Trefl Sopot pokonał na wyjeździe MKS Dąbrowa Górnicza 79:71 (20:14, 20:26, 20:16, 19:15) w meczu 28. kolejki Energa Basket Ligi. Dla żółto-czarnych było to trzynaste ligowe zwycięstwo w sezonie i pierwszy triumf pod wodzą Krzysztofa Roszyka. W spotkaniu świetnie zaprezentował się Josh Sharma, który w ostatniej kwarcie zdobył 15 oczek, miał 100% skuteczność za dwa (10/10) i był najlepiej punktującym zawodnikiem naszego zespołu!
Trener Krzysztof Roszyk do pierwszej piątki na mecz z Dąbrową Górniczą desygnował Angelo Warnera, Michała Kolendę, Karola Gruszeckiego, DeAndre Davisa i Pawła Leończyka. W spotkanie bardzo dobrze wszedł popularny Leon, którego dwa trafienia dały nam prowadzenie 4:3. Odpowiedział Małgorzaciak, ale już w następnej akcji trafił zza łuku Michał i żółto-czarni ponownie „byli z przodu”. Kolejne minuty nie były koszykarskim spektaklem, lecz najważniejszy był fakt, że sopocianie nie dawali się wyprzedzić. Z ławki świetnie do gry wprowadził się Josh Sharma, któremu 180 sekund wystarczyło, aby zgromadzić 6 oczek. Ostatnie punkty w inauguracyjnej kwarcie zdobył Mateusz Szlachetka, a Trefl wyszedł na 20:14.
Od początku drugiej kwarty gospodarze ruszyli do ambitnej pogoni i robili to z dobrym skutkiem. Kiedy zbliżyli się na jeden punkt, o swój premierowy czas poprosił Krzysztof Roszyk. Niestety, MKS w końcu dopiął swego – po trójce Alana Czujkowskiego zrobiło się 26:24. Do remisu co prawda doprowadził Angelo, ale kolejne pięć oczek należało do dąbrowian. Poderwać nasz zespół próbował Karol, który dwukrotnie trafił zza łuku, jednak MKS szybko odpowiedział i zrobiło się 40:34. Na szczęście Trefl nie odpuszczał. Kolejna trójka Karola oraz celny rzut z dystansu Michała zniwelowały wszystkie straty! Więcej trafień w pierwszej połowie już nie oglądaliśmy i do szatni zespoły udały się przy wyniku remisowym.
Druga połowa rozpoczęła się od trójki Lewisa, ale następne pięć oczek zdobyli żółto-czarni. Niestety, odpowiedź gospodarzy była jeszcze lepsza – run 9:0 pozwolił im wyjść na 52:45. Złą dla nas passę przerwał Karol Gruszecki, który celnie rzucił – oczywiście – z dystansu. To napędziło pozostałych sopocian. Dobre akcje Michała, Josha oraz Darrina dały nam prowadzenie 55:54! Kolejne oczka dołożył Mateusz, a ostatnie punktowe słowo w tej kwarcie należało do Darrina i mieliśmy 56:60 dla Trefla.
W pierwszych trzech minutach decydującej części spotkania oglądaliśmy zaledwie jedno trafienie, które zanotowali zawodnicy MKS-u. Ofensywny impas przełamał Josh Sharma – dwie udane akcje naszego centra wyprowadziły nas na +6. Nasz zespół miał już nawet osiem oczek przewagi, ale po trójce Fennera i punktach w kontrze Małgorzaciaka różnica stopniała do trzech punktów, więc przerwę wziął trener Roszyk. Po powrocie na parkiet mecz miał jednego bohatera i był nim Josh Sharma! Nasz center bezlitośnie wykorzystywał swoją przewagę fizyczną i notował kolejne oczka, powiększając przewagę Trefla. Ponadto środkowy robił to bardzo efektownie, a przysłowiową wisienką na torcie był wsad nad Josipem Sobinem, który przypieczętował trzynaste zwycięstwo żółto-czarnych w Energa Basket Lidze.
MKS Dąbrowa Górnicza: Sobin 13, Lewis II 12, Brenk 10, Czujkowski 6, Fenner 5 oraz Małgorzaciak 14, Motylewski 8, Rajewicz 3
Trefl Sopot: Gruszecki 15, Kolenda 12, Warner 8 (9 zb.), Leończyk 8, Davis 2 oraz Sharma 23 (9 zb.), Dorsey 7 (7 as.), Szlachetka 4
fot. Michał Dubiel/MKS