Dokładnie 28 kwietnia „Małolat” rozpocznie dziewięćdziesiątą wiosnę swojego życia. Jednym z prezentów, które sprawi sobie z tej okazji, będzie… wpis do księgi rekordów Guinnessa dla najstarszego windsurfera. Gdynianin jest o dwa kroki od osiągnięcia tego celu!
– „Małolatem” zostałem w wieku około 80 lat – opowiada Piotr Dudek. – Po raz pierwszy nazwał mnie tak Marek, mój bardzo dowcipny przyjaciel. W miejscu, w którym się spotkaliśmy, mieliśmy taki stół, na którym każdy miał wyryte swoje miejsce z imieniem. Na moim widnieje właśnie „Małolat”. Do tego się przyzwyczaiłem i tak mnie wszyscy znają – dodaje.
Urodził się w Łęcznej w 1934 roku. Do Trójmiasta sprowadził się ze Szczecina, gdy statek, na którym pracował, został sprzedany mającym siedzibę w Gdyni Polskim Liniom Oceanicznym. Na morze trafił, gdy miał 19 lat. Dotarł m.in. do Indonezji, Chin czy Japonii. Obecnie jest emerytem, od 2000 roku na stałe mieszkającym w Gdyni. Na desce pływa od 40 lat, a od 30 jest morsem. Był w gronie 16 założycieli Stowarzyszenia Morsy Gdyńskie im. Jana Bobczyka. Na brak zajęć nie narzeka:
– Jeśli powieje wiatr, wychodzę na wodę. Mam grono zaprzyjaźnionych surferów i tak sobie pływamy. Jestem dumny z tego, że nauczyłem pływać córkę i wnuczkę. Największą przyjemność sprawia mi, gdy pływamy na deskach we troje – mówi „Małolat”.
– To niesamowity człowiek. W wieku blisko dziewięćdziesięciu lat pływa, jest aktywny, można powiedzieć, że duchowo daję mu maksimum czterdzieści – mówi Michał Filipowicz, przyjaciel Piotra Dudka. – Poznaliśmy się kilka lat temu. Windsurfingu uczył mnie, moje dzieci, moją rodzinę i przyjaciół. Jest zapaleńcem, osobą niesamowitą i cierpliwą. To po nim widać. Ma zawsze uśmiech na twarzy – dodaje.
Swoją windsurfingową bazę od wielu lat ma nad jeziorem Kłodno. To tu, pływając, uczył i zarażał pasją innych i to tu do pomysłu bicia rekordu Guinnessa namówili go znajomi.
– Podczas wspólnego spotkania przy kawie i świetle księżyca zastanawialiśmy się, czy jest ktoś starszy pływający ode mnie. Jeden z moich przyjaciół zajrzał do internetu. Dowiedzieliśmy się o tym, że zarejestrowany rekord wśród pań należy do Greczynki, która miała 80 lat. Znaleźliśmy też mężczyznę, który miał 86 lat, od którego już wtedy byłem ponad dwa lata starszy. Postanowiliśmy zadzwonić do biura, sprawdzić formalności i tak to się zaczęło – mówi Dudek.
Wszyscy rekordziści, niezależnie od płci czy typu deski, znajdujący się na liście rekordów są młodsi od Piotra Dudka. Aby dołączyć do tego grona, gdynianin musi pozostać aktywnym windsurferem i minimum dwukrotnie w najbliższych miesiącach – marcu i kwietniu – wyjść na wodę.
– Można śmiało użyć stwierdzenia, że Piotr Dudek to gdyńska legenda. Człowiek, który jest doskonałym wzorem radości z życia. Zawsze uśmiechnięty i pogodny, pozytywny i konsekwentnie dążący do celu. Bardzo mocno trzymamy kciuki za powodzenie wyzwania, którego realizację dziś rozpoczął – mówi Marek Łucyk, wiceprezydent Gdyni ds. rozwoju.
O losach Piotra Dudka powstaje dokument przygotowywany przez WojciechaSzustera, któremu pomaga GrażynaJakubowska. Są oni studentami Gdyńskiej Szkoły Filmowej. Premiera planowana jest na drugą połowę roku.
fot. i tekst Marek Urbaniak
Um Gdynia