Kobiety niezależne, zadowolone z życia i pracy, odnoszące sukcesy – takie są wysoko wykwalifikowane Polki, które mieszkają za granicą. O tym, jakie są ich doświadczenia migracyjne, dlaczego wyjeżdżają i jak wygląda ich sytuacja życiowa i zawodowa, można się dowiedzieć z raportu, który przygotowało Muzeum Emigracji. „Femigracja. Wysoko wykwalifikowane Polki za granicą” to podsumowanie kilkumiesięcznych badań przeprowadzonych przez gdyńską instytucję we współpracy z firmą badawczą „Inny Format” oraz międzynarodowymi partnerami. Premiera raportu odbyła się w Dzień Kobiet – 8 marca o godz. 8.03. Dokument jest dostępny na stronie internetowej muzeum.
Wielu opuszczających nasz kraj specjalistów doskonale odnajduje się za granicą. Jednak mało o nich wiemy. Szczególnie o migrujących Polkach. Muzeum Emigracji postanowiło wypełnić tę lukę, a przy okazji wywołać dyskusję na temat emigracji kobiet. W ubiegłym roku zrealizowało projekt badawczy „Femigracja. Wysoko wykwalifikowane Polki za granicą”. Jego celem było zdobycie informacji na temat dobrze wykształconych polskich emigrantek – ich sytuacji życiowej i zawodowej, przyczyn i uwarunkowań wyjazdu, doświadczeń migracyjnych, godzenia życia zawodowego z prywatnym, a także barier związanych z dyskryminacją i stereotypowym podejściem. Uzyskane dane pozwoliły na pogłębioną charakterystykę badanej grupy i stworzenie szczegółowego raportu.
– Myślę, że ten raport jest bardzo ważny z kilku powodów. Po pierwsze ma dużą wartość naukową. To socjologiczne badanie, które wiele nam mówi. Można je wykorzystywać na wiele sposobów. Niektórzy będą tam szukać przyczyn, dla których te wysoko wykwalifikowane panie opuściły nasz kraj, zastanawiać się, co zrobić, żeby nie podejmowały takich decyzji. Inni nie będą się starali wpłynąć na ich decyzje – podkreślmy, że jak wynika z raportu, podejmowane autonomicznie i samodzielnie, bez nadmiernego rozglądania się wokół. Będą się natomiast zastanawiać, jak wykorzystać ten niezwykły wkład polskich kobiet w gospodarkę europejską i światową i jak się pochwalić tym, że jest on tak duży i tak wysokiej jakości. Ja natomiast myślę o tym, że powinniśmy zacząć budować sieci. Panie, które były uczestniczkami badania, w większości mają bardzo wysokie wykształcenie. Mówiąc bardzo wysokie, mam na myśli nie tylko studia, ale i różnego rodzaju dodatkowe kursy czy stopnie podyplomowe. Mają też bardzo dobrą pracę i zazwyczaj są też głęboko usatysfakcjonowane swoim życiem zawodowym, jednocześnie potrafią je łączyć z udanym życiem rodzinnym. W związku z tym niewątpliwie można je nazwać kobietami sukcesu, a nawet – co ważne – powiedziałabym szczęśliwymi kobietami sukcesu. Takie doświadczenia warto wymieniać. Z faktu, że panie zajmują wysokie stanowiska, wyciągałabym tezę, że warto skorzystać z ich mentoringu i myślę, że ten raport może być doskonałym impulsem do tego, żeby właśnie taką sieć zbudować, wzajemnie korzystać ze swoich doświadczeń i wzmacniać to, co w raporcie zostało nazwane anglojęzycznym słowem „empowerment”, czyli wzmacniać kobiety, co – jestem głęboko przekonana – przełoży się na dobrostan polskiej gospodarki, ale przede wszystkim polskiego społeczeństwa – mówi Katarzyna Gruszecka-Spychała, wiceprezydent Gdyni ds. gospodarki.
Jak wyglądała grupa badawcza? 640 kobiet wypełniło ankietę, przeprowadzono 503 wywiady kwestionariuszowe oraz 15 wywiadów pogłębionych. Najliczniejszą grupę stanowiły panie w wieku od 36 do 45 lat. Łącznie to 47 % respondentek. 19 % z nich nie przekroczyło 35. roku życia, a 9 % – 30. roku życia. 8 % stanowiły kobiety w wieku powyżej 50 lat, a 5% powyżej 60 lat. Raport z badań muzeum przygotowało we współpracy z firmą „Inny Format” oraz organizacjami międzynarodowymi: Fundacją Fulbright Polska oraz International Border Studies Center, które działa przy Uniwersytecie Gdańskim, a także Girls in Tech czy Girls Future Ready Foundation. Z pełną wersją dokumentu będzie można zapoznać się online – na stronie internetowej Muzeum Emigracji.
– Muzeum Emigracji w Gdyni to nie tylko instytucja kultury, ale również innowacyjna jednostka badawcza. Staramy się wychodzić poza utarte schematy działania i od kilku lat badamy procesy związane ze współczesnymi migracjami. Przyglądaliśmy się m.in. polskiej diasporze technologicznej i emigracyjnym planom edukacyjnym maturzystów. W tym roku należną uwagę poświęcamy kobietom. „Femigracja. Wysoko wykwalifikowane Polki za granicą” to najnowsze badanie przygotowane przez Muzeum Emigracji w Gdyni. Muszę powiedzieć, że spotkaliśmy się z entuzjastycznym nastawieniem tej grupy respondentek, z którymi współpracowaliśmy, z ich niezwykłą otwartością. To też pokazuje, że jest ogromna potrzeba sieciowania się tych kobiet, wymieniania się doświadczeniami, dzielenia się historiami. Jest to ogromny potencjał, który należałoby wykorzystać. Grupa, na której mieliśmy szansę przeprowadzić badania, była zdecydowanie szersza niż pierwotnie zakładaliśmy, ponieważ zgłosiło się wiele osób, które chciały wziąć udział w tym badaniu. To było bardzo budujące. Nieprzypadkowo publikujemy ten raport właśnie 8 marca, bo kobiety to takie ciche bohaterki naszej codzienności. A codzienność jest tematem przewodnim działań programowych Muzeum Emigracji w tym roku – mówi Karolina Grabowicz-Matyjas, dyrektor Muzeum Emigracji.
Czego można się dowiedzieć z raportu? Z przeprowadzonych badań wynika, że Polki, które wzięły udział w projekcie, są rozproszone niemal po całym świecie. Większość z nich mieszka w krajach europejskich. Najczęściej w Hiszpanii i Norwegii, a nieco mniej w WielkiejBrytanii, Belgii, Szwajcarii oraz Luksemburgu. Poza Europą najwięcej respondentek żyje w USA oraz Australii. W badaniu ankietowym uczestniczyły też Polki mieszkające m.in. w Kanadzie, Nowej Zelandii, Brazylii, Peru, Singapurze, Jordanii, Tanzanii, RPA, Indiach czy Chinach. Najczęściej opuszczały Polskę, bo są ciekawe świata, chciały się rozwijać i poznawać siebie, a także ze względów osobistych lub szukały lepszych perspektyw zawodowych.
– Przeprowadzone badanie pozwoliło nam na zbudowanie pewnego ogólnego obrazu tej grupy. Z naszych badań wynika, że wysoko wykwalifikowane Polki na emigracji to w dużej mierze kobiety sukcesu, które w większości są niezależne i stanowią o sobie. Emigracja dała im olbrzymie poczucie self-empowerment. To poczucie sprawczości, kontroli nad swoim życiem, a także rozwoju. Z badań wynika też to, że decyzje o emigracji były podejmowane w sposób niezależny. To pokazuje, że dzisiaj kobiety są niezależnymi aktorkami procesów migracyjnych. Tę grupę cechuje również ogromne poczucie satysfakcji i zadowolenia z życia, zarówno w wymiarze prywatnym, jak i zawodowym. Trzeba jednak zwrócić uwagę, że duża część przebadanych przez nas Polek spotkała się na emigracji z różnego rodzaju formami dyskryminacji, a także stereotypowego podejścia. Natomiast to, co cieszy, to fakt, że badane Polki deklarują również dużą otwartość na dzielenie się swoją wiedzą i umiejętnościami z Polkami pozostającymi w kraju – mówi Rafał Raczyński, główny specjalista ds. badawczych Muzeum Emigracji w Gdyni i jeden z autorów raportu.
Co je charakteryzuje wysoko wykwalifikowane Polki mieszkające i pracujące za granicą? Są bardzo elastyczne, jeśli chodzi o zdobywanie nowych kwalifikacji, a ponadto mobilne zawodowo, zdolne do diametralnej zmiany profesji. Nie boją się też skoku na głęboką wodę i na przykład, mając doświadczenie z pracy w biurze urbanistycznym, zakładają firmę turystyczną. To kobiety sukcesu, które pracują często na wysokich stanowiskach (zarządczych, menedżerskich) i stanowiskach specjalistycznych (51% wszystkich badanych), a także prowadzą własne firmy (14%). Jednocześnie godzą życie zawodowe z obowiązkami rodzinnymi. Pełnią rolę matek – ponad 1/3 ma co najmniej dwoje dzieci.
Prawie wszystkie badane to kobiety stanowiące o sobie i niezależne. Decyzję o swojej emigracji większość z nich (86%) podjęła samodzielnie. Choć nie mówią, że zrobiły karierę za granicą, to przeważnie czują się spełnione i usatysfakcjonowane, zarówno w wymiarze osobistym, jak i zawodowym. Emigracja dała kobietom poczucie samodzielności, rozwoju, kontrolowania swojego życia, przede wszystkim w wymiarze zawodowym. Życie za granicą umożliwiło im samorozwój, poszerzanie horyzontów, zdobywanie doświadczeń i poznawanie nowych kultur.
Jednocześnie panie podkreślają, że życie na emigracji nie jest idealne. Prawie co druga Polka zetknęła się za granicą z jakąś formą dyskryminacji – ze względu na narodowość lub płeć. Co czwarta przyznaje, że była lub jest dyskryminowana zarówno z jednego, jak i drugiego powodu. Badane kobiety bardzo otwarcie mówią o sytuacjach dyskryminacyjnych w środowisku pracy. Najczęstsze i najbardziej dotkliwe formy dyskryminacji, o których wspominają, to: utrudnianie lub brak możliwości awansu, dysproporcje w zarobkach, deprecjonowanie opinii, kompetencji i doświadczenia kobiet itp.
Ponadto ogromna większość badanych deklaruje, że dzieli się lub chciałaby się dzielić wiedzą i doświadczeniem z osobami z Polski (84%). Najpopularniejsze formy takiej aktywności to przekazywanie wiedzy (56%), uczestnictwo w sieciach kontaktów (42%), wspólne projekty (39%), mentoring (31%) oraz konsultacje (28%).
O to, jak wygląda życie na emigracji i czy daje ono satysfakcję, zapytaliśmy kilka Polek związanych z Gdynią i Trójmiastem.
– Opuściłam Polskę, bo interesował mnie projekt, jakim jest Unia Europejska. Wynikało to też z zainteresowania innymi kulturami i chęcią pracy w międzynarodowym środowisku. Czuję się spełniona zarówno na polu zawodowym, jak i prywatnym. Praca, którą wykonuję, daje mi dużą satysfakcję. Reprezentuję Komisję Europejską w sprawach sądowych, jak również doradzałam w sprawie ważnych projektów legislacyjnych. Polki mieszkające ze granicą, które znam, to zdecydowanie kobiety sukcesu – wykładowczynie na uniwersytetach, kobiety, które dostają nagrody za przedsiębiorczość w krajach, których żyją – mówi Anna Szmytkowska, która mieszka w Belgii i pracuje w Komisji Europejskiej, absolwentka III LO w Gdyni.
– Jestem doktorem nauk prawnych i radcą prawnym. Mąż dostał pracę w Amsterdamie i w pewnym momencie zdecydowaliśmy się przenieść do Holandii. Obecnie jestem adiunktką na Uniwersytecie w Utrechcie. W Holandii praca akademicka jest w dalszym ciągu prestiżowa. Na uczelnię wróciłam po 15 latach. W Polsce pracowałam jako prawnik, a tutaj jestem wykładowcą, więc to było prawie jak zmiana zawodu. Uważam za duży sukces to, że udało mi się wszystko przeorganizować zawodowo. Musiałam spełnić wymogi holenderskie, zrobić kursy pedagogiczne i zapoznać się z różnicami w nauczaniu i podejściu do studentów. Moja rada dla Polek? Nie należy się bać. Trzeba próbować i dążyć do celu – mówi Małgorzata Kozak, adiunktka na Uniwersytecie w Utrechcie, absolwentka III LO w Gdyni.
– Przyjechałam do Wielkiej Brytanii na studia magisterskie, potem zostałam, aby zrobić doktorat. Pracowałam na kilku uczelniach brytyjskich. Obecnie jestem adiunktką na College of Health Brunel University London oraz popularyzatorką nauki na Uniwersytecie Oksfordzkim. Uważam, że nie ma się co wstydzić polskości, bo mam wrażenie, że część osób chce kamuflować swoje pochodzenie. Trzeba podkreślać, że jest się z Polski, żeby wytworzyć na obczyźnie jeszcze bardziej pozytywny obraz naszego kraju, być dumnym. Patrząc po swoich znajomych, mogę powiedzieć, że mamy kobiety-petardy, które osiągają sukcesy na każdym polu, nie mają oporów i kompleksów. Prą do przodu, dają świetnie radę, zgarniają nagrody, odnoszą sukcesy – podkreśla Joanna Bagniewska, DPhil, PGCAP Senior Lecturer in Enviromental Sciences na College of Health Brunel University London, absolwentka III LO w Gdyni.
– Spędziłam 25 lat w korporacji, na wysokim stanowisku. Była to praca satysfakcjonująca, ale obciążona wysokim poziomem stresu i angażująca dużo czasu. Cierpiały na tym inne aspekty mojego życia. W czasie pandemii, kiedy pracowałam zdalnie, przyszła refleksja, że potrzebuję czegoś innego, jakiejś zmiany, która pozwoliłaby mi żyć w zgodzie ze sobą. Chciałam mieć bliski kontakt z naturą, więcej czasu na naukę i rozwój oraz realizację pasji i prawdziwe życie – również rodzinne, a także pracę, która nie jest stresująca, ma głęboki sens i daje komfort. Obecnie mieszkam na portugalskiej wyspie Porto Santo, gdzie zajmuję się wsparciem coachingowym, prowadzę konsultacje, warsztaty i kursy online dla liderów każdego szczebla. Podczas przeprowadzki za granicę pomogło mi moje doświadczenie organizacyjne, które zdobywałam od lat. Osobiście nie mam żadnych negatywnych doświadczeń. Otrzymałam dużo więcej niż oczekiwałam. Co do tworzenia sieci – na mojej wyspie jest 6 Polaków i wszyscy jesteśmy jak jedna wielka rodzina. Przy czym jednocześnie nie izolujemy się i bardzo szybko rozwijają się także przyjaźnie z lokalnymi mieszkańcami – mówi Hanna Hieronimczuk-Jędruszczak, co-founder New World Leaders Institute.
Magdalena Czernek
UM Gdynia