Jeśli sytuacja tego wymaga – działa typowo interwencyjnie. Jeśli trzeba – prowadzi proces terapeutyczny. Małgorzata Redzińska, psycholog, psychoterapeuta i seksuolog z Laboratorium Innowacji Społecznych w Gdyni pracuje z mieszkańcami obszarów rewitalizacji, wspierając ich na nie zawsze łatwej drodze do zmiany i poprawy jakości życia. O tym, jak to robi, mówi w dzisiejszej odsłonie cyklu „Twarze Pomagania”.
Gdy Małgorzata Redzińska, psycholog, psychoterapeuta i seksuolog z kilkunastoletnim doświadczeniem cztery lata temu rozpoczynała pracę w Laboratorium Innowacji Społecznych w Gdyni, na obszarach rewitalizacji prowadzony był (we współpracy z organizacjami pozarządowymi) projekt „Rozwój Usług Społecznych”. W centrach sąsiedzkich w Przystaniach – miejscach usług społecznych, które powstały na Chyloni i Oksywiu – rodzice / opiekunowie mogli korzystać z konsultacji psychologicznych, odbywały się grupy wsparcia. Na młodzież czekały zajęcia sportowe (np. parkour), konsultacje i poradnictwo. Na poradnictwo psychologiczne, pedagogiczne i wychowawcze mogły też liczyć całe rodziny.
– Zależało nam, by z pomocy psychologicznej w ramach projektu korzystały osoby, które z różnych powodów nie były objęte pomocą społeczną – mówi Małgorzata Redzińska. – Chodziło o tych, którzy potrzebowali wsparcia, ale poczucie wstydu czy obawa przed stygmatyzacją sprawiły, że nie trafili do systemu pomocowego.
Kilka lat działań projektowych pokazało skalę potrzeb na obszarach rewitalizacji więc jasne się stało, że po zakończeniu RUS wsparcie psychologiczne musi być kontynuowane – i mieszkańcy trzech obszarów rewitalizacji mogą na nie liczyć.
Małgorzata Redzińska z jednej strony działa interwencyjnie, gdy pojawia się sytuacja kryzysowa i trzeba pilnie zareagować, z drugiej – prowadzi terapie. Pracuje z osobami z rodzin wieloproblemowych; najmłodsi z jej pacjentów mają 13 lat.
– Moja praca jest trochę jak praca doktora Judyma, na pierwszej linii frontu – mówi. – Rozpoznaję problem i jeśli widzę obszar do pracy dla mnie chętnie ją podejmuję. Jeśli uznam że należy pokierować do innego specjalisty – kieruję w odpowiednie miejsce.
Gdy w grę wchodzi interwencja kryzysowa, współpracuje z Zespołem ds. Przeciwdziałania Przemocy w Rodzinie MOPS. Wspiera go w ramach zespołu interdyscyplinarnego; pomaga pracownikom socjalnym koordynującym procedury Niebieska Karta. Ta współpraca jest niezwykle ważna bo zdarza się, że psycholog diagnozuje przemoc w rodzinie. Ale, jak podkreśla, choć blisko współpracuje z MOPS trafiają do niej osoby, które nie miały wcześniej z tą instytucją do czynienia w sensie pomocy socjalnej czy finansowej.
Szeroko rozumiana przemoc to tylko jeden z obszarów. Wiele osób – zarówno dorosłych, jak i młodzieży – boryka się z zaburzeniami nastroju, spektrum zaburzeń lękowych, problemami natury seksuologicznej. Dziś, gdy możliwość otrzymania wsparcia psychologicznego jest utrudniona, dostępność takich usług – co ważne, bezpłatnych – jest nie do przecenienia.
– Po kilku latach mojej pracy na ZOH i Oksywiu wiele osób trafia do mnie dzięki „poczcie pantoflowej”. Ktoś skorzystał z mojej pomocy i uznał, że warto ją rekomendować – mówi Małgorzata Redzińska. – Niektórzy przychodzą zachęceni przez asystentów rodzin, Zespół ds. Intensywnej Pracy Socjalnej MOPS czy Zespół ds. Przeciwdziałania Przemocy w Rodzinie MOPS; za sprawą dzielnicowych, z którymi współpracuję i Zespołu ds. Nieletnich KMP w Gdyni czy wreszcie kuratorów sądowych. Osobiście także promuję działania projektowe poprzez spotkania z koalicjantami, informując o sposobie mojej pracy.
Jeśli więc ktoś mieszka na objętym rewitalizacją osiedlu Zamenhofa – Opata Hackiego, na Oksywiu bądź w zachodniej części dawnej dzielnicy Witomino-Radiostacja i czuje, że powinien spotkać się z psychologiem – wystarczy wybrać numer 727 506 030.
Małgorzata Redzińska podkreśla, jak ważna jest możliwość takiego kontaktu – bez pośredników i rejestracji, dzięki czemu już na podstawie pierwszej rozmowy telefonicznej można podjąć decyzję o skorzystaniu z pomocy.
– Chociaż jestem pracownikiem instytucji, bo przecież Laboratorium Innowacji Społecznych to jednostka miejska, nie jestem utożsamiana z instytucją stricte pomocową, która może w jakiś sposób głębiej wpłynąć na życie osób, z którymi pracuję, zatem w pewien sposób moja praca jest zdeinstytucjonalizowana – zauważa. – Przystanie, w których spotykam się z mieszkańcami to dla mnie miejsca doskonałe. Przychodzi się tu z różnych powodów: na zajęcia sportowe, warsztaty artystyczne, spotkania brydżowe. Wchodząc do Przystani trudno powiedzieć jaki jest cel wizyty, co zapewnia pełną anonimowość. Ludzie przychodzą do mnie odczuwając nie do końca zidentyfikowany dyskomfort. Często bywa to jakiś rodzaj kryzysu, który pojawia się z powodu utraty pracy, długotrwałego bezrobocia, porzucenia przez partnera / partnerkę, doświadczania przemocy. Innym razem ktoś mówi, że pogorszyła się jakość jego życia i że czuje się nieszczęśliwy. Gdy zaczynamy doprecyzowywać okazuje się, że gorzej sypia, odczuwa spadek łaknienia, jest rozdrażniony, nie ma ochoty na kontakty społeczne, pojawiają się trudności z koncentracją uwagi, odczuwa ciągłe zmęczenie, doświadcza poczucia beznadziejności, co w konsekwencji wpływa na życie prywatne i zawodowe. To symptomy mieszczące się w kryteriach diagnostycznych depresji. Moja praca ma charakter indywidualny. Jeżeli po procesie konsultacyjnym osoba decyduje się na podjęcie terapii, rozpoczynam diagnozę kliniczną, ocenę problemu i badanie stanu psychicznego. Następnie wspólnie z pacjentem tworzymy listę problemów, która stanowi jeden z niezbędnych elementów koniecznych do stworzenia zindywidualizowanego modelu funkcjonowania osoby zgłaszającej się na terapię. Następnie przechodzimy do procesu konceptualizacji, podczas którego identyfikuje się i określa mechanizm przyczyniający się do podtrzymywania i wzmacniania problemów oraz objawów, z którymi zmaga się pacjent. Określamy cele terapii.
Bardzo ważnym elementem całego procesu terapeutycznego jest psychoedukacja, która polega na przedstawieniu założeń i zasad psychoterapii poznawczo-behawioralnej oraz wyjaśnieniu podstawowych pojęć i zależności zachodzących między myślą, emocją, objawami fizjologicznymi i zachowaniem. Długość terapii zależy oczywiście od konkretnych potrzeb, ale zakłada się spodziewany koniec współpracy, bo dzięki temu łatwiej monitorować postępy.
Małgorzata Redzińska prowadzi terapie w nurcie poznawczo-behawioralnym, który dobrze sprawdza się w leczeniu zaburzeń nastroju, spektrum zaburzeń lękowych i osobowości. Nazwa „psychoterapia poznawczo-behawioralna” wynika ze wspólnego podłoża teoretycznego obu koncepcji, tj. założenia, że procesy uczenia się wpływają na zachowanie (terapia behawioralna), nabywanie i utrwalanie przekonań i sposobu, w jaki interpretujemy otaczający nas świat (terapia poznawcza). Terapia poznawczo-behawioralna zakłada, że jednostka aktywnie konstruuje własną rzeczywistość, nadając znaczenie wszystkim bodźcom. Aktywność poznawcza, czyli treść myśli i sposób, w jaki myślimy, wpływa na nasze zachowanie i emocje. Problemy natury psychicznej są zatem wynikiem nieracjonalnego, zniekształconego myślenia. Zmiana wzorców myślenia na bardziej racjonalne zniweluje objawy zaburzenia (np. natrętne myśli, lęk, depresyjny nastrój etc.) i tym samym wpłynie na zmianę emocjonalną (np. poprawę nastroju) i zmianę w zachowaniu (np. osoba z diagnozą fobii społecznej zacznie chętniej uczestniczyć w spotkaniach towarzyskich).
– W mojej pracy widzę duży sens i myślę że osoby, które do mnie przychodzą, także z czasem zaczynają go dostrzegać – mówi. – Uczą się nowych adaptacyjnych zachowań, odzyskują poczucie sprawczości, modyfikują dotychczasowy sposób myślenia o sobie, świecie i innych ludziach, nabywają nowych umiejętności społecznych. Czasami kontakt ze mną odczarowuje wyobrażenie, jakie pokutuje na temat systemu pomocy.
Cykl „Twarze pomagania powstał w ramach: „Adaptacja Koncepcji UrbanLab w Gdyni” w ramach Programu Operacyjnego Pomoc Techniczna na lata 2014-2020, współfinansowanego ze środków Funduszu Spójności.
Aleksandra Dylejko
fot. Dawid Linkowski
UM Gdynia