Symboliczne 100 lat Stoczni Gdynia

Dawała zatrudnienie kilku pokoleniom gdynian, wypuściła w szeroki świat niemal 600 statków pływających pod różnymi banderami, a dla pracowników była czymś więcej niż tylko miejscem pracy. To tutaj zawiązywały się znajomości na całe życie, tu odnajdywano życiową drogę, tutaj też solidarnie protestowano przeciwko komunistycznemu reżimowi i zapisywano ważne karty lokalnej (i nie tylko) historii. Stocznia Gdynia aktualnie obchodziłaby zaszczytny jubileusz 100-lecia swojego założenia. Z tej okazji symboliczne uroczystości zorganizowały Fundacja Pomorska Inicjatywa Historyczna oraz Fundacja Wizja Rozwoju.

Pentagon”, jak potocznie stoczniowcy nazywali ówczesny biurowiec przy ulicy Czechosłowackiej znów zapełnił się ludźmi związanymi z byłą Stocznią Gdynia. Była okazja do wspomnień, podsumowań lat pracy i najważniejszych, przełomowych momentów w rozwoju tej gałęzi przemysłu, który niegdyś napędzał z wielką siłą gdyńską gospodarkę.

Historia, która zaczęła się 100 lat temu

Dokładnie 3 listopada 1922 roku, czyli okrągłe 100 lat temu zaczęła swoją działalność, wówczas jeszcze jako „Stocznia w Gdyni”. Choć jej historia dobiegła już końca, odcisnęła silne piętno na miejskiej tożsamości i wciąż jest silnie zakorzeniona w świadomości kilku pokoleń pracowników.

Fundacja Pomorska Inicjatywa Historyczna i Fundacja Wizja Rozwoju postanowiły uczcić 100. rocznicę utworzenia gdyńskiej stoczni, zapraszając m.in. byłych pracowników, uczestników strajków stoczniowych i ludzi związanych z przemysłem okrętowym na swoiste podsumowanie dziejów zakładu, przez który na różnych stanowiskach przewinęło się kilkadziesiąt tysięcy osób.

– Stocznia jest jednym z podstawowych filarów miasta Gdyni, nie tylko samego przemysłu, produkcji stoczniowej, ale to przede wszystkim społeczność, ludzie, którzy współtworzyli i współtworzą to miasto. Myśląc o Gdyni, zawsze myślę o stoczni, bo z nią wiążą mnie szczególne wspomnienia, przede wszystkim Grudzień ‘70 czy zwycięski strajk Sierpnia ‘80. Wspaniałe chwile, wspaniała postawa tych ludzi i dzisiaj, przy obchodach 100-lecia trochę mi tylko przykro, że ta stocznia nie przetrwała – mówił Andrzej Kołodziej, prezes Fundacji Pomorska Inicjatywa Historyczna, były pracownik Stoczni Gdynia i zasłużony działacz „Solidarności”.

– Ten zakład pracy był podmiotem, w którym znajdowało możliwości funkcjonowania i życia wiele, wiele pokoleń. Szacujemy, że na przestrzeni od 1922 roku do 2009 przez bramy stoczni przeszło ponad 50 tysięcy pracowników bezpośredniej produkcji. Do tego należałoby dodać 7-10% pracowników umysłowych. Dziełem ich umysłów, dzięki wytrwałej, systematycznej i twórczej pracy powstało prawie 600 statków dla 100 armatorów, które pływały po wszystkich morzach i oceanach świata, radośnie, szczęśliwie i, co najważniejsze, ekonomicznie uzasadnione – podsumowywał Jerzy Miotke, były wieloletni pracownik Stoczni Gdynia, członek „Solidarności”, w latach 1998-2002 wiceprezydent Gdyni.

Sentymentalne spotkanie ludzi stoczni

Organizatorzy jubileuszu skupili się na tym, aby przede wszystkim przypomnieć historyczne, polityczne, a zwłaszcza gospodarcze znaczenie gdyńskiej stoczni dla całego kraju. Do okolicznościowych prelekcji w formie panelu dyskusyjnego przypominającego kluczowe wątki związane z jej funkcjonowaniem w latach świetności zaproszono m.in. byłych pracowników wyższego szczebla, w tym głównego projektanta w Stoczni Gdynia, Annę Harańczuk, szefa nadzoru inwestycyjnego, Zbigniewa Nowaka, szefa jakości, Bronisława Benkowskiego czy dyrektora zakładu kadłubów, Zbigniewa Zalewskiego. Karty historii gdyńskiej stoczni przypomniał też Aleksander Kozicki, członek zakładowej komisji NSZZ „Solidarność”.

W symbolicznych uroczystościach udział wzięli też przedstawiciele gdyńskiego samorządu, podkreślając wkład, jaki w długofalowy rozwój miasta wniosła stocznia. Na miejscu obecni byli m.in. prezydent Gdyni Wojciech Szczurekwiceprezydent Gdyni ds. innowacji Michał Guć i przewodnicząca Rady Miasta Gdyni, Joanna Zielińska.

– Stocznia Gdynia, obok Portu Gdynia czy Marynarki Wojennej to takie miejsce, firma, która była jednym z kamieni milowych w rozwoju naszego miasta. Zarówno w okresie, kiedy powstawała Gdynia, lata 20., lata 30., pierwsze sukcesy przemysłu stoczniowego w naszym mieście, potem rozwój w okresie powojennym, czasy wielkich sukcesów projektantów z gdyńskiej stoczni, ale też, warto o tym przypominać, karty historii naszego miasta i Polski, tragiczny grudzień roku 1970, tak immanentnie związany z gdyńską stocznią. Grudzień to także początek zmian, które doprowadziły do wielkiej solidarności, wielkiego sukcesu i marszu wolności, który był już nie do zatrzymania i przyniósł wolność naszemu krajowi. To wszystko to dziedzictwo stoczni. Z jednej strony świadomość wielkiego potencjału gospodarczego, ale też pokoleń ludzi, którzy tu przebywali od lat 20. i 30., często to były kolejne pokolenia, które podejmowały pracę w Stoczni Gdynia, z nią budując swoją przyszłość – mówił Wojciech Szczurek, prezydent Gdyni.


Wspomnienie po wielkim zakładzie

Stocznia Gdynia to w najlepszych latach wielka społeczność robotników, ale także ogromny obszar w portowej części Gdyni, który zajmowały jej obiekty i budynki – dziś w większości służące już innym podmiotom, nierzadko kontynuującym przemysłową rolę wcześniejszych właścicieli. Dzisiejszy Park Konstruktorów przypomina o dawnym stoczniowym „Pentagonie”, a w części dawnych hal nadal powstają kolejne konstrukcje.

Warto przypomnieć chociażby liczby dotyczące terenów dawnej Stoczni Gdynia (funkcjonującej też m.in. jako Stocznia im. Komuny Paryskiej): 156 hektarów powierzchni, 2 suche doki, blisko 3,5 kilometra nabrzeży i łącznie około 160 obiektów budowlanych, w tym kilka hoteli pracowniczych, kryta pływalnia, kompleks sportowy czy ośrodki wczasowo-kolonijna.

O tym, czym stocznia rozsławiała Gdynię na świecie przypomniała z kolei wystawa modeli statków, które powstawały przez lata z rąk jej pracowników. Organizatorzy specjalnie na tę okazję ściągnęli modele w skali 1:100, które na co dzień są prezentowane na wystawach Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku.


Wszyscy byli pracownicy gdyńskiej stoczni, który wzięli udział w symbolicznym jubileuszu otrzymali pamiątkowe medale. Okrągła rocznica zbiegła się też w czasie z wydaniem wyjątkowego albumu, który skupia teksty, zdjęcia i dokumenty związane z jej historią.

Kamil Złoch
UM Gdynia

Poprzedni artykułGdynia: Grób do likwidacji? Nie, jeśli pamiętasz o opłatach
Następny artykułPrzy kawie o powojennym Elblągu
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najczęściej oceniane
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze