Pandemia, kryzys klimatyczny oraz inne współczesne wyzwania zmieniają nasze miasta. O ich nowych funkcjach oraz zielonym rozwoju napisał kwartalnik „Pomorski Thinkletter”. O zdanie na te tematy redaktorzy zapytali prezydenta Gdyni Wojciecha Szczurka oraz Marka Łucyka, wiceprezydenta Gdyni ds. rozwoju.
„Pomorski Thinkletter” to, jak określają wydawcy nowy jakościowo hub komunikacyjny wokół wyzwań rozwojowych całego naszego regionu i Polski zainicjowany i wydawany przez Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową (IBnGR) w ramach Pomorskiego Kongresu Obywatelskiego.
– Zależy nam, aby „Pomorski Thinkletter” był przestrzenią skupiającą przedstawicieli różnych sektorów i branż – zarówno osoby zaangażowane społecznie, jak i sektor nauki, biznesu czy administracji. Chcemy aby była to agora wielostronnej dyskusji, wymiany doświadczeń oraz uspójniania perspektyw – mówi Jan Szomburg, przewodniczący Rady Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową oraz prezes IBnGR.
Tegoroczny 1. numer kwartalnika stara się odpowiedzieć na pytania, jakiego rodzaju wyzwania będą decydowały o kierunkach rozwoju miast oraz jak najefektywniej na nie odpowiedzieć. W numerze 3. pochylono się nad zieloną transformacją polskiego rolnictwa, poruszając m.in. temat rolnictwa w mieście. Redaktorzy o opinię na poruszane problemy pytają licznych ekspertów i praktyków z wielu środowisk, jak np. dr Renatę Calak, dyrektorkę Departamentu Strategii w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej, Janusza Wojciechowskiego, komisarza UE ds. rolnictwa, a także samorządowców, w tym prezydenta Gdyni Wojciecha Szczurka oraz Marka Łucyka, wiceprezydenta Gdyni ds. rozwoju.
Nowe funkcje miast – zielono i dzielnicowo
W rozmowie z Miłoszem Szymańskim, redaktorem podcastu „Głos Kongresu Obywatelskiego”, Wojciech Szczurek opowiada o spowodowanej pandemią zmianie w postrzeganiu przez mieszkańców swoich dzielnic – z miejsc, do których wraca się po pracy w przestrzenie, w których chce się przebywać. Rolą samorządowców jest zatem takie urządzenie tych przestrzeni, by mieszkańcy jak najlepiej się w nich czuli, by były zielone, dobrze zaprojektowane i dostosowane do różnych funkcji.
– Bez wątpienia wyzwanie zapewnienia dostępu do terenów zielonych, zarówno w postaci obszarów leśnych, dużych parków, jak i mniejszych skwerów jest fundamentalną potrzebą wszystkich nowoczesnych miast. Podczas pandemii zdynamizowaliśmy proces dbania o różne elementy zieleni miejskiej, nawet na terenach głęboko zurbanizowanych. Wielką popularność zyskały parki kieszonkowe. Mogą one powstawać na niewielkich działkach, a równocześnie stanowić niezwykle cenne miejsca wytchnienia. Pojawienie się zieleni, ławeczek czy niewielkich elementów do rekreacji i odpoczynku, głęboko zmienia charakter przestrzeni publicznej i sposób postrzegania danego fragmentu miasta – mówi prezydent Gdyni.
Kolejnym trendem, jaki pojawił się na fali pandemii było powszechniejsze przemieszczanie się rowerami i pieszo. Gdynia wychodząc naprzeciw nowym potrzebom mieszkańców przyspieszyła rozbudowę ścieżek rowerowych oraz inwestycje związane z projektem Klimatyczne Centrum Gdyni – zakładania parków i terenów zielonych, jak np. Park Centralny o planowanej powierzchni kilkunastu hektarów. Jeszcze blisko 20 lat temu rozważano w tym miejscu budowę centrum handlowego i nowej siedziby ratusza.
Samorządowiec podkreśla, że kształtowanie przestrzeni w mieście, by większość podstawowych, codziennych spraw można było załatwić w 10‑15 minut, idąc pieszo czy jadąc rowerem, wymaga refleksji o planowaniu przestrzennym, infrastrukturze czy mobilności. W inny sposób należy postrzegać funkcjonowanie dzielnic, które już mają swoją historię i pełnią konkretne, ugruntowane w społecznej świadomości funkcje, a trochę inne są możliwości w kwartałach zabudowy, która dopiero powstaje.
W koncepcję miast krótkich odległości wpisuje się także zapewnienie zwiększonych w czasie pandemii potrzeb logistycznych, wynikających z większej popularności zakupów online. Gdynia podjęła w związku z tym rozmowy z operatorami systemów paczkowych nad zagęszczeniem sieci paczkomatów, ale w taki sposób, by były w miejscach bezpiecznych, nie psuły krajobrazu – ani zielonego, ani architektonicznego, pozwalały zaparkować samochód czy bezproblemowo przejść pieszym.
Prezydent zaznacza, że pandemia jedynie przyspieszyła pewne kroki, jednak wynikają one ze współczesnych trendów ogólnoświatowych, związanych m.in. z kryzysem klimatycznym, a rolą samorządów jest nie tylko wdrażanie zmian, które pozwolą uchronić miasta przed katastrofą klimatyczną, jak ochrona zieleni, zwiększenia retencji, oszczędzania energii itp., ale i uświadamianie w tej materii mieszkańców.
Kolejną potrzebą, jaką musi zaspokoić samorząd, by ludzie dobrze czuli się w swoich dzielnicach jest dostęp do kultury.
– W Gdyni tworzymy sieć Przystani Sąsiedzkich. To miejsca spotkań, które są taką bardzo rozwiniętą formą integracji dzielnicowej, ale wychodzącą także naprzeciw oczekiwaniu, że oferta kulturalna powinna być bliżej naszych domów – opowiada Wojciech Szczurek, dodając, że miasto w tym roku otworzyło się na powrót masowych wydarzeń kulturalnych, których spragnieni po pandemii są mieszkańcy, jednak ze względu na finansową katastrofę, jaka dotknęła wszystkie samorządy – w skromniejszym wydaniu.
Mieszczanin rolnikiem
W najnowszym numerze „Pomorskiego Thinklettera” Adam Leśniewicz, dyrektor Kongresu Obywatelskiego rozmawia z Markiem Łucykiem, wiceprezydentem Gdyni ds. rozwoju na temat zielonej transformacji miast oraz miejskiego rolnictwa.
– Wierzę, że pandemia pomogła w globalnym uświadomieniu, że musimy działać wspólnie — zamienić „ja” na „my”. Miasta są katalizatorami zielonej transformacji – mówi Marek Łucyk. – W Gdyni czerpiemy między innymi ze skandynawskiego modelu zrównoważonego rozwoju urbanistycznego, który opiera się na czterech fundamentach: stałej pielęgnacji i ciągłej ochronie środowiska naturalnego, permanentnej redukcji korzystania z nieodnawialnych lub trudno odnawialnych surowców naturalnych, ekonomicznym oraz efektywnym planowaniu i budowie sieci komunikacji łączącej różne środki transportu, a także właściwym planowaniu społecznym. Niezwykle ważną rolę odgrywa również edukacja.
Edukując społeczeństwo można wpływać na zmianę wieloletnich nawyków, gdyż nie wszyscy mieszkańcy momentalnie pogodzą się z zamianą nadmorskiego parkingu na kolejny park i z koniecznością dotarcia na plażę komunikacją miejską, rowerem lub pieszo. A właśnie zmiany w organizacji ruchu i zamiana betonowych parkingów na zieleń są fundamentami projektu Klimatyczne Centrum Gdyni, który uzupełniają inne proekologiczne działania, jak np. wdrożenie bezemisyjnego taboru elektrobusów, kolejne kilometry buspasów, czy ogólnodostępna dotacja dla mieszkańców na zakup rowerów elektrycznych.
– Brytyjski architekt Norman Foster kilka miesięcy po wybuchu pandemii COVID-19 postawił odważną tezę. Jeden z najsłynniejszych projektantów ostatniego półwiecza stwierdził, że przyszłością miast nie są parkingi, a rolnictwo. Foster prognozuje, że w niedalekiej przyszłości parkingi zmieniać się będą w obszary z zielenią lub nawet miejsca, w których rozwijać się będzie miejskie rolnictwo – mówi wiceprezydent, dodając, że w Gdyni to się już dzieje i wskazuje na lansowaną w mieście modę na dachowe ule oraz rozwój ogrodów społecznych, w których mieszkańcy wspólnie uprawiają warzywa czy zioła.
A plany są znacznie bardziej ambitne. W ubiegłym roku powstał projekt wykonany przez Busola Trends we współpracy z Urban Lab Gdynia, którego efektem jest raport „Gdynia 2050. Cztery scenariusze przyszłości”. Jeden z nich pt. „Wspólnotowa Idylla” zakłada, że miasto to wspólny wysiłek w odbudowę przyrody, system funkcjonowania oparty na idei stworzenia miasta jutra odpornego na kryzys oraz miejsce, gdzie przyroda i ludzie posiadają równe prawa miejskie. W tej wizji tereny mieszkalne przeplatają się z miejscami rekreacyjnymi, strefami usługowymi oraz przestrzeniami rolniczymi. Modernistyczny charakter gdyńskiej architektury zostaje wzbogacony o ekologiczne rozwiązania, np. panele fotowoltaiczne. Nowe budynki powstają w ramach urbanistyki przyjaznej środowisku, z wykorzystaniem prefabrykatów, surowców odnawialnych oraz odnawialnych źródeł energii. Funkcjonuje wiele ogrodów miejskich, a restauracje opierają swoje menu na potrawach przygotowanych z lokalnych produktów. W ścisłym centrum powstaje rozstawiane targowisko, odwiedzane przez mieszkańców całego regionu. Popularne są również targowiska przydomowe. Żywność produkowana jest w farmach miejskich, skąd trafia bezpośrednio do odbiorcy lub lokalnego sklepiku.
– Otóż nie musimy czekać do 2050 roku, by niektóre z opisanych rozwiązań zastosować w praktyce. Nie za 30 lat, a w niedalekiej przyszłości. Gdynia już dziś jest miastem z zielenią, ale chcemy jej jeszcze więcej – konkluduje Marek Łucyk.
Przemysław Kozłowski
UM Gdynia