Ostatnie 3 lata nie były łaskawe dla podróży – w 2020 roku zaczęła się pandemia koronawirusa, w tym roku wybuchła wojna w Ukrainie i drastycznie skoczyła inflacja. Jednak jak oceniają gdyńscy przedstawiciele branży turystycznej, dzięki zniesieniu obostrzeń pandemicznych mogły odbyć się w mieście duże imprezy masowe, co w dużej mierze sprawiło, że sezon należy do udanych.
Na tegoroczne ożywienie w branży turystycznej miały wpływ zdecydowanie mniejsze obostrzenia pandemiczne oraz wsparcie finansowe w postaci bonów turystycznych czy wakacji kredytowych, co miało szczególne znaczenie przy rosnącej inflacji. Choć zniesione restrykcje związane z koronawirusem to broń obosieczna, gdyż w tym sezonie więcej Polaków mogło wyjechać na wakacje za granicę, gdzie restrykcje też zniknęły, podczas gdy w ubiegłym roku podróżowali w dużej mierze po Polsce. Wyjazdowym hamulcem był oczywiście bardzo odczuwalny wzrost cen, a także kapryśna pogoda w lipcu; turystów zagranicznych z kolei powstrzymywała przed przyjazdami do Polski wojna w przygranicznej Ukrainie.
Tym co przyciąga na wypoczynek w nasze strony, jak zwraca uwagę wiceprezydent Gdyni ds. gospodarki Katarzyna Gruszecka-Spychała, jest bardzo wysoka atrakcyjność turystyczna Gdyni oraz regionu. Tegorocznym motorem napędowym turystyki był na pewno powrót masowych imprez miejskich, możliwy dzięki zniesieniu restrykcji pandemicznych.
– Nie mamy jeszcze wszystkich danych liczbowych podsumowujących sezon. Po pierwsze – badania trwają, po drugie – ten sezon w moim najgłębszym przekonaniu ciągle jeszcze trwa – wrzesień to jeszcze nie końcówka sezonu. Ale niewątpliwie możemy podsumowywać wakacje. I to podsumowanie jest optymistyczne. To był dobry sezon, gości przyjechało do nas bardzo dużo. W lipcu na pewno pogoda sprawiła, że było trochę luźniej, ale z kolei fenomenalna pogoda sierpniowa obfitowała w tłumy, z jakimi nie każdego roku mamy do czynienia. Na pewno bardzo zadowoleni są hotelarze i ci przedsiębiorcy, którzy oferują usługi noclegowe. Słyszymy, że nieco mniej restauratorzy, że powszechna drożyzna, a także przekonanie o kryzysie i konieczności oszczędzania przełożyło się na decyzje turystów o tym, aby raczej oszczędzać na wyżywieniu w restauracjach. Na pewno obserwowaliśmy wielki głód imprez. To z pewnością jest wynik wieloletniej przerwy pandemicznej. To w zasadzie pierwsze lato, kiedy nie towarzyszyły nam żadne restrykcje i wszystkie imprezy, zarówno kulturalne, jak i sportowe, bardzo szybko wyprzedawały się do ostatniego miejsca, czy też zapełniały, jeśli nie były odpłatne. To niewątpliwie wskazuje na to, że ten głód był bardzo silny. Myślę, że podstawowym wnioskiem, jaki możemy wyciągnąć jest to, że atrakcyjność turystyczna naszego miasta, a także szerzej – regionu, bo nie sposób na to patrzeć w oderwaniu od metropolii trójmiejskiej, czy szerzej Pomorza i Kaszub, jest bardzo wysoka i ciągle jeszcze jest duży potencjał, który pozostaje niewykorzystany – mówi Katarzyna Gruszecka-Spychała.
Kto pyta, nie błądzi
Wśród turystów zdecydowanie dominowali ci krajowi, natomiast pośród zagranicznych, jak zauważa Irmina Lewoszewska, kierownik Działu Informacji Turystycznej Gdyńskiego Centrum Sportu, w tym roku zauważalnie wzrosła liczba turystów z Czech, przyjeżdżających nad Bałtyk na rodzinne wakacje; zaś mniej turystów przyjeżdżało ze Skandynawii.
W punkcie Informacji Turystycznej w Gdyni przy ul. 10 Lutego 24 od 01 czerwca do 31 sierpnia b. r. obsłużono ok. 16 500 turystów, w tym 3000 osoby zza granicy oraz dodatkowo 3500 turystów ze statków pasażerskich, które w sezonie zawijają do gdyńskiego portu. Najwięcej turystów zagranicznych było z Czech, Niemiec, Szwecji, Wielkiej Brytanii, Słowacji, Hiszpanii, Francji, Litwy i Węgier; ale byli też obywatele Włoch, Kazachstanu, Norwegii, Szwajcarii, Meksyku, Holandii, Stanów Zjednoczonych, Singapuru, Chin czy Estonii.
Dane te trudno porównywać z liczbami z dwóch poprzednich lat, gdyż z powodu pandemii Informacja Turystyczna działała od 12 marca 2020 do 2 sierpnia 2021 w trybie online, udzielając informacji telefonicznie, e-mailowo i poprzez profil na Facebooku. Dlatego liczba obsłużonych osób była zarówno w całym 2020 roku jak i całym 2021 roku mniejsza niż tylko podczas tegorocznego sezonu czerwiec – sierpień, w 2020 – około 7600, w 2021 – blisko 13 500 osób.
Turyści pytają w informacji głównie o atrakcje, noclegi, gastronomię i komunikację. Ale w tym sezonie były i mniej typowe pytania, jak np. o restaurację lub pub obok dworca z telewizorem i cyfrowym Polsatem, o rejs „Darem Pomorza” i „Błyskawicą”, gdzie kupić parawan plażowy, o której godzinie będzie padał deszcz, czy będąc z Warszawy można łowić ryby na molo w Orłowie, gdzie najlepiej szukać bursztynów, czy są na plaży dystrybutory z pokarmem dla łabędzi, o najlepsze miejsce na plaży na zachód słońca, o cenę wodnej taksówki na Hel, czy też dlaczego Port Wojenny jest zamknięty dla zwiedzających. Jak mówi Irmina Lewoszewska – kto pyta, nie błądzi – pracownicy Miejskiej Informacji Turystycznej rozwiewają każdą wątpliwość i zawsze pomagają znaleźć właściwą odpowiedź.
Gdyńskie hotele na plus
Mimo że zeszłoroczny sezon turystyczny był nad Bałtykiem udany, gdyż zmęczeni pandemią i wsparci bonami turystycznymi Polacy tłumnie ruszyli na krajowe wakacje, obawiając się wciąż wyjazdów zagranicznych; to okazuje się, że również te wakacje można podsumować na plus. Jeszcze w połowie kapryśnego lipca nadmorska branża turystyczna była pełna obaw, ale ostatecznie, jak oceniają przedstawiciele gdyńskich hoteli, sezon okazał się nie gorszy niż ubiegły, a nawet u niektórych lepszy.
Największym obłożeniem cieszył się hotel Mercure Gdynia Centrum, w którym w czerwcu zajęte było 81% miejsc, zaś w lipcu i sierpniu 91%. W ciągu tych trzech miesięcy w hotelu zatrzymało się 43 009 gości, wykupując 24 457 noclegów.
– Tegoroczny sezon letni jest bardzo wyjątkowy. Wyczuwalny jest fakt, że rynek turystyczny znów mocno się uaktywnił. Dla Gości kluczowym motywatorem do podróżowania stało się to, że zdjęte zostały restrykcje związane z pandemią. Ma to związek na pewno z powrotem bardzo wielu imprez miejskich, takich jak Ironman czy Open’er Festival. To że odbyły się w tym roku w większej skali, na pewno wpłynęło na ilość gości u nas w hotelu. Ruch jest bardzo duży, wyższy aniżeli w latach poprzednich, nawet przed rokiem 2020, a decyzje o zarezerwowaniu pobytu są podejmowane czasem jedynie z kilkugodzinnym wyprzedzeniem, co sprawia, że hotel niemalże codziennie mocno się wypełnia. Zauważalny jest trend krótkich wizyt – odwiedzający rzadziej decydują się na pobyty dłuższe niż 5 dni. Pośród negatywnych aspektów, najmocniej wyróżniły się rzecz jasna podwyżki cen, które mają swój udział zarówno w koszcie po stronie hotelu, jak i w cenie finalnej, którą płaci Gość. Wpływa to na satysfakcję i sprawia, że dla wielu usługa noclegowa staje się luksusem – mówi Patryk Adrych, kierownik ds. relacji z gośćmi w hotelu Mercure Gdynia Centrum.
Dużym obłożeniem cieszyły się też hotele, takie jak Baltic (88% w czerwcu, 80% w lipcu i 80% w sierpniu), Jakubowy (70% czerwiec, 82% lipiec, 76% sierpień), Kuracyjny (76% czerwiec, 88% lipiec, 89% sierpień), Courtyard by Marriott Gdynia Waterfront (85% czerwiec, 88% lipiec, 88% sierpień), Różany Gaj (86% czerwiec, 90% lipiec, 88% sierpień), czy Willa Lubicz (82% czerwiec, 78% lipiec, 88% sierpień).
– Mijający sezon oceniamy dobrze, choć nie był on tak udany, jak zakładaliśmy. Głównie było to spowodowane przesunięciem boomu rezerwacyjnego, który rozpoczął się w połowie lipca, a także brakiem gości zagranicznych. Prognozując wyniki mijającego sezonu zakładaliśmy stopniowy wzrost rezerwacji gości z zagranicy, w szczególności ze Skandynawii. Niestety, ale ilość tego typu rezerwacji była marginalna. Głównym powodem były i są trwający konflikt za naszą wschodnią granicą i strach przed jego eskalacją oraz powracający wzrost infekcji wirusem Covid19 – komentuje Aneta Stępkowska, General Manager hotelu Courtyard by Marriott Gdynia Waterfront. – Dane obejmujące szczyt sezonu wysokiego lipiec-sierpień są bardzo zbliżone do 2021 roku. Przeważającą część gości stanowili goście krajowi. Przeważającą liczbę rezerwacji stanowiły rezerwacje kilkudniowe, maksymalnie na 3-4 dni. Goście krajowi decydowali się na krótsze pobyty aniżeli w latach ubiegłych, często bez wykupionych śniadań w pakiecie, na które decydowali się później na miejscu.
Jak wspomniała wiceprezydent Gdyni Katarzyna Gruszecka-Spychała, nie można jeszcze w pełni podsumować sezonu, gdyż podliczanie go wśród hotelarzy wciąż trwa. Niemniej w 11 z 16 gdyńskich hoteli w okresie czerwiec – sierpień zatrzymały się 90 232 osoby, wykupując 74 975 noclegów.
Miasto morza i eksperymentów
Wiemy już, że w dużej mierze turystów przyciągały tego lata duże imprezy masowe, takie jak Open’er Festival, Cudawianki, Globaltica, Ladies’ Jazz Festival czy Enea Ironman. Ale i mniejsze publiczne wydarzenia, jak Kulinarna Świętojańska są magnesem na turystów. A jakie instytucje przyciągały najbardziej odwiedzających? Raczej bez zdziwienia można powiedzieć, że te związane z morzem.
Najwięcej osób odwiedziło od czerwca do sierpnia Akwarium Gdyńskie: 240 080, zaś kolejne morskie atrakcje – Muzeum Marynarki Wojennej i okręt-muzeum „Błyskawicę”: 90 319, a statek-muzeum „Dar Pomorza”: 61 260. Z kolei do gdyńskiej mariny wpłynęło na różnych jednostkach 27 876 wodniaków.
Jednak to nie MMW z „Błyskawicą” i „Dar Pomorza” uplasowały się w rankingu na drugiej pozycji. Okazało się, że jeszcze większym zainteresowaniem turystów cieszą się eksperymenty. Do Centrum Nauki Experyment zawitało w ciągu trzech letnich miesięcy 91 199 gości. Tradycyjne muzea, mimo że nowoczesne, interaktywne i z bogatym programem, przyciągają zdecydowanie mniej osób. Muzeum Emigracji odwiedziło 20 296 osób, a Muzeum Miasta Gdyni: 6 737. Oba muzea odnotowały jednak wzrost odwiedzających w porównaniu z dwoma ubiegłymi sezonami.
– CNE nieustannie organizuje wydarzenia, które towarzyszą wystawom. Wynika to z faktu, iż naszym celem jest dostosowująca się oraz atrakcyjna oferta. Nie zawsze możemy zapewnić to zmieniającymi się lub nowymi wystawami, dlatego chcemy udostępniać naszym gościom, szczególnie tym powracającym, nowe formaty, oferty warsztatów, zajęć edukacyjnych, popularnonaukowych wykładów dla dorosłych. Goście chętnie korzystają z ofert dodatkowych, przygotowanych specjalnie na sezon wakacyjny, w naszym przypadku są to Warsztaty Rodzinne. W 2022 roku, udało się przewyższyć „covidową” frekwencję z 2021, kiedy to odnotowaliśmy w miesiącach czerwiec- sierpień wynik 64 260 sprzedanych biletów – mówi Małgorzata Werchowicz, z-ca kierownika Działu Rozwoju i Współpracy w Centrum Nauki Experyment, i dodaje, że frekwencja związana jest z pogodą. – Oczywiście burzowe, deszczowe dni charakteryzowały się zwiększoną frekwencją.
Jej słowa potwierdzają dane ze wszystkich wspomnianych instytucji. Najwięcej odwiedzających było w czasie deszczowego lipca, a nie słonecznych sierpniowych dni, kiedy to więcej osób wybiera relaks na plaży bądź aktywny wypoczynek.
Przemysław Kozłowski
Fot. Marcin Mielewski
UM Gdynia