Już wkrótce w helskim fokarium należącym do Stacji Morskiej im. Profesora Krzysztofa Skóry Instytutu Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego, i tamtejszym szpitaliku, rozpocznie się gorący sezon. Nadchodzi pora leczenia i rehabilitacji foczych maluchów, które przyjdą na świat pod koniec lutego. Fokarium postanowiło postawić dwie dodatkowe izolatki zewnętrzne, ale aby je zbudować – potrzebuje dodatkowych funduszy. Stąd też zbiórka środków, do której można dołączyć na stronie ratujemyzwierzaki.pl.
Na przełomie lutego i marca na świat przyjdą foki szare, głównie na wybrzeżach północnego Bałtyku – w Finlandii, Estonii czy Szwecji. Pierwsze tygodnie małe foczki powinny spędzić pod opieką mam, ale niektóre z nich, z różnych powodów, zbyt wcześnie tracą z nimi kontakt. Kiedy tak się stanie, czeka je niezwykle trudny czas – nie wszystkie maluchy będą umiały sobie same poradzić. W tak wczesnym okresie powinny być karmione wyłącznie matczynym mlekiem. Nie potrafią jeszcze polować na ryby, są wygłodzone i odwodnione, a często także chore.
Małe foki, które potrzebują pomocy, trafią do ośrodka rehabilitacji przy Stacji Morskiej im. Profesora Krzysztofa Skóry Instytutu Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego w Helu. Ośrodek ten jest jedynym w Polsce miejscem zajmującym się leczeniem dzikich fok. Placówka przygotowuje się właśnie do nowego sezonu foczych narodzin.
– Spodziewamy się dziesiątek małych fok wymagających naszej pomocy. Przed nami prace polegające na postawieniu dwóch dodatkowych izolatek zewnętrznych. To w nich nasi mali pacjenci i pacjentki dochodzą do zdrowia. Niestety rosnące koszty utrzymania wymagają od nas zwrócenia się do ludzi z prośbą o pomoc – informują na swojej stronie pracownicy ośrodka.
Koszt wykonania samej izolatki dla fok rehabilitowanych wynosi 38 007 zł. Do tego trzeba doliczyć cenę materiałów i prac związanych z wyłożeniem kostki brukowej i podłączeniem wodnego zbiornika, czyli 5 227,5 zł oraz cenę podestu basenu izolatki i barierek w kwocie 35 670 zł brutto. Łącznie trzeba zebrać dla małych fok około 79 000 zł.
W ubiegłym roku do ośrodka rehabilitacji trafiło aż 82 foczych pacjentów. Bez ośrodka w Helu focze szczenięta znalezione na plażach, bez matczynej opieki, nie miałyby szansy na przeżycie. Działania ratujące im życie to element czynnej ochrony zagrożonego gatunku foki szarej, którego bałtycka populacja od niedawna się odradza.
– Przyjmujemy coraz więcej pacjentów potrzebujących naszej pomocy, co wymaga rozbudowy foczego szpitalika. Często są to przypadki wymagające długotrwałej hospitalizacji i odizolowania od pozostałych pacjentów, a w związku z dużą liczbą fok przebywających w szpitalu w jednym czasie jest to utrudnione – dodają opiekunowie z ośrodka w Helu.
Jak można pomóc małym foczkom? Wystarczy wejść na stronę www.ratujemyzwierzaki.pl i w miarę możliwości dołączyć do zbiórki ośrodka z Helu. Każda złotówka ma znaczenie.
Jak się zachować, kiedy spotkamy na plaży fokę?
Nie wolno podchodzić do fok bliżej niż na 20 metrów. Inaczej przerywamy ich odpoczynek, narażamy je na stres, a w skrajnych przypadkach – prowokujemy ich reakcję obronną. Zagrożeniem są też psy, które puszczone luzem mogą zadziałać instynktownie i zaatakować zwierzę.
W Gdyni foki regularnie pojawiają się w okolicach falochronu i w rejonie plaży w Orłowie, gdzie są narażone na nadmierną ludzką ciekawość.
Kiedy w czasie spaceru po gdyńskiej plaży spotkamy fokę, skontaktujmy się z EkoPatrolem Straży Miejskiej pod numerami telefonów: 58 660 11 83 lub 661 600 571. Możemy też zgłosić się bezpośrednio do Stacji Morskiej w Helu: na ich stronie na Facebooku lub dzwoniąc pod numer 58 675 08 36.
Ewentualnie można też zawiadomić Błękitny Patrol WWF pod nr tel.: 795 536 009.
Więcej informacji znajduje się na stronie ośrodka.
Magdalena Śliżewska
UM Gdynia