polska jest jednym z najważniejszych producentów mięsa na świecie), po to odejście od węgla (uruchomienie Nord Stream 2 spowoduje, że Niemcy będą największym hubem gazowym w Europie, co umocni ich dominację na kontynencie). To jest zagrożenie dla interesów Polski dlatego dziś tak ważna jest idea Międzymorza i zacieśnianie współpracy zarówno wewnątrz Unii, ale też ze Stanami Zjednoczonymi.

Piotr Opaczewski, Porozumienie Jarosława Gowina

Poprzedni artykułPomóż Policji ustalić pirata drogowego
Następny artykułWkrótce remont filii nr 4
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najczęściej oceniane
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze