Centralizacja szpitali. Rząd może przejąć szpitale powiatowe i regionalne – wymiana kadr czy poprawa jakości dla pacjenta?

Najbliższe miesiące to niezwykle ważne chwile w dziedzinie ochrony zdrowia w Polsce. Rząd w najbliższych miesiącach podejmie kluczowe decyzje odnośnie centralizacji szpitali. Czy skutecznym lekiem na rozwiązanie problemów ochrony zdrowia w Polsce jest zmiana właścicielska poszczególnych szpitali, czy problem jest o wiele głębszy?

Skarb Państwa przejmie szpitale powiatowe, miejskie i wojewódzkie?
Polski rząd na czele z ministrem zdrowia Adamem Niedzielskim pracują nad koncepcją centralizacji szpitali. Zdaniem ministra zdrowia pandemia pokazała, że rozproszone zarządzanie, rozproszenie zasobów i właścicieli powodują bałagan organizacyjny. W praktyce oznaczać to może przejęcie własności nad szpitalami, np. powiatowymi, miejskimi czy wojewódzkimi przez Skarb Państwa.

Rząd argumentuje pomysł centralizacji szpitali tym, że będą one lepiej zarządzane i mniej zadłużone. Statystyki pokazują jednak jasno, że nie ma jasnej reguły, że to szpitale zarządzane przez Skarb Państwa są zdecydowanie lepiej zarządzane niż np. szpitale powiatowe. Dla przykładu szpitale zarządzane przez Skarb Państwa stanowią 8% wszystkich szpitali w Polsce, jednak stanowią już one o długu wszystkich szpitali w Polsce w wysokości aż 13%! Z kolei szpitale powiatowe, najliczniejsza grupa, stanowią 44% wszystkich szpitali w Polsce, generują zaledwie 23% zadłużenia wszystkich szpitali.

Kalendarium planowanych zmian oraz 3 zakładane warianty. Czy nowy właściciel przejmie też długi szpitali?
Termin przygotowania założeń restrukturyzacji szpitali został wyznaczony do 28 lutego tego roku, natomiast projekt ustawy – do 31 maja br.
Na podstawie zarządzenia ministra zdrowia z 23 grudnia 2020 r. powołano 15-osobowy zespół, który ma przygotować założenia oraz projekt ustawy „dotyczącej restrukturyzacji pod-miotów leczniczych wykonujących działalność leczniczą w rodzaju świadczenia szpitalne”. W skład zespołu weszli przedstawiciele resortu, NFZ, Banku Gospodarstwa Krajowego oraz Agencji Rozwoju Przemysłu.

Ministerstwo Zdrowia rozważa trzy warianty do przeprowadzenia centralizacji szpitali.Pierwszy zakłada 100-procentową centralizację wszystkich szpitali w Polsce. Prawdopodobnie podlegałyby one Ministerstwu Zdrowia, ale w grę wchodzą też inne warianty: przejście szpitali pod nadzór wojewodów, Narodowego Funduszu Zdrowia lub nowej Agencji Rozwoju Szpitali, której celem ma być m.in. „wspieranie procesów restrukturyzacji szpitali”. Drugi wariant zakłada nadzorowanie szpitali przez ministra zdrowia oraz przez marszałków województw. Do tych ostatnich trafiłyby dotychczasowe szpitale powiatowe.

Ostatni scenariusz zakłada „zmianę struktury właścicielskiej wyłącznie w powiązaniu z restrukturyzacją długu szpitala”. Podsumowując wyraźnie widzimy, że jeśli doszłoby do zmian właścicielskich w szpitalach powiatowych czy regionalnych to znając życie dojdzie też z całą pewnością do zmian na stanowiskach zarządzających. Czy jednak wraz z wymianą kadr zostanie nam przedstawiony pomysł na lepszą jakość usług medycznych dla polskiego pacjenta? Ważnym pytaniem jest również sprawa zadłużeń szpitali. Czy nowy właściciel w postaci Skarbu Państwa przejmie też obecne długi szpitali regionalnych czy też pozostawi zadłużenia do spłaty np. powiatom czy samorządom…

Będziemy się tej sprawie przyglądać w najbliższych miesiącach.


Komentarz do sprawy Elżbiety Gelert – Poseł RP, Dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Elblągu:

Aktualnie kształtuje się zamysł, koncepcja na czym ma polegać centralizacja szpitali. Znane jest zarządzenie, w którym podane są trzy daty. Rozgraniczyłabym w tych planach i ocenach kwestię idei, która być może jest słuszna, od jakości wykonania, do której można mieć wątpliwości analizując chociażby skład powołanej komisji ds. centralizacji szpitali. Pierwsza data w rozporządzeniu związanym z centralizacją to koniec lutego, kiedy opracowany ma być kierunek realizacji, założenia restrukturyzacji. Druga data to koniec maja, o którym mówi się w kontekście projektów konkretnych ustaw związanych z reformą szpitalnictwa.

Stawiam jednak pytanie: dlaczego tylko szpitalnictwo?
Jeśli reorganizacja ma dotyczyć tylko szpitalnictwa, to jest to zaledwie fragment ochrony zdrowia. Szpitale są częścią całego systemu, który po latach funkcjonowania i zmian należałoby zreformować. Zmiana systemu wymaga jednak pogłębionej dyskusji, jeśli ma być dokonana prawidłowo. Oczywiście dotyczy to między innymi finansów i potrzeby zwiększenia dofinansowania. Aktualny sposób finansowania ochrony zdrowia, za pomocą składek jakie każdy z nasz przekazuje na Narodowy Fundusz Zdrowia, uważam za dobry. Te pieniądze są pewne, przeznaczone tylko na ochronę zdrowia. To dużo lepszy model, niż ten sprzed ponad dwóch dekad, gdy środki na służbę zdrowia pochodziły z budżetu, z którego każdy resort starał się jak najwięcej zdobyć na swoje cele. Istotą jest aktualnie zastanowienie się jaki model finansowania należałoby przyjąć, ponieważ środki ze składek są niewystarczające na zapewnienie porządnej ochrony zdrowia. Czy oprócz składki, na którą składamy się my wszyscy, należałoby jeszcze przekazać środki z budżetu państwa, a jeśli tak, to pojawia się kwestia ustalenia zasad. Podnoszenie składki zdrowotnej to niższe wynagrodzenia dla pracowników. Może warto więc pomyśleć o finansowaniu części zadań przez Ministerstwo Zdrowia, w modelu jakim od dawna finansowane jest ratownictwo medyczne, czyli ze środków niepochodzących z naszych składek.
Uważam, że dobre zreformowanie podstawowej opieki zdrowotnej, diagnostyki, opieki ambulatoryjnej i rehabilitacji pozwoliłoby na oszczędności w szpitalnictwie, ponieważ jest ono najdroższym obszarem w ochronie zdrowia. Rozwiązaniem mogłyby być centra diagnostyczne.
Zmiany wymaga system opieki chorego, który trafia do szpitala i otrzymuje pomoc, jaką powinien dostać na zewnątrz. I nie jest to wina tego pacjenta. On taką usługę powinien otrzymać poza szpitalem. Przykładowy pacjent idzie obecnie do swojej przychodni po skierowania i rozpoczyna się proces diagnostyki. To jest uciążliwe dla chorego z miasta, ale często widzę też osoby z regionu, z małych miejscowości, które kilkakrotnie przyjeżdżają, aby zostać w pełni zdiagnozowanym. Jest potrzeba kompleksowej opieki takiego chorego, ale to nie powinien być szpital. Potrzebne są centra diagnostyczne. Niestety, aktualnie SOR pełni często taką funkcję, a z założenia stworzony jest do innego działania. I to nie jest wina tych pacjentów, którzy i tak czekając na wyniki badań są zniecierpliwieni.
Za takim rozwiązaniem przemawia czynnik lepszej obsługi chorego oraz czynnik ekonomiczny. Szpitalnictwo jest bardzo drogie, najdroższe ze wszystkich wspomnianych wcześniej form ochrony zdrowia. Dlatego szersze zmiany zapewniłyby możliwość oszczędności i poprawy jakości ochrony zdrowia.
Tymczasem, patrząc na dzisiejsze funkcjonowanie, zobowiązano nas do szczepienia nauczycieli. Do Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego zgłosiło się ponad 600 nauczycieli, w kolejce czekają już mundurowi, a szpital nie jest przecież miejscem do szczepienia populacji.

Artykuł pochodzi z najnowszego wydania Gazety Bogaty Region. Chcesz zobaczyć resztę artykułów? Kliknij i zobacz wersję e-wydania Gazety Bogaty Region

Poprzedni artykułSekretarz Skarbu USA o bitcoinie: Obawiam się potencjalnych strat, jakie mogą ponieść inwestorzy
Następny artykułGazeta Bogaty Region już dostępna – co w najnowszym numerze?
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze