Nauczycielki z pasją biją rekordy

Są ultramaratonkami, maratonkami, półmaratonkami i uczestniczkami biegów ulicznych. Realizują swoją pasję, biorąc udział w biegach charytatywnych i pomagając innym. Mowa o gdyńskich nauczycielkach z Zespołu Szkolno-Przedszkolnego numer 2.

Ostatnio panie wzięły udział w kolejnej edycji biegu Bijemy rekord Polski!, który na stałe wpisał się w kalendarz wydarzeń organizowanych przez Narodową Agencję programu Erasmus+ i Europejski Korpus Solidarności. Była to  próba pobicia rekordu Polski w kategorii „najwięcej osób, które wzięło udział w wirtualnym biegu w ciągu 24 godzin”.

Do wspólnego biegania dołączyła czteroosobowa sztafeta nauczycielek Zespołu Szkolno-Przedszkolnego numer 2 w Gdyni w składzie: Gabriela Mazur (wicedyrektor), Anna Górska (język angielski), Justyna Jankowska (wychowanie przedszkolne), Karolina Pop (edukacja wczesnoszkolna). Celem zawodniczek było pokonanie jak najdłuższego dystansu w ciągu 60 minut. Nasze biegaczki, mimo że trenują amatorsko, mają na swoim koncie udział w licznych biegach w Polsce i na świecie. Są ultramaratonkami, maratonkami, półmaratonkami i uczestniczkami biegów ulicznych.

Dlaczego biegają?

Anna Górska: Dlaczego biegam? Tak naprawdę nigdy nie lubiłam biegać. Jazda na rowerze, pływanie – uwielbiałam, ale bieganie zawsze mnie nudziło i męczyło. Zaczęło mnie ciągnąć do biegania, gdy jako mama zaczęłam chodzić na imprezy biegowe dla dzieci, które były organizowane przy okazji podobnych imprez dla dorosłych. Znajomi zachęcili mnie do spróbowania. Zapisałam się na bieg nocą po lotnisku w Gdańsku i tak to się zaczęło. Nie startuję dużo, ale zawsze chętnie biorę udział w biegach charytatywnych. Moim ulubionym jest „Wings for Life World Run”. W tym roku udało mi się przebiec 15 km, zanim dogonił mnie wirtualny samochód-meta. 

Karolina Pop: Moje przełamywanie niechęci do biegania rozpoczęło się 7 lat temu, kiedy mój labrador Everest, potrzebował ogromnej dawki ruchu. Zaczęłam wtedy brać udział w imprezach dogtrekkingowych. Biegałam z psem po lesie, nawigując się mapą. Do tej pory bieganie po lesie jest tym, co lubię najbardziej. W tym roku udało mi się w ciągu miesiąca ukończyć ultramaraton Radunka Run na dystansie 50 km+ i Gdański Maraton, co było spełnieniem moich marzeń i sprawdzeniem siły własnego charakteru. Po drodze wybiegałam także kilka półmaratońskich kilometrów. Najlepiej czuję się podczas wieczornych biegów na dystansie 10 km („z życiówką” 51:34 nie jestem sprinterką…). Biegam dla siebie, bo bieganie wycisza umysł i spala kalorie, ale jeśli dodatkowo mogę w ten sposób komuś pomóc – nie odmawiam. Regularnie biorę udział w „Wings for life” i „Zawsze PierWsi”. 

Gabriela Mazur: Biegam od 2013 roku, czyli prawie 8 lat. Zaczęłam od krótkich marszobiegów. Po pierwszych treningach nabawiłam się anginy i odpuściłam. Pomyślałam, że to nie dla mnie. Jednak w 2014 roku znowu spróbowałam i złapałam bakcyla. Najpierw biegałam 5 km, potem 10 km… W ten sposób przebiegłam półmaraton, a potem maraton. W tym roku zrealizowałam kolejne marzenie, czyli bieg ultra – pokonałam 52 km. Bieganie jest dla mnie wspaniałym czasem, „oczyszczeniem” głowy – potrzebuje go dla zdrowia, dla endorfin. Odczuwam wdzięczność podczas każdego biegu, że mogę to robić. Jestem szczęściarą, dzielę się moją radością. Każdy zasługuje na chwilę tylko dla siebie. 

Justyna Jankowska: Kolejne biegowe wyzwanie… Kolejny wysiłek… Kolejny dystans… Najlepszy jest o świcie, kiedy drzewa się kłaniają, a wiewiórki dziwią, że tak z rana… Ty, cisza i droga… Nieważne ile i jak długo… Cel najważniejszy… Kocham to… Mam na swoim koncie m.in. Ultramaratony górskie 48 km Gorce (8 h 20 min.), Ultramaraton Karkonoski 46 km (8 h 10 min.) oraz ostatni maraton w Atenach (4 h 05 min.).

Sylwia Szumielewicz – Tobiasz

Poprzedni artykułMedale upamiętnią Rok Wendy
Następny artykuł„Książę i żebrak” w nowej odsłonie. Weź udział w castingu
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze