Kapitan prowadzi do zwycięstwa w hicie! Trefl Sopot – BM Stal Ostrów Wielkopolski 93:78

Hit kolejki dla Trefla Sopot! Żółto-czarni byli lepsi we wszystkich kwartach i pokonali BM Stal Ostrów Wielkopolski 93:78 (27:22, 21:19, 19:13, 26:24). Świetne zawody rozegrał Michał Kolenda, który zapisał 29 punktów (8/9 za dwa), 5 zbiórek i 3 przechwyty, co przełożyło się na EVAL 32.

Od samego początku premierowy mecz w ERGO ARENIE należał do Michała – wystarczyły dwie minuty, a nasz kapitan miał już 8 punktów. Przeciwnicy także byli skuteczni i wynik utrzymywał się w okolicach remisu. Na cztery oczka (10:14) przyjezdni „uciekli” po dobrych akcjach Djurisicia, ale wtedy dwie trójki z rzędu zanotował Garrett i ponownie to Trefl był na prowadzeniu. W siódmej minucie gry po raz pierwszy w żółto-czarnych barwach zaprezentował się Ivica Radić i po zaledwie kilku sekundach zapisał swoje inauguracyjne punkty. Choć Stal naciskała, to Trefl nie oddawał prowadzenia. Bardzo dobrze grali szczególnie Michał oraz Garrett. Po 10 minutach gry mieliśmy pięć punktów więcej.

Drugą część spotkania rozpoczęliśmy od akcji „2+1” Andrzeja oraz trójki Błażeja. Stal walczyła, ale to sopocianie nadal mieli inicjatywę. Druga trójka naszej „11” oraz efektowny wsad Wes’a pozwolił nam zyskać po raz pierwszy dwucyfrową różnicę (38:28), a to zaowocowało premierowym czasem dla Andrzeja Urbana. Po powrocie na parkiet oglądaliśmy wyrównaną rywalizację, ale co było najważniejsze, przewaga Trefla utrzymywała się. Ekipa z Ostrowa Wielkopolskiego nie miała pomysłu jak zatrzymać duet Michał-Garrett i jeszcze jedną przerwę wykorzystał trener Urban. W końcówce pierwszej połowy Stal postawiła na rzuty z dystansu i dzięki temu odrobiła część strat, lecz w czasie przerwy to Trefl był w korzystniejszej sytuacji – żółto-czarni mieli siedem punktów więcej!

Grę po zmianie stron rozpoczęliśmy od serii 6-0, co dało nam prowadzenie 54:41. Niestety, kolejne sześć oczek było autorstwa ostrowian i ponownie zespoły dzieliło siedem punktów. W naszej drużynie na parkiecie pojawili się zmiennicy i od razu pokazali się z bardzo dobrej strony. Kolejne trafienia Błażeja i Ivicy oraz premierowa trójka Jarka sprawiły, że zyskaliśmy aż szesnaście punktów zapasu. Celna próba zza linii 6.75 metra Załuckiego zmniejszyła dystans, ale to gospodarze byli w zdecydowanie lepszej sytuacji przed decydującą kwartą – 67:54.

Na początku czwartej części meczu przyjezdnych próbował poderwać Jakub Garbacz, lecz Trefl także nie próżnował – kolejne punkty zapisali Michał, Wes, Jarek i Garrett. W 34 minucie drugim przewinieniem technicznym został ukarany Żan Tabak i nasz szkoleniowiec musiał udać się do szatni, a w roli pierwszego trenera zastąpił go Toni Ten. Sytuacja zdekoncentrowała sopocki zespół i Hiszpan musiał szybko reagować. Było to dobre posunięcie – po czasie nasza gra ustabilizowała się i nie pozwoliliśmy Stali zbliżyć się na mniej niż dziesięć punktów różnicy. Koncertową grę kontynuował Michał, a ważne trafienia dołożyli także Cameron i „Zyzio”. Kiedy swój 29 punkt zdobył nasz kapitan i tym samym ustanowił osobisty rekord kariery, siódme zwycięstwo Trefla Sopot było pewne! Triumf pozwolił nam wskoczyć na pozycję wicelidera Energa Basket Ligi.

Trefl Sopot: Kolenda 29, Nevels 17, Gordon 8 (9 zb.), Wells 3, Freimanis 1 oraz Radić 10, Zyskowski 8, Kulikowski 8, Watson 6, Pluta 3, Urbaniak 0

Trefl Sopot SA

Poprzedni artykułEuropejskie puchary wracają do Sopotu
Następny artykułProjekt lepszy w Iławie
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze