Skanują Kazimierza Jagiellończyka. Trafi na Wisłoujście

MHMG Dwór Artusa Gdansk - fot (c) Dariusz Kula

Muzeum Gdańska rozpoczyna proces skanowania zabytkowej figury króla Kazimierza Jagiellończyka z Dworu Artusa. Przygotowana na podstawie modelu komputerowego kopia znajdzie się na nowej wystawie stałej w Twierdzy Wisłoujście w 2024 roku.   

– Nad ławą Malborską znajduje się renesansowa figura króla Kazimierza Jagiellończyka, ufundowana w 1540 r. przez gdańszczan z wdzięczności za wyswobodzenie spod jarzma krzyżackiego. Jest to cenne dziedzictwo materialne świadczące o żywej tradycji i pamięci o wspólnej walce gdańszczan i Korony Królestwa Polskiego przeciw Zakonowi Krzyżackiemu – mówi Waldemar Ossowski, dyrektor Muzeum Gdańska. – Postanowiliśmy, że to właśnie od Kazimierza Jagiellończyka będzie rozpoczynać się wizyta w Twierdzy Wisłoujście. Jakkolwiek obszar Wisłoujście był najpewniej wykorzystywany w XI/XII wieku do kontroli żeglugi przez Słowian, a następnie przez krzyżaków, to właśnie dzięki Jagiellonowi i Wielkiemu Przywilejowi wystawionym przez niego dla miasta w okresie wojny trzynastoletniej, zawdzięczamy to, że taka fortyfikacja w ogóle powstała.

Jednym z postanowień przywileju królewskiego z 15 V 1457 roku obszar Wisłoujścia został przekazany Gdańskowi i od lat 90. XV wieku, gdy wybudowano ceglaną wieżę, stopniowo powstała jedyna nowożytna morska fortyfikacja Rzeczypospolitej. Od 2018 roku Twierdza Wisłoujście wpisana jest na listę Pomników Historii RP.

Czego możesz nie wiedzieć o rzeźbie Kazimierza Jagiellończyka?

Mierząca 2,1 metra, wykonana z drewna polichromowanego złocona rzeźba jest elementem historycznego wystroju Dworu Artusa, wykonanym na zamówienie Bractwa Malborskiego prawdopodobnie za czasów panowania Zygmunta I Starego. Eksponowana na gzymsie boazerii Ławy Malborskiej pomiędzy dwoma „rundelami”, czyli półokrągłymi obrazami Martina Schonnicka z lat 1536–1540: „Obóz Holofernesa” i „Oblężenie Malborka w 1460 roku”.

– Figura króla ukazuje twarz zafrasowanego mężczyzny z dekoracyjnie fryzowaną długą brodą i wzrokiem skierowanym w dal, co nadaje jej melancholijny wygląd. Zamówienie rzeźby przez Bractwo Malborskie, zawiązane przez kombatantów wojny trzynastoletniej, i umiejscowienie jej w centrum jako patrona Ławy jest silnie powiązane z oblężeniem zamku malborskiego w 1460 roku – mówi Krzysztof Jachimowicz z Muzeum Gdańska. – Do ówczesnego zwycięstwa znacząco przyczynili się gdańszczanie. Temat ten był tak ważny dla mieszczan, że powtarza się on dwukrotnie w wystroju Ławy.

Pierwotnie król w rękach trzymał tarczę; umieszczoną w otoczeniu zespołu mniejszych rzeźb przedstawiających czterech z sześciu synów króla (pominięto św. Kazimierza i Fryderyka, kardynała Polski i Litwy):

  • Władysława II – króla Węgier i Czech (1456-1516, król czeski od 1470, węgierski i chorwacki od 1490)
  • Jana I Olbrachta – króla Polski (ur. 1459- 1501, król polski w latach 1492-1501)
  • Aleksandra I – króla Polski (1461-1506, panował w latach 1501- 1506)
  • Zygmunta I Starego – króla Polski (1467-1548, panował w latach 1506- 1548).

