Bez zwycięstwa we Wrocławiu. WKS Śląsk – Trefl Sopot 91:72

Drugi mecz ćwierćfinału Energa Basket Ligi zakończył się zwycięstwem WKS Śląska Wrocław 91:72 (20:20, 17:15, 29:18, 25:19). Najwięcej punktów dla żółto-czarnych zdobył Nuni Omot (23). W serii wrocławianie prowadzą 2-0. Teraz rywalizacja przenosi się do ERGO ARENY. O pozostanie w fazie play-off zagramy w poniedziałek, 5 kwietnia. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 17:30, a transmisję z meczu będzie można śledzić za pośrednictwem kanału Polsat Sport Extra.

W porównaniu do pierwszego ćwierćfinału trener Marcin Stefański zdecydował się na jedną roszadę w wyjściowej piątce – Martynasa Paliukenasa zastąpił Michał Kolenda. Żółto-czarni od początku prezentowali dużo energii. Mimo iż premierowe punkty zdobył Aleksander Dziewa, to szybko odpowiedzieli na to Dominik Olejniczak i Karol Gruszecki, a Trefl wyszedł na prowadzenie 4:2. Szczególne zaangażowanie wykazywał Dominik, który nie tylko dołożył kolejne trafienia, ale również dzielił i rządził w defensywie. To napędzało cały zespół. Kiedy swój dorobek otworzyli Nuni Omot i Michał Kolenda, nasza ekipa wyszła na prowadzenie 11:5! Po sześciu minutach na parkiecie pojawili się Łukasz Kolenda i Paweł Leończyk. To właśnie nasz kapitan szybko zapisał na swoim koncie cztery oczka, dzięki czemu Trefl miał osiem punktów więcej (10:18). Niestety, końcówka inauguracyjnej kwarty należała do wrocławian. Trójki Szlachetki i Ramlajaka, a także trafienie w kontrze Jovanovicia sprawiły, iż pierwsza część spotkania zakończyła się remisem 20:20.

Drugą kwarta wystartowała od celnego rzutu zza linii 6.75 metra Nuniego Omota, ale nie zachwiało to coraz większej pewności Śląska. Trójka McCauleya oraz dwie udane akcje Stewarta wyprowadziły gospodarzy na prowadzenie 27:23. Marcin Stefański nie miał wyjścia – to był odpowiedni moment na wzięcie pierwszej przerwy na żądanie. Wskazówki naszego trenera w połączeniu z powrotem na parkiet Dominika Olejniczaka dały oczekiwany efekt – po trafieniach centra oraz punktach Nikoli Radicevicia Trefl wyszedł na prowadzenie 30:29. Wówczas na wykorzystanie swojego czasu zdecydował się Olivier Vidin. Nie wybiło to z rytmu żółto-czarnych. Wciąż kapitalnie pod koszem spisywał się Dominik, a kolejne ważne oczka dorzucił też Nikola. Okres nieskuteczności Śląsk przełamał dzięki rzutom osobistym. To pozwoliło się im zbliżyć, a ostatni cios pierwszej połowy zadał Elijah Stewart. Niski skrzydłowy Śląska celnie rzucił za trzy i dzięki temu wrocławianie schodzili na przerwę z dwoma punktami więcej (37:35).

Już w pierwszej minucie po zmianie stron sopocianie odrobili straty i wyszli na prowadzenie 40:39, jednak gospodarze odpowiedzieli na to dwiema trójkami, a kiedy kolejne oczka dołożył McCauley, to Śląsk miał siedem punktów zapasu (47:40). Część różnicy udało się odrobić dzięki kolejnej akcji „2+1” Nuniego oraz trafieniu Dominika, lecz w składzie wrocławian był Elijah Stewart. Amerykański niski skrzydłowy na przestrzeni niespełna dwóch minut zdobył dziesięć oczek, co dało „Wojskowym” prowadzenie 58:50. Z rytmu lidera WKS-u oraz jego kolegów próbował wybić Marcin Stefański, który wziął czas, ale na nic to się zdało – celne rzuty Dziewy i Stewarta dały Śląskowi aż czternaście oczek zapasu (64:50). Do końca kwarty sopocianom udało się odrobić z tego zaledwie punkt – na 10 minut przed końcem Trefl przegrywał 53:66.

Za sprawą Martynasa Paliukenasa, który zdobył pięć oczek na początku czwartej kwarty, żółto-czarni próbowali jeszcze podjąć rękawice, lecz „Wojskowi” odpowiedzieli trójkami McCauley’a i Jovanovicia. Ponadto wciąż nie do zatrzymania był Stewart, który po nieco ponad 35 minutach gry miał na swoim koncie aż 33 punkty. Kiedy na trzy minuty przed końcem „Wojskowi” wyszli na prowadzenie 82:67 stało się jasne, że drugi mecz rywalizacji również zakończy się zwycięstem wrocławian. Ostatecznie w drugim meczu serii Śląsk pokonał Trefla Sopot 91:72.

WKS Śląsk Wrocław: Strahinja Jovanović 13, Kyle Gibson 8, Aleksander Dziewa 8, Michał Gabiński 5, Ivan Ramljak 3 oraz Elijah Stewart 35, Ben McCauley 9, Mateusz Szlachetka 6, Jan Wójcik 2, Szymon Tomczak 2, Kacper Gordon 0, Tomasz Żeleźniak 0

Trefl Sopot: Nuni Omot 23, Dominik Olejniczak 12 (9 zb.), Nikola Radičević 10, Michał Kolenda 6, Karol Gruszecki 2 oraz Martynas Paliukenas 9, Paweł Leończyk 6, Łukasz Kolenda 2, Darious Moten 2

Trefl Sopot SA

Poprzedni artykuł15 tysięcy rozmów z seniorami w trakcie pandemii
Następny artykułNiezbędne podróże na Wielkanoc są bezpieczne
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najczęściej oceniane
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze