Rządowa kampania reklamowa zapowiadającą napływ rekordowych pieniędzy z Unii Europejskiej do Polski kosztowała 10 mln zł. Bannery z kwotą 770 mld zł widoczne były w całej Polsce. Tymczasem w ostatnich dniach pojawiają się coraz liczniejsze i bardzo niepokojące wypowiedzi polityków oraz osób powiązanych z obozem Prawa i Sprawiedliwości dotyczące Krajowego Planu Odbudowy. Formułowany w nich przekaz sugeruje, że powinniśmy się powoli pogodzić z utratą przysługujących Polsce środków z KPO.
W czwartek, 18 sierpnia odbyła się konferencja prasowa. O pieniądze z KPO pytali samorządowcy z Pomorza: Mieczysław Struk – marszałek Województwa Pomorskiego, Aleksandra Dulkiewicz – prezydent Gdańska, Jacek Karnowski – prezydent Sopotu, Marcin Skwierawski – wiceprezydent Sopotu, Hanna Pruchniewska – burmistrz Pucka, Leszek Sarnowski – starosta powiatu sztumskiego, Marian Cichon – starosta powiatu gdańskiego, Anna Wojtuniuk – wiceprzewodnicząca Rady Powiatu Puckiego, Michał Pasieczny – burmistrz Rumi, Patryk Gabriel – wicestarosta starogardzki i Wioleta Strzemkowska-Konkolewska – członkini Zarządu Powiatu Starogardzkiego.
– Warto przypomnieć, że mówimy tu o miliardach złotych zarówno w dotacjach, jak i w formie pożyczek, pieniędzy ukierunkowanych na realizację licznych inwestycji oraz reform wzmacniających polską gospodarkę. Coraz częściej słyszymy z ust członków partii rządzącej absurdalne groźby pod adresem Unii Europejskiej i zapowiedzi zaostrzenia kursu wobec Brukseli. Czy to oznacza, że rząd Polski naprawdę jest gotów zrezygnować z pozostałych środków z polityki spójności, Wspólnej Polityki Rolnej? Co będzie dalej? PolExit? Już straciliśmy w wyniku kary nałożonej przez Trybunał Sprawiedliwości UE m.in. za nielegalną Izbę Dyscyplinarną ponad 1 miliard 300 milionów złotych. To więcej niż wynosi roczny budżet województwa pomorskiego. Jest takie powiedzenie: rząd się zawsze wyżywi. I faktycznie rządzący myślą dziś tylko o sobie i interesach partyjnych, ale co z mieszkańcami? W imieniu naszych mieszkańców i w ich interesie pytamy Pana Premiera Morawieckiego i rząd RP GDZIE SĄ TE miliardy złotych i czy prawdą jest, że rząd już podjął decyzję o rezygnacji z KPO!? – pytał marszałek Struk.
Pozostali uczestnicy konferencji szczegółowo omawiali straty, którymi poskutkuje rezygnacja z pieniędzy unijnych. Prezydent Gdańska wskazała miejskie projekty, które czekają na finansowanie z KPO.
– Ponad 1/3 środków KPO, to środki na transformację energetyczną i zielone źródła energii, dla Polski to ponad 14 mld na wymianę źródel ogrzewania i ponad 1,6 mld zł na termomodernizacje w obiektach szkolnych. My jesteśmy przygotowani do tego, żeby 16 szkół w Gdańsku, m.in SP 4 przy ul. Łąkowej, SP 14 przy ul. Kartuskiej, SP 27 poddać modernizacji z tych środków. – mówiła Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska. Czy rządzący dzisiaj Polską będą gotowi stanąć przed uczniami, nauczycielami i powiedzieć – nie dostaniecie pieniędzy z KPO na wasze szkoły? Te środki mają służyć zielonej transformacji, solidarności z przyszłymi pokoleniami. To są pieniądze, które każdemu się należą, z których nasi przyjaciele z UE już w swoich krajach korzystają.
Z kolei burmistrz Hanna Pruchniewska podkreślała, że miasta stracą 12,5 mld zł przeznaczonych na tzw. zieloną transformację i kolejne 3,4 mld zł na inwestycje w energooszczędne budownictwo mieszkaniowe dla najuboższych.
– Bez wsparcia pozostaną szpitale powiatowe, na których modernizację i wyposażenie przewidziano w KPO 672 mln zł pożyczek – mówił starosta Leszek Sarnowski.
Prezydent Jacek Karnowski podkreślał, że przedsiębiorcy z branży czasu wolnego (bardzo ważnej dla Pomorza) nie otrzymają 2,2 mld zł dotacji na wyjście z kryzysu po pandemii Covid-19. Nie będzie też możliwości oczyszczenia dna Bałtyku z niebezpiecznych substancji czy rekultywacji terenów poprzemysłowych 900 mln zł.
Jeszcze do niedawna problemem było opóźnienie wdrażania KPO. Zakładany w projekcie KPO harmonogram przewidywał sfinansowanie pierwszych inwestycji publicznych, tak rządowych, jak i samorządowych już w 2020 r. Ich wartość do końca 2022 r. miała sięgnąć łącznie około 15 mld złotych. Obserwowana zwłoka nie przekłada się bezpośrednio na utratę środków. Jej następstwem jest jednak konieczność ich wydatkowania w krótszym czasie tzn. w ciągu 4, a nie 6 lat. Przypomnijmy, że KPO musi zostać zrealizowany i rozliczony do końca 2026 r. Liczy się zatem czas, w szczególności cenny, w przypadku dużych projektów infrastrukturalnych czy taborowych.
– Dziś problemem są zadziwiające głosy prominentnych polityków Prawa i Sprawiedliwości deprecjonujące Krajowy Plan Odbudowy. Czytany między wierszami, a czasem nawet bezpośrednio przekaz mówi wprost o rezygnacji z tych środków. To, że Polska już w 2021 r. utraciła możliwość pozyskania zaliczek na inwestycje w wysokości 18 mld zł możemy nazwać nieudolnością rządzących. Rezygnacja z KPO wymaga jednak użycia zdecydowanie mocniejszych słów. Po raz kolejny okazuje się, że utrzymanie władzy przez rząd PiS jest ważniejsze niż dobro mieszkańców Polski – podsumował marszałek Struk.
Pełny zapis konferencji prasowej można zobaczyć tu:
Daniel Stenzel
Urząd Miejski w Gdańsku