„Dziewczyny z kalendarza” zagoszczą na gdyńskiej scenie

Warto czynić dobro, siła kobiet ma wielką moc, a wiek to tylko liczba – to główne przesłania, jakie płyną ze spektaklu, który będzie można zobaczyć w Gdyni już jesienią. W Teatrze Muzycznym trwają przygotowania do prapremiery musicalu „Dziewczyny z kalendarza” w reżyserii Jakuba Szydłowskiego. To spektakl na podstawie filmu z Helen Mirren. Zaprezentowano już obsadę, która w nim zagra. Prapremiera jest planowana na 9 września.

Jesień w Teatrze Muzycznym w Gdyni będzie należeć do kobiet. To one zawładną sceną i wcielą się w główne postaci w najnowszym musicalu. Chodzi o „Dziewczyny z kalendarza” Gary’ego Barlowa i Tima Firtha. Ten westendowski musical powstał na podstawie filmu z Hellen Mirren. A ten opiera się na faktach.

Mąż Annie – jeden z głównym bohaterek – umiera na białaczkę. Po jego odejściu wspierają ją inne kobiety, w tym najlepsza przyjaciółka – Chris, która wpada na pomysł zrobienia kalendarza na 2000 rok ze zdjęciami kobiet. Wszystko w szczytnym celu, aby zebrać fundusze na walkę z białaczką.

– To jest autentyczna historia, która się faktycznie wydarzyła w Wielkiej Brytanii. Był Instytut Kobiet i te panie – po śmierci męża jednej z nich – stwierdziły, że coś trzeba zrobić. Postanowiły zebrać pieniądze na szczytny cel w niekonwencjonalny sposób, czyli zrobić sobie artystyczne, ale jednak nagie fotki. I to wywołało wielką burzę, zaskoczenie, skandal, ale i poparcie. Wszystko się udało, zdobyły sławę i cel został osiągnięty – mówi Jakub Szydłowski, reżyser spektaklu.

]

Spektakl niesie za sobą przesłanie. Ma też pokazać siłę kobiet i to, jak umieją się one integrować i wspierać.

– Spektakl opowiada o takim momencie w życiu, kiedy wydaje się, że wszystko, co najważniejsze i najbardziej wartościowe, jest już za nami i wydaje się, że jesteśmy na takim etapie życia, że już nic się nie wydarzy. A okazuje się, że wszystko przed nami. Ten spektakl zaczyna się w momencie, kiedy inne się kończą. On musi nas wiele nauczyć i nie pozostawić nas obojętnym – dodaje Szydłowski.

– Choroba męża głównej bohaterki jest pretekstem, bo tak naprawdę te wszystkie kobiety, każda z nich ma jakąś swoją ciemną stronę, jakąś słabość. W tym spektaklu pokazujemy je wszystkie, w jaki sposób one przekraczają pewne horyzonty, pewne bariery, jak sobie z tym radzą. Temat jest o nas, dlatego chcemy, aby miał przesłanie dla wszystkich kobiet. A mianowicie, że dojrzałe kobiety nie są niewidzialne, mają swoje pasje i zainteresowania, radości i smutki. Razem możemy je pokonać znacznie łatwiej. I o tym należy pamiętać, żeby nie umierać za życia – mówi Dorota Kowalewska, aktorka, odtwórczyni roli Chris.

Mimo że musical opiera się na scenariuszu filmowym, gdyńska odsłona ma być zupełnie inaczej postrzegana. Jednak jak na Teatr Muzyczny przystało nie zabraknie wspaniałych piosenek i choreografii.

– Tutaj trzeba pracować bardziej niż nad spektaklem dramatycznym. Bardziej wnikać w warstwę uczuciową, w głąb tych bohaterów. Aktorki z Gdyni, nasze dziewczyny, są takimi indywidualistkami, że już na pierwszej próbie byłem pewny, że to będzie zupełnie inna historia. Historia niby o tym samym, ale zupełnie inaczej postrzegana – podkreśla reżyser.

– Będą wspaniałe piosenki i choreografia. Ten spektakl w swoim oryginale nie miał układów choreograficznych, ale my chcemy wykorzystać, że jest to duża scena, że jest nas bardzo dużo. Chcemy zrobić z tego piękne, wzruszające show – dodaje Kowalewska.

Poza przygotowaniem nowej premiery Teatr Muzyczny – śladem głównych bohaterek spektaklu – postanowił też zaangażować się w realną pomoc, w walkę z białaczką. Stąd współpraca z fundacją DKMS. Widzowie będą mieli okazję zapoznać się z jej ideą, a także zapisać się do bazy dawców szpiku – przed oraz po pokazach „Dziewczyn z kalendarza”.

– Jestem szczęśliwa, że taki spektakl powstał. Myślę, że warto rozmawiać i szerzyć to w świecie, dlatego że ten temat nie jest dobrze znany ludziom i wiele osób ma przekonanie, że oddanie szpiku jest bolesne, że nie wytrzyma tego, a jest to nieprawda. Czasy trochę się zmieniły. Trwa to około 5 godzin, tak naprawdę pobieramy krew. Jest to coś niesamowitego, że cząstkę siebie można oddać, ratując komuś życie. Zachęcam wszystkich do zarejestrowania się, to naprawdę nie boli, a warto pomagać – mówi Olga Łakomska, ratowniczka medyczna, biorczyni szpiku.

Prapremiera musicalu jest planowana na 9 września. Informacje o terminach pokazów i biletach są dostępne na stronie teatru.

„Dziewczyny z kalendarza”
Teatr Muzyczny w Gdyni, Duża Scena
 
Prapremiera: 9 września 2023
 
Autorzy: Gary Barlow, Tim Firth
Reżyseria: Jakub Szydłowski
Kierownictwo muzyczne: Dariusz Różankiewicz
Choreografia: Paulina Andrzejewska-Damięcka
Scenografia: Grzegorz Policiński
Kostiumy: Dorota Ciołkosz-Sabak
Przygotowanie wokalne: Agnieszka Szydłowska, Dominika Kurdziel
Przekład: Zofia Szachnowska-Olesiejuk, Adam Olesiejuk
Obsada: Dorota Kowalewska i Magdalena Smuk jako Chris, Alicja Piotrowska i Anita Steciuk jako Annie, Karolina Merda i Karolina Trębacz jako Cora, Grażyna Drejska i Dorota Lulka jako Jessie, Anna Andrzejewska i Katarzyna Wojasińska jako Celia, Ewa Gregor i Aleksandra Meller jako Ruth, Katarzyna Więcek i Mariola Kurnicka jako Marie, Andrzej Śledź i Tomasz Gregor jako John, Marek Richter i Marcin Słabowski jako Rod, Jakub Brucheiser i Mateusz Deskiewicz jako Lawrence, Jacek Wester i Aleksy Perski jako Colin, Paweł Bernaciak i Krzysztof Wojciechowski jako Denis, Julia Zacharek i Agnieszka Szydłowska jako Pani Wilson, Sylwia Wąsik-Szlempo jako Brenda Hulse/Lady Cravenshire, Filip Bieliński i Patryk Maślach jako Danny, Julia Duchniewicz i Oliwia Drożdżyk jako Jenny, Filip Krzysztofiak i Karol Małkowski jako Tommo.

Magdalena Czernek
fot. Magdalena Czernek
UM Gdynia

Poprzedni artykułŻeglarskie święto w Gdyni. Gdynia Sailing Days od 3 lipca
Następny artykuł„Indiana Jones i artefakt przeznaczenia” oraz „Miss Kraken. Ruby Gillman” w Multikinie!
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze