35 dni wojny, to już blisko 4 mln uchodźców na terenie Unii Europejskiej. Każdego dnia ukraińskie miasta są ostrzeliwane setki razy. Europejscy samorządowcy apelują do KE o schronienie dla uchodźców i wytyczenie drogi przystąpienia Ukrainy do UE. W Brukseli z inicjatywy prezydent Gdańska odbyło się specjalne posiedzenie Grupy Ukraina w Komitecie Regionów.
– W obliczu tej katastrofy, politycy lokalni robią wszystko, co możliwe, aby wspierać Ukrainę wszelkimi możliwymi środkami i mówić głośno o jej tragedii. 3 marca na szczycie w Marsylii wszyscy członkowie Komitetu Regionów jednogłośnie potępili wojskową agresję na Ukrainę i wyrazili wsparcie dla Ukraińców. Nasi członkowie szybko zaczęli organizować pomoc humanitarną, punkty zbiórki, oferty pracy – mówiła podczas rozpoczęcia spotkania Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska. – W ramach solidarności, Komitet Regionów udzieli także schronienia w swojej siedzibie przedstawicielom władz lokalnych Ukrainy, nie mają oni bowiem swoich biur w Brukseli. Ukraińskie flagi pojawiły się także podczas szczytu w Marsylii i także teraz na naszym budynku. Komitet stworzył również specjalną stronę internetową solidarności z Ukrainą. Docieramy do innych instytucji unijnych i wyspecjalizowanych w pomocy organizacji, takich jak Międzynarodowy Czerwony Krzyż. Na stronie internetowej dodawane są kolejne funkcje, takie jak hub pomocy dla uchodźców w całej Unii Europejskiej. Ogłosimy dziś uruchomienie tej platformy pomocy.
35. dzień wojny
Każdego dnia ukraińskie miasta są ostrzeliwane setki razy przez rosyjskie wojsko. Dzisiaj ostrzelany został także Lwów, o czym na początku spotkania KR informował mer tego miasta.
– Niszczą szpitale, przedszkola i szkoły. Nasz naród broni się dzielnie, bronimy każdego miasta i każdego miejsca. Dzisiaj we Lwowie rosyjskie rakiety uderzyły w fabryki – są ranni. W tej chwili Lwów jest największym na świecie centrum przyjmowania uchodźców – mówił Andrij Sadowy, mer Lwowa. – Można sobie wyobrazić, jak wygląda miasto, w którym nagle przybywa 200 tys. mieszkańców. Z tych 200 tys., które przyjęliśmy, 50 tys. zostanie w naszym mieście. Już zarezerwowaliśmy działki, gdzie chcemy zbudować mieszkania dla tych ludzi. Trzeba będzie zbudować ponad milion m2 mieszkań. Liczymy na Państwa pomoc i nie prosimy tylko o dotacje, o dary.
Mer Lwowa zwrócił się już o nisko oprocentowane kredyty na 20-25 lat na budowę mieszkań dla uchodźców. Na ten cel według samorządowca potrzeba ok 500 mln euro.
– Skupiamy się na trzech priorytetach: zapewnianiu pomocy humanitarnej Ukrainie (w tym miastom, które przyjmują uchodźców wewnętrznych), pomocy uchodźcom w Unii Europejskiej (w tym wsparciu dla regionów granicznych, gdzie trafiło bardzo wielu Ukraińców uciekających przed wojną) i wspieraniu odbudowy Ukrainy po wojnie – dodała Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska. – Ostatnia kwestia może się wydawać trudna do wykonania, tym bardziej, że skala zniszczeń nie jest jeszcze znana. Musimy jednak przewidzieć ten aspekt w naszych działaniach już teraz i rozpocząć gromadzenie zasobów na ten cel.
– Warszawa przyjęła 300 tysięcy osób z Ukrainy, co oznacza, że w moim mieście liczba ludności w ciągu jednego miesiąc zwiększyła się o 15%. Robimy wszystko, co w naszej mocy, żeby pomóc. Stworzyliśmy punkty recepcyjne, ośrodki informacyjne, zarówno na szczeblu samorządowym, jak i rządowym. – mówił Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy. – Dajemy też pomoc medyczną, udzielamy pomocy psychologicznej. Nadaliśmy Ukraińcom status bardzo zbliżony do polskiego obywatelstwa. Mają oni dostęp do darmowej edukacji, służby zdrowia i zabezpieczeń społecznych.
Blisko 4 mln uchodźców z Ukrainy
Według unijnych władz Ukrainę opuściło już 3,8 mln osób. Większość udaje się do Polski, ale uciekają też do Rumunii, Słowacji czy Mołdawi. Pomoc humanitarna udzielona Ukrainie ma już wartość 93 mln euro.
– Obecnie wszystkie państwa członkowskie przekazują wsparcie Ukrainie, łącznie z Turcją i Norwegią. Dostęp do Ukrainy odbywa się przez państwa człofkowskie, dlatego przekazujemy wsparcie do hubów w Polsce, Słowacji. Mamy świetną współpracę z władzami. Pomoc dociera głównie pociągami – mówiła Maria Zuber, zastępca szefa Europejskiej Agencji Pomocy Humanitarnej. – Mamy do czynienia z największą tego typu operacją w historii. Pociągi są wypełnione lekami, były przekazywane dziesiątki karetek, pojazdów straży.
– Decyzje, które dotyczą pomocy humanitarnej są maksymalnie uproszczone. Ale potrzeby są coraz większe, szczególnie w przypadku miast, które są w epicentrum walk, jak np. Mariupol. Cały czas potrzebne są hełmy, kamizelki kuloodporne, m.in. dla pracowników ochrony zdrowia. Widzimy wielką solidarność samorządów i unijnych państw z Ukrainą – mówił Negoda Viacheslav, przedstawiciel ukraińskiego Rządu. – Proszę wspierać Ukrainę w drodze do UE, Ukraina walczy od dziesięcioleci o wolność i demokrację.
Wiele osób potrzebuje też pomocy szpitalnej, trafiają w większości do Polski, a stamtąd dalej do innych państw.
– Dzisiaj możemy być dumni, że jesteśmy Europejczykami. Europejczycy pomagają, są wolontariuszami, otwierają swoje serca i domy. Jest to ogromna fala praktycznej solidarności. Mamy największy kryzys uchodźczy od końca II Wojny Światowej. 27 krajów zmaga się z wyzwaniami dotyczącymi działań pomocowych. 3, 8 mln uchodźców przybyło do krajów granicznych z Ukrainą. Około 200 tys. uchodźców dziennie wjeżdżało do Unii Europejskiej w szczytowych dniach, teraz ta liczba maleje. Ci uchodźcy często przenoszą się dalej. Polska udziela największej pomocy, ponad 2 mln uchodźców są w Polsce, na drugim miejscu jest Austria, na trzecim Czechy, kolejno Estonia i Węgry. Połowa tych uchodźców to dzieci – zanzaczyła Ylva Johansson, komisarz ds. wewnętrznych. – Tydzień po rozpoczęciu wojny ministrowie spraw wewnętrznych jednogłośnie uruchomili dyrektywę dotyczącą pomocy tymczasowej. Przez 20 lat ta dyrektywa nigdy nie została wykorzystana. W najbliższym czasie przedstawię na nadzywczajnym spotkaniu rady dziesięciopunktowy plan. Musimy ulepszyć system rejestracji, musimy lepiej chronić dzieci, musimy zrobić więcej by walczyć z przemytem ludzi. Wiele wyzwań stoi przed nami.
Deklaracja Komitetu Regionów: potrzebny mechanizm alokacji uchodźców
Komitet Regionów przyjął także deklarację, w której m.in. „wyraża swoje pełne poparcie dla narodu ukraińskiego, broniącego integralności terytorialnej, poszanowania prawa międzynarodowego, wolności i demokracji, czyli wartości, którymi dzielą się z obywatelami UE.” KR z zadowoleniem przyjmuje także szybką reakcję władz UE na kryzys wojenny i wzywa do jeszcze większego wsparcia dla Ukrainy: „Władze lokalne i regionalne UE są gotowe do schronienia uchodźców, którzy uciekli do Polski, Rumunii, Słowacji, Węgier, Republiki Mołdawii oraz innych krajów europejskich (…) Europejskie regiony i miasta będą nadal przyjmować uchodźców, otwierając swoje usługi publiczne w obszarach takich jak edukacja, zdrowie i opieka społeczna, oraz wspierając integrację uchodźców na ich lokalnych rynkach pracy.”
KR informuje także o uruchomieniu specjalnej platformy wymiany informacji między tymi państwami, które graniczą z Ukrainą i już przyjęły uciekinierów wojennych, a państwami dalej położonymi, które mają jeszcze możliwości przyjmowania uchodźców. KR wzywa także Komisję Europejską do wsparcia tej inicjatywy. Co więcej, według samorządowców potrzebny jest dobrowolny mechanizm, który pozwoli burmistrzom i szefom regionów decydować o możliwości przyjmowania uchodźców u siebie. KR wzywa także do opracowania planu przyjęcia Ukrainy do UE. W deklaracji samorządowcy proszą także m.in. o: otwarcie bezpiecznych korytarzy humanitarnych; europejską solidarność w celu wypracowania decyzji dotyczących przyjmowania i relokacji uchodźców w Unii Europejskiej; współpracę rządów krajów UE graniczących z Ukrainą z międzynarodowymi i krajowymi organizacjami w zakresie reagowania kryzysowego i zarządzania kryzysowego; pilne podjęcie działań w celu szybkiego zmniejszenia zależności od rosyjskiej energii i dostaw gazu, ropy i węgla.
– Podczas rozmowy z burmistrzem Sadowym, przeprosił on nas na chwilę, by pójść do katedry, aby oddać hołd jednemu z mieszkańców Lwowa, który zginął na froncie. Poszliśmy tam razem, by wspólnie stanąć przy trumnie dwudziestoletniego żołnierza. Burmistrz Lwowa powiedział nam wtedy, że codziennie oddaje hołd czterem, pięciu mieszkańcom miasta, którzy zginęli na wojnie – mówiła Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska. – Proszę Państwa, to wszystko nie dzieje się gdzieś daleko, Lwów jest tylko 70 kilometrów od polskiej granicy, od granicy Unii Europejskiej. Dziś walczą tam o nasze wspólne, europejskie wartości. Jestem przekonana, że my – jako Europejczycy – powinniśmy robić wszystko, by jak najszybciej zakończyć tę tragedię i by wspierać Ukraińców, aby stali się oficjalnie częścią europejskiej rodziny, którą przecież są.
W deklaracji czytamy także, że celowe ataki na ludność cywilną stanowią zbrodnię wojenną, a porywanie urzędników państwowych i samorządowych stanowi naruszenie Czwartej Konwencji Genewskiej.
– Dziękuje za pomoc humanitarną, przyjęcie osób, które wyjechały z Ukrainy, za wsparcie finansowe oraz za dostawy broni. Jest to bardzo ważne dla nas i naszego państwa. Wczoraj otrzymaliśmy informacje, że siły rosyjskie wycofują się z Kijowa. To nieprawda. Całą noc trwały ataki rakietowe, dochodziło do ogromnych wybuchów na północ i wschód od Kijowa. Ludzie cały czas umierają – relacjonował Witalij Kliczko, mer Kijowa. – Ukraina chciała być suwerenna, niezależna i być częścią rodziny europejskiej wyznając demokratyczne wartości. Nie chcemy żyć w autorytaryzmie. Wszyscy byli zaskoczeni tym, że siły ukraińskie stawiły czoła armii rosyjskiej, jednej z największych armii na świecie. Rosjanie walczą dla pieniędzy, natomiast my walczymy, by bronić nasz dom, nasze rodziny i dzieci. Walczymy też za wszystkich Europejczyków, bo wyznajemy te same wartości. Putin chce odbudować sowieckie imperium, natomiast my się na to nie zgadzamy. Nie rozumiemy stanowisk niektórych europejskich polityków. Mówią, że nie popierają rosyjskich działań, ale wciąż rozmawiają z jej przedstawicielami. Sankcje są skuteczne, dlatego też każde euro czy każdy cent wysyłany do federacji rosyjskiej nie będzie inwestowany w rosyjską gospodarkę, ale przekazywany na armię rosyjską. Prowadzenie działalności gospodarczej w Rosji oznacza krew w Ukrainie. Dzisiejszy świat jest czarno-biały albo popiera się pokój w Ukrainie, albo agresję federacji rosyjskiej. Wszyscy mamy jedno marzenie, o zakończeniu wojny w Ukrainie i ponownego pokoju w Europie. Jedność jest kluczem do wyzwolenia Ukrainy.
15 marca 100 burmistrzów i prezydentów miast również apelowało do władz UE
Europejscy burmistrzowie i prezydenci miast zaapelowali także 15 marca do rządów Europy i Komisji Europejskiej o zintensyfikowanie wysiłków na rzecz zakończenia wojny w Europie. Spotkanie odbyło się również z inicjatywy prezydent Gdańska. W apelu samorządowcy wzywali do: wymuszenia na Rosji rzeczywistego wywiązania się z deklaracji otwarcia korytarzy humanitarnych, realizacji idei europejskiej solidarności i podjęcia jak najszybszych decyzji pozwalających na przyjmowanie oraz relokację uchodźców w całej Europie. Burmistrzowie żądali także zerwania jakichkolwiek stosunków handlowych z Rosją i Białorusią do czasu wycofania armii rosyjskiej z Ukrainy.- Gotowość Unii Europejskiej do solidarnego opowiedzenia się za powstrzymaniem od handlu z Rosją, przełożyć się bezpośrednio na wzmocnienie ukraińskiego oporu oraz skuteczność ich walki o niepodległość, wolność i demokrację. – podsumowała spotkanie Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska
Daniel Stenzel
Urząd Miejski w Gdańsku