Miauczy kotek: miau! – Coś ty, kotku, miał? – Miałem ja miseczkę mleczka, teraz pusta jest miseczka, a jeszcze bym chciał – pisał Julian Tuwim. Koty z Pomorskiego Kociego Domu Tymczasowego też by chciały, nie tylko pełną miseczkę, ale i lekarstwa. Możesz im to zapewnić – trwa akcja „Podaruj zeta na weta”.
Pomorski Koci Dom Tymczasowy (PKDT) to lokalna grupa wolontariuszy z Trójmiasta działająca w ramach Fundacji Międzynarodowy Ruch Na Rzecz Zwierząt – VIVA!, która opiekuje się bezdomnymi, porzuconymi i wolno żyjącymi kotami. Tworzą sieć domów tymczasowych, przygotowują do adopcji, dokarmiają, finansują leczenie i sterylizację, prowadzą działania edukacyjne, wreszcie organizują kwesty, aukcje internetowe, zbiórki.
– Wolontariusze tworzący Pomorski Koci Dom Tymczasowy od kilkunastu lat robią wspaniałą robotę. To zwykli ludzie, ale o wielkich sercach, którzy łączą życie prywatne i zawodowe z pracą społeczną na rzecz zwierząt, poświęcając swój czas, zaangażowanie i pieniądze. A że są grupą non-profit i utrzymują się wyłącznie z darowizn oraz przekazanego 1% podatku, warto ich wesprzeć, jeśli leży nam na sercu dobro zwierząt – mówi Michał Guć, wiceprezydent Gdyni ds. innowacji i dodaje, że działania PKDT często idą w parze z działaniami samorządu, jak w przypadku akcji sterylizacji i kastracji kotów, która prowadzona jest przez miasto wspólnie z PKDT.
O wszystkich działaniach PKDT i niezbędnych dla ich funkcjonowania zbiórkach można przeczytać na stronie www.pkdt.pl.
Podaruj zeta na weta
Pomaganie zwierzakom – brzmi szlachetnie i romantycznie, ale na co dzień to wyczerpująca fizycznie i emocjonalnie harówka.
– Jesteśmy grupą wolontariuszek, pracujemy wyłącznie społecznie. PKDT istnieje od 2009 roku. 13 lat. Jesteśmy zmęczone. Zasypane zobowiązaniami, wyjazdami w teren i do lecznic, przytłoczone zajmowaniem się ogromną ilością zwierząt, które mamy pod opieką. Często mamy dość, chce się nam zwyczajnie położyć, odpaść. Nie myśleć i nie robić. Czasami – z powodu kocich tragedii – chce się po prostu wyć. Takie są fakty. Nie ma się co czarować. Każda z nas na tyle poznała już świat kociej biedy, że nie jest w stanie odwrócić wzroku – piszą ludzie z PKDT na stronie najnowszej zbiórki.
A czy ty nie odwrócisz wzroku? Gdy wejdzie się na stronę internetową PKDT, a za chwilę na stronę akcji „Podaruj zeta na weta”, można doznać dysonansu poznawczego. Na stronie PKDT witają nas słodkie mruczki, z wyczesaną, lśniącą sierścią – zadbane i najedzone. Gdy zajrzymy na stronę zbiórki na portalu ratujemyzwierzaki.pl, zobaczymy zgoła odmienny obraz kotów – wychudzone, z oczami zaropiałymi lub ślepe, z ranami, strupami, cieknącą z nosa i pyszczka wydzieliną – zdjęcia trudne do oglądania. Obrazy, z jakimi wolontariusze PKDT spotykają się na co dzień, na żywo.
Te pierwsze zwierzaki, to podopieczni tymczasowych domów – koty zaopiekowane, które czekają na adopcję. Te drugie to chore koty, które wymagają leczenia. Dzięki waszym wpłatom mają na to szansę.
– Jest konkurs, jest szansa na pomoc bezdomniakom. Wystarczy wpłacić złotówkę (dosłownie), by przybliżyć naszych podopiecznych do wygranej – czytamy na stronie zbiórki. – Wrzuć złotówkę, udostępnij! Dla podopiecznych PKDT to naprawdę wiele. Zebrane środki trafią do nas niezależnie od zajętego miejsca i pomogą pokryć faktury za leczenie. Długi w lecznicach wiszą nad nami jak wyrok. Wygrana postawi nas na nogi na jakiś czas. Może nawet zapełnimy na trochę półki w pustych kocich spiżarniach.
Akcja „Podaruj zeta na weta” potrwa do połowy grudnia. Jak na razie darczyńcy dokonali ponad 320 wpłat na kwotę prawie 4700 zł. To co, poprawimy ten wynik?
Przemysław Kozłowski
UM Gdynia