Zmęczone i zastygłe twarze, ale i uśmiechy, gdy ktoś podejdzie i zaoferuje pomoc. Są już w bezpiecznym miejscu, daleko od bomb i śmierci. W niedzielę do Gdyni przyjechały dwa pociągi specjalne, które przywiozły uchodźców z Ukrainy.
Pierwszy pociąg wjechał na peron dworca Gdynia Główna po południu i przywiózł 152 osoby, drugi – około 21.00 z 252 uchodźcami na pokładzie, którzy przyjechali z ogarniętych wojną miast, jak Charków, Odessa czy Kijów. To głównie kobiety i dzieci – ich było w drugim składzie 90, z torbami, walizkami, ale i kotami i psem.
Na peronie pomoc niosły służby mundurowe, pomagając nieść bagaże i prowadząc do podstawionych autokarów, które rozwoziły Ukraińców do przygotowanych przez pomorskie samorządy kwater. Niektórzy pasażerowie mieli zapewniony nocleg u rodzin i znajomych.
Opieką otoczyli uchodźców także wolontariusze i pracownicy z gdyńskiego punktu informacyjno-doradczego, zlokalizowanego na dworcu Gdynia Główna – dzieciom wręczali przytulanki, pasażerów potrzebujących informacji prowadzili do punktu. Wśród nich była Katarzyna Gruszecka-Spychała, wiceprezydent Gdyni ds. gospodarki.
– Świadczymy tu pomoc na wszelkie możliwe sposoby. Są to noclegi, obsługa informacyjna, punkt recepcyjny, który prowadzimy na dworcu w Gdyni. Odbieramy różnorakie transporty – indywidualne, autokarem, pociągiem. Staramy się robić wszystko, co jest potrzebne – na bieżąco aktualizujemy bardzo drobiazgowy poradnik, który odpowiada na mnóstwo pytań, nie tylko te podstawowe, które zawsze padają na początku, czyli czy mój pobyt jest legalny i czy mogę tu pracować, ale też bardziej skomplikowane, jak np. jak założyć konto w banku, skąd zdobyć starter do telefonu lub jak ubezpieczyć samochód, którym przyjechałam tu z Ukrainy. Sytuacja jest bardzo dynamiczna, więc staramy się dopasować do życzeń tych ludzi – opowiada Katarzyna Gruszecka-Spychała. – Moja filozofia jest taka, że oni przyjeżdżają tutaj bardzo zmęczeni i znękani i większość z nich wie, czego chce, a my mamy im pozwolić to jak najszybciej i jak najmniejszym wysiłkiem osiągnąć. Jeżeli chcą jechać na lotnisko lub terminal promowy i płynąć Stena Line do Szwecji, to tam ich zawozimy, jeżeli chcą się kilka godzin przespać lub kilka dni odpocząć – kierujemy na nocleg. Jeżeli chcą skorzystać z pobytu, który organizuje wojewoda w ośrodkach wypoczynkowych na Kaszubach – również załatwiamy to wspólnie z wojewodą. Na miejscu mamy też nietypowe potrzeby, np. dzisiaj potrzebowaliśmy zdobyć szybko jedzenie dla kota, który podróżował w pampersie i od trzech dni nic nie jadł. Później szukaliśmy restauracji dla dzieci, która może nakarmić dzieci cierpiące na różne alergie pokarmowe, które od kilku dni z konieczności jadły to, co było, a to im bardzo zaszkodziło i teraz potrzebowały czegoś, co jest dla nich zdrowe.
W punkcie informacyjnym na dworcu uchodźcy otrzymują pełną informację, mogą tu wypełnić formularze, które rejestrują ich pobyt, a także wybrać formę pobytu. W międzyczasie dostępne jest tu dla nich jedzenie, gorące napoje, przewijak oraz kącik dla dzieci. Ale wciąż jest deficyt wyspecjalizowanych rąk do pracy.
– Najbardziej prosimy o współpracę wszystkie chętne osoby, szczególnie ze znajomością języka ukraińskiego i rosyjskiego, które mogą pomóc w tłumaczeniach i kontaktach z Ukraińcami. Osoby te będą potrzebne w punktach noclegowych, w szkołach i różnych innych miejscach, gdzie uchodźcy się kontaktują. Potrzebujemy też osób, które chciałyby się podjąć opieki nad dziećmi, bądź pomóc np. w szkole prowadzić zajęcia językowe czy zajęcia opiekuńcze dla dzieci – mówi Irmina Lewoszewska, na co dzień kierowniczka Miejskiej Informacji Turystycznej w Gdyni, a obecnie pomagająca w punkcie informacyjnym dla obywateli ukraińskich na dworcu.
Osoby, które chcą zgłosić się do pomocy, proszone są o kontakt mailowy na adres: ukraina@gdyniapozarzadowa.pl lub telefonicznie poprzez infolinię: +48 723 236 666.
Pierwszy pociąg, który dotarł w niedzielę z uchodźcami do Gdyni zorganizowało Intercity, drugi został wysłany przez marszałka województwa pomorskiego.
– Wojna w Ukrainie trwa już ponad tydzień i coraz więcej uciekinierów trafia na granicę. W tej sytuacji liczy się czas i tempo działania. Stąd błyskawiczna decyzja żeby posłać na granicę specjalny pociąg. Na uchodźców czeka na Pomorzu bezpieczne schronienie i pomoc. Oczywiście jeśli sytuacja będzie tego wymagać, uruchomimy kolejne pociągi. Dziś dziękuję prezydentowi Przemyśla Wojciechowi Bakunowi za sprawną pomoc na granicy, a także samorządowcom z Pomorza za pomoc dla uchodźców – mówi Mieczysław Struk, marszałek województwa pomorskiego.
UM Gdynia
Fot. Przemysław Kozłowski