W 1945 roku razem z innymi ruchomymi zabytkami została ewakuowana poza Gdańsk. Po wojnie wpisana do zbiorów Muzeum Pomorskiego w Gdańsku (obecnie Muzeum Narodowe). W 1995 roku z ówczesnego depozytu Muzeum Narodowego w Gdańsku stała się własnością obecnego Muzeum Gdańska.

Tarcza i rzeźby synów do tej pory nie zostały odnalezione. Zniknęły podczas okupacji francuskiej w latach 1807-1814. Podobny los spotkał inne elementy wystroju. Jeszcze na początku XX wieku zadawano pytania czy aby gdańskie dziedzictwo „potajemnie nie trafiło do zbiorów jakiegoś miłującego sztukę Francuza”.  

Przez długi czas dla mieszkańców Kazimierz Jagiellończyk był… królem Arturem

W rozdziale 5 wydanej w 1900 roku książce „Der Danziger Artushof und seine Bruederschaften. Die Banken“ Paul Simson zakwestionował autorstwo rzeźby przypisywanej dwóm gdańskim mistrzom Adrianowi Karffyczowi i Mistrzowi Pawłowi. Według zachowane do jego czasów prace artystów wykazują o wiele wyższe umiejętności artystyczne, rzeźbione przez nich głowy są pełne wyrazu i mają indywidualne cechy, podczas, gdy figura Kazimierza zdecydowanie zdradza rękę niższej rangi rzemieślnika. To nie koniec. Przez długi czas po rozbiorach mieszkańcy Gdańska upatrywali w figurze polskiego króla… mitycznego króla Artura.

– Do czasów publikacji Simsona fakt, kogo przedstawia rzeźba, uległ zapomnieniu i wielu autorów nazywało Kazimierza Jagiellończyka po prostu „Królem Arturem”. Ten sam los spotkał Zygmunta Augusta z wieży Ratusza Głównomiejskiego, który w szerokiej opinii publicznej zwany był „Gueldner Mann”, czyli zloty człowiek. Medaliony przy wejściu do Dworu Artusa odczytywano nie jako przedstawienia polskiego króla Zygmunta III Wazy i jego syna, późniejszego króla Władysława IV, ale jako podobizny cesarza Karola V i jego syna Juana de Austria. Dopiero praca Simsona pomogła stopniowo wykorzenić te błędne twierdzenia z obiegu publicznego.

Kazimierz… ma plany na lato. Czeka też na nową książkę  

Figura została otoczona stelażem z naniesionymi punktami referencyjnymi,  a następnie zeskanowana laserem niebieskim. Dzięki temu uzyskano trójwymiarowy model zabytku, który posłuży do wydruku 3D. Replika zostanie pomalowana i ozdobiona na wzór oryginału. Prace wykona toruńska firma Den of Imagination.   

Ten ostatni można zobaczyć do lata w Dworze Artusa, oddziale Muzeum Gdańska, mieszczącym się przy Długim Targu 43-44 do lata. Na wakacje figura wyjedzie do Krakowa, gdzie będzie prezentowana na wystawie czasowej na Zamku Królewskim na Wawelu. Zastąpi ją replika rzeźby, wydrukowana w 3D, która po krótkim ekspozycji znajdzie się dopiero w 2024 roku na wystawie stałej w Twierdzy Wisłoujście.

W 2023 roku Muzeum Gdańska wyda drukiem „Privilegia Casimiriana. Przywileje króla Kazimierza IV Jagiellończyka dla Gdańska w okresie wojny trzynastoletniej”. Opracowanie dr Marcina Grulkowskiego omówi przywileje nadanych miastu przez króla Kazimierza Jagiellończyka, w wersji oryginalnej i w tłumaczeniu wraz z komentarzami. Tom zainauguruje serię edycji ważnych źródeł dla historii Gdańska.

Andrzej Gierszewski
Muzeum Gdańska

Poprzedni artykułTeatr Muzyczny w „Złotej dziesiątce” Jakuba Panka
Następny artykułZabawa i integracja, czyli ferie w „Zakopiance”
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze