Michał i Fafik, adopcja prosto z serca

Jaki dziś byłby los Fafika, gdyby na jego drodze nie stanął kilka lat temu człowiek o dobrym sercu, którego ten niewielki piesek ujął całym sobą? Czy nadal oglądałby świat zza krat schroniska, a jego serduszko nie poznałoby smaku ludzkiej miłości? Czy nadchodząca zima byłaby dla niego kolejnym straconym, zimnym i smutnym czasem?  

Trudno orzec… Psy z wadami wrodzonymi, niepełnosprawne, starsze, często całymi latami czekają w schroniskach czy fundacjach na adopcje. Choć coraz więcej osób decyduje się na adopcję takich właśnie zwierząt, to jednak wiele z tych czworonogów własnego domu nie doczekuje. Gasną w ciszy, choć otoczone miłością wolontariuszy, to jednak bez swojego własnego człowieka, który dla nich byłby najważniejszy; odchodzą, pełne niespełnionej nadziei na dobry, ciepły dom. 

Dziś Fafik, ośmioletni mieszaniec – prawdopodobnie spaniela tybetańskiego bądź pekińczyka – jest kochanym psem, któremu niczego nie brakuje, który znalazł bezpieczny dom i kochających go właścicieli. Nie wiadomo jednak, co działo się z nim przez pierwsze cztery lata jego życia. Jak – mając tak charakterystyczny wygląd, czyli przodozgryz i prawdopodobnie wrodzoną deformację tylnych nóżek – radził sobie, nim trafił do schroniska OTOZ Animals w Dąbrówce pod Wejherowem

Tęsknota za psem 

To właśnie tam wypatrzył go już na pierwszej wizycie i pokochał od pierwszego wejrzenia mieszkający w Gdyni Michał Packi

– Mieszkając  z rodzicami miałem psa – opowiada Michał Packi. – Gdy wyprowadziłem się z domu, to tej obecności psa bardzo mi brakowało. Dlatego pewnego dnia zdecydowałem się wraz ze współlokatorką na wizytę w schronisku. To było trzy lata temu – dodaje mężczyzna. 

Pierwsza wizyta, od razu adopcja 

To miała być pierwsza, wstępna wizyta. Tylko po to, by przekonać się, jakie są możliwości adopcji, zobaczyć, jakie pieski czekają na swój dom. Pojechali do Dąbrówki nie spodziewając się, jak bardzo ta pierwsza wizyta zmieni – nie tylko ich życie. 

– Pracownicy schroniska po naszej rozmowie przedstawili kilka psów, które pasowałyby do mojego stylu życia i pracy – wspomina mężczyzna. – Jednym z tych psów był właśnie pięcioletni wówczas Fafik, od roku przebywający w schronisku. Spojrzałem na niego, on na mnie, no i… wybraliśmy się na pierwszy wspólny spacer, choć już od razu poczułem, że to jest właśnie pies, którego chcę wziąć do domu – dodaje. 

Skradł serce mimo wszystko 

Fafik to uroczy, nieduży piesek o charakterystycznym wyglądzie. Przodozgryz sprawia, że z pyszczka wystają mu ząbki. Nie może chodzić po schodach – uniemożliwia to deformacja tylnych łapek, prawdopodobnie wrodzona. Na pierwszy rzut oka piesek wygląda na zwierzę, które wymaga większej opieki i troski oraz wsparcia weterynaryjnego. Dla wielu potencjalnych właścicieli byłby to problem stanowiący powód, dla którego nie zdecydowaliby się na adopcję Fafika. Jednak Michał Packi był pod wrażeniem zwierzęcia. 

– Wybraliśmy Fafika, bo stwierdziliśmy, że taki piesek ma trochę mniejszą szansę na adopcję – mówi wprost. – Ludzie generalnie raczej bali się psów, które są w widoczny zdeformowane. Jakoś nas tym bardzo ujął za serce, jakoś nam przypasował – podkreśla.

Tym sposobem Fafik przyjechał do Gdyni. 

Fafik w nowym domu 

Pierwsze dni Michał i jego pies spędzili się na wzajemnym poznawaniu się, docieraniu i przyzwyczajaniu się do siebie. Jednak z dnia na dzień Fafik stawał się pełnoprawnym członkiem nowej rodziny. Z niechcianego, przestraszonego, niekochanego psa, prawdopodobnie porzuconego – znaleziono go bowiem błąkającego się pod Łebą – zmienił się w pełnego miłości i oddania czworonoga, uwielbiającego zabawy ze swoim panem, gości w domu i przysmaczki, które zjada z wielką ochotą. Uwielbia spacery i zabawy na psim wybiegu, lubi inne psy, choć nie wszystkie toleruje, ale taka jest psia natura, ludzie też nie zawsze przecież się lubią. Fafik to również gwiazda mediów społecznościowych – ma swój własny kanał na Instagramie o nazwie fafik_the_fabulous. 

– Fafik okazał się wspaniałym psem – mówi Michał Packi. – Oczywiście wymagało to odpowiedniej pracy z naszej strony, ale jest bardzo wdzięcznym psem, który wspaniale do nas pasuje swoim trybem życia oraz do mieszkania w bloku. Adopcja Fafika była jedną z moich najlepszych decyzji w życiu – przyznaje wzruszony. 

Daj szansę niechcianym psom 

Zbliża się kolejna zima, którą Fafik spędzi otoczony miłością i opieką, w ciepłym domu z dobrymi ludźmi, którzy pokochali go akceptując takim, jaki jest. 

– Naprawdę polecam każdemu adopcję psa ze schroniska, nawet wtedy, jeżeli jest starszy czy w jakiś widoczny sposób niepełnoprawny – podsumowuje Michał Packi. – Takie psy mają w sobie olbrzymie pokłady miłości i wdzięczności. Jeśli mamy w sobie trochę cierpliwości i też okażemy im tę miłość, zrozumienie, czasami odrobinę pomocy, której wymagają, to dziesięciokrotnie się nam tym odwdzięcza i tak dopełnią tego domu, wypełniając go miłością – dodaje właściciel Fafika.   

Zygmunt Gołąb
fot. Zygmunt Gołąb
UM Gdynia

Poprzedni artykułDołącz do Cheerleaders Gdynia
Następny artykułRelaks i joga na stres
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najczęściej oceniane
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze