Kanał La Manche pokonany!

Piotr Biankowski, były zawodnik Rugby Club Arka Gdynia, przepłynął wpław kanał La Manche. Podjął się tego wyzwania z pasji ekstremalnego pływania i chęci pomagania – zbiera w ten sposób fundusze na „domy poza domem” dla rodziców, którzy mieszkają w nich bezpłatnie w czasie długiej choroby dziecka.

O przygotowaniach do wyczynu pisaliśmy niecałe dwa tygodnie temu. Wtedy jeszcze nie było wiadomo, kiedy będą dogodne warunki do startu. Gdy wreszcie pojawiło się okienko pogodowe, wystartował tuż po północy 10 lipca.

15 godzin walki z żywiołem na dystansie 60 km na najbardziej ruchliwym szlaku wodnym na świecie, po którym codziennie przepływa 500 statków. Zmaganie z silnymi prądami, deszczem, wiatrem, zmęczeniem, lodowatą wodą i wysokimi białymi grzywami. Były ciężkie momenty, jak wtedy, gdy goniła go burza, lub gdy po 13 godzinach w wodzie, już zmęczonego i wyziębionego pływaka silny prąd znosił w kierunku Morza Północnego. Cały czas mijały go olbrzymie tankowce i promy. W formie utrzymywały go rzucane z łodzi asekuracyjnej butelki z ciepłym rosołem i ciepłymi napojami. Ostatecznie determinacja, odwaga i siła zwyciężyły – pływak ekstremalny Piotr Biankowski dotarł na francuski brzeg.

Płynął nie tylko dlatego, że to kocha, ale też by pomóc innym.

– Pływałem w wodach Syberii, przepłynąłem Lodową Milę, a to wyzwanie jest nie tylko ekstremalne! Jest ekstremalnie ważne! Za kilka dni spróbuję przepłynąć Kanał La Manche. Do tej pory zrobiło to mniej ludzi niż wspięło się na Mount Everest. Prądy morskie, zimna, słona woda i zmęczenie. W kilkanaście godzin chcę dopłynąć z brytyjskiego Dover na francuski brzeg. Nie robię tego dla siebie, ani dla sławy. Cel jest konkretny i bardzo ważny – chcę zebrać pieniądze na rzecz Fundacji Ronalda McDonalda i „Domów poza domem” dla rodziców, którzy mieszkają w nich bezpłatnie w czasie długiej choroby dziecka. Brzeg jest jak Dom, a ja jestem Ambasadorem misji „Aby rodzina mogła być razem” – mówił przed startem pływak.

– Piotr Biankowski przepłynął kanał La Manche! Zmagał się z silnymi prądami i trudnymi warunkami, ale dał radę – w wodzie pokonał kilkadziesiąt kilometrów! Piotr – były zawodnik Rugby Club Arka Gdynia, mocno związany z naszym miastem – podjął się tego ekstremalnego wyzwania, by zwrócić uwagę świata na istotę bliskości dla rodzin chorych dzieci w domach fundacji Ronald McDonald House Charities. Brawo, PiotrGdynia jest z Ciebie dumna! – mówi Marek Łucyk, wiceprezydent Gdyni ds. rozwoju.

Aby wesprzeć cel, którego ambasadorem został Piotr Biankowski, można wejść na facebookową stronę zbiórki.

Przemysław Kozłowski
UM Gdynia

Poprzedni artykułWielki tenis wraca do Gdyni. To początek drogi
Następny artykuł75 mln zł w konkursie na poprawę bezpieczeństwa pracy
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najczęściej oceniane
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze