Rekordowa w braniewskim batalionie Wojsk Obrony Terytorialnej zbiórka krwi. Zarejestrowało się aż 67 chętnych, krew oddało 52 dawców. Łącznie zebrano aż 23,4 litra tego drogocennego leku.
Wśród żołnierzy 43 batalionu lekkiej piechoty jest wielu Honorowych Dawców Krwi, którzy regularnie oddają krew od wielu lat i są zasłużonymi krwiodawcami. Jedną z takich osób jest szer. Ewa Pokojska, prezes Klubu HDK PCK „Kropelka” w Braniewie, która do tej pory oddała ponad 28 litrów krwi.
— Podczas tej zbiórki krew oddało ponad 50 żołnierzy, niemal 70 deklarowało taką chęć, to bardzo dużo, tym bardziej, że jest to okres wakacyjny, w którym krwi zawsze bardzo brakuje — mówi szer. Pokojska. — Taka akcja, która dała ponad 23 litry krwi, jest wielkim sukcesem.
Szer. Pokojska od samego początku swojej służby w braniewskim batalionie propaguje oddawanie krwi i zachęca do niego innych żołnierzy. Jest doskonałym przykładem tego, że swoje pasje, zainteresowania, umiejętności można realizować także w Wojskach Obrony Terytorialnej.
— Od niemal dwudziestu lat prowadzę w Braniewie klub HDK, dlatego gdy wstępowałam do służby w zainteresowaniach wpisałam krwiodawstwo — mówi pani Ewa. — Lubię to robić, bo lubię pomagać ludziom. Krwi nie można wyprodukować, a najważniejszą rzeczą jest pomóc drugiemu człowiekowi. Każdy powinien choć raz w życiu oddać krew, bo kiedyś sam może jej potrzebować.
Szer. Ewa Pokojska dodaje, że pasją oddawania krwi zaraziła swojego męża, jak i syna, którzy są honorowymi krwiodawcami. Teraz wciąga w honorowe krwiodawsto braniewskich terytorialsów. Będąc również przy tych, którzy oddają krew po raz pierwszy i niejednokrotnie mają spore obawy.
— Zawsze przypominam, żeby przed oddaniem krwi zjeść posiłek, przez dwa, trzy dni wcześniej pić dużo wody, nie jeść tłustych rzeczy, nie pić alkoholu — mówi żołnierz 43blp. — Ale jestem przekonana, że najważniejsze jest to, co jest w głowie każdego człowieka. Jeśli ktoś ma oddawać krew, to nawet gdy się boi, to powinien mieć dobre nastawienie i nie myśleć o tym. Ważna jest także atmosfera, która w naszym batalionie była naprawdę świetna.
Na tę akcję żołnierze zaprosili także do oddania krwi osoby cywilne, spoza jednostki. Na apel odpowiedziała mieszkanka Braniewa, pani Martyna, pielęgniarka z braniewskiej przychodni wojskowej.
— Nie jest to mój pierwszy raz, oddaję krew od 12 lat — mówi pani Martyna. — Dlaczego trzeba oddawać krew? Żeby pomagać innym. Bo kiedyś ta krew może być potrzebna dla mnie, albo dla mojej rodziny. Znam takie przypadki, kiedy krew ratowała życia.
Informacja prasowa 43 batalionu lekkiej piechoty w Braniewie
Fot. 43blp