Choć Muzeum Marynarki Wojennej i Muzeum Miasta Gdyni oddziela tylko ściana, od teraz obie instytucje będą jeszcze bliżej siebie. Wszystko dzięki nowym, podziemnym przestrzeniom magazynowym. Będą z nich korzystać oba muzea.
Każda z tych instytucji kultury ma innych patronów – MMW podlega pod Ministerstwo Obrony Narodowej, zaś MMG tworzy gdyńskisamorząd. Jednak od lat oba muzea blisko ze sobą współpracują, a miasto nie tylko organizuje swoje muzeum, ale i wspiera to poświęcone historii Marynarki Wojennej.
Obie placówki współdzielą także przestrzeń, a ich budynki zaprojektowane zostały we wspólnej bryle architektonicznej. To co jeszcze je łączy, to fakt, że w dotychczasowej przestrzeni już się dusiły. Od teraz współdzielona przestrzeń powiększa się o podziemia, i to w nich muzea złapią oddech.
Nowa inwestycja, realizowana przez MMW, będzie działać na mocy porozumienia, zawartego pomiędzy muzeami. Umowa bezpłatnego użyczenia powierzchni na rzecz MMG zawarta została na 10 lat i jest kolejnym dowodem na owocną współpracę, co zgodnie podkreślali na piątkowej konferencji prasowej szefowie placówek – Karin Moder, dyrektorka Muzeum Miasta Gdyni i Tomasz Miegoń, dyrektor Muzeum Marynarki Wojennej.
– Muzeum Miasta Gdyni jest instytucją miejską, my podlegamy ministerstwu obrony narodowej, a jednak czujemy się istotnym elementem gdyńskiego i wybrzeżowego obszaru kultury. I dlatego ta współpraca jest naturalna. Dowodem na to jest to, że na dziesięć lat bezpłatnie użyczamy powierzchni magazynowych, a to jest ponad 250 metrów kwadratowych dla Muzeum Miasta Gdyni. Dowodem tego jest, że Rada Miasta Gdyni jakiś czas temu podjęła uchwałę przyznająca nam 750 tysięcy złotych na konserwację i remont kutra pościgowego Batory. Uważam, że tak powinno być, nie jesteśmy konkurencją i życzymy wszystkiego najlepszego kolegom zza ściany – mówi Tomasz Miegoń i dodaje, że nowa przestrzeń była niezbędna, gdyż brakowało w muzeum już miejsca na eksponaty, a warsztaty mieściły się w dwóch zespawanych kontenerach.
– Te wspólne magazyny, które powstały z inicjatywy Muzeum Marynarki Wojennej, które zaprosiło do współpracy Muzeum Miasta Gdyni, pokazały, że pomysł, który pojawił się na początku XXI wieku, aby dwa muzea były oddzielnymi jednostkami kultury, ale współpracowały ze sobą bardzo mocno, mając przejście pomiędzy jednym a drugim budynkiem, był słuszny. To bardzo ważna inwestycja łącząca obie instytucje kulturalne – dodaje obecna na konferencji Joanna Zielińska, przewodnicząca Rady Miasta Gdyni.
W ramach umowy podziemna przestrzeń magazynowa o powierzchni 700 m kw. została podzielona niemal po połowie pomiędzy oba muzea. Nowe magazyny i pracownie konserwatorskie zbudowano pod powierzchnią Ekspozycji Plenerowej MMW tak, by nie ograniczać jej obszaru.
– Nowa inwestycja rozwiązała problem permanentnego problemu wszystkich placówek muzealnych, jakim jest szczupłość powierzchni magazynowych. Dzięki nowatorskiej koncepcji projektowej nowe pomieszczenia, tworzące tzw. Magazyn Studyjny, zwiększą także powierzchnie ekspozycyjne Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni. Aby nie uszczuplać sukcesywnie rozwijanej ekspozycji plenerowej MMW, cała nowa przestrzeń magazynowa zlokalizowana została pod ziemią – głównie pod terenem właśnie ekspozycji plenerowej oraz częściowo wewnętrznego parkingu MMW – informuje Małgorzata Derlacz-Chmielewicz, kierowniczka działu edukacji i promocji Muzeum Marynarki Wojennej.
Techno w parze z eko
Jak na nowoczesną instytucję przystało przy budowie podziemnych przestrzeni zastosowano zarówno nowe technologie, jak i rozwiązania ekologiczne.
Pierwsze prace rozpoczęto w 2018 roku – obejmowały one m.in. przygotowanie terenu, w tym głębokie wiercenia gruntu. Główne prace budowlane przeprowadzono w roku 2019 i 2020. W ubiegłym roku zainstalowano elementy wewnętrznego wyposażenia obiektu, zrealizowano prace adaptacyjne oraz kompleksowe odbiory techniczne.
– W obiekcie zastosowano szereg rozwiązań o charakterze proekologicznym, jak m.in. ogrzewanie i schładzanie całości, korzystające z energii pozyskiwanej z ziemi – na potrzeby geotermii „pracuje” 16 sond sięgających 90 m pod powierzchnię gruntu. Natomiast w doświetleniu części magazynu wykorzystano specjalnej konstrukcji luksfery wzmacniające światło dzienne, co znacząco ogranicza zużycie energii elektrycznej – podaje Małgorzata Derlacz-Chmielewicz.
Przeznaczenie
Muzeum Marynarki Wojennej przeznaczy swoją połówkę podziemi zarówno na cele ekspozycyjno-edukacyjne, jak i magazynowe oraz warsztatowe.
W przeszklonych przestrzeniach, na regałach magazynowych, znajdą się eksponaty dostępne do oglądania dla zorganizowanych grup zwiedzających oraz podczas zorganizowanych lekcji muzealnych. Część magazynowa dostępna będzie jedynie dla pracowników. Zaś zaplecze warsztatowe przeznaczono na lakiernię, piaskarnię i warsztat mechaniczny.
Część magazynu, w której zgromadzono zbiory Muzeum Miasta Gdyni będzie przeznaczona na cenne eksponaty i wykorzystywana jako przestrzeń ekspozycyjno-edukacyjna z naciskiem na rzemiosło i dizajn, który wpisany jest w misję instytucji. Zyskane 260 m kw. powierzchni magazynowej podwaja dotychczasowe zasoby.
– Dzięki temu zgromadzone tu meble, które były zamknięte, zakluczone, siedziały w ciemnych magazynach, teraz nareszcie mają oddech, nareszcie mają dystans, mogą być oglądane, mogą się popisywać swoją urodą – mówi dyrektorka Muzeum Miasta Gdyni Karin Moder, pokazując zgromadzone w podziemnym pomieszczeniu meble – zarówno przedwojenne w stylu art déco, jak i widywane do niedawana w wielu mieszkaniach z lat 70. i 80. XX wieku, które często popadały w niełaskę i kończyły na śmietniku – przyblokowym i historii.
Ze śmietnika historii dziś wydobywa je miejska instytucja, eksponując w podziemnej przestrzeni.
– Muzeum Miasta Gdyni kieruje się zasadą – muzeum to ludzie, to jest fundament naszej działalności. I dlatego zależy nam na tym, aby nasi odbiorcy mieli szansę obcować z obiektami w inny niż dotychczas sposób, znacznie bliżej, tak na wyciągnięcie ręki. Chcemy tutaj prowadzić również regularną działalność edukacyjną. W tej chwili jesteśmy na etapie opracowywania programu, ale z całą pewnością poruszone zostaną dwa wątki. Pierwszy to opowieść o ewolucji dizajnu w XX wieku, ponieważ tutaj mamy meble od lat 20. aż po późne lata 70. Drugi wątek natomiast to opowieści o gdynianach. Każdy z tych mebli ma swoją historię. Właściwie na plecach każdego z nich można by było umieścić informację skąd pochodzi, jakie były koleje losu jego i jego właściciela. Te historie właścicieli, gdynian, chcemy właśnie opowiadać, a mebel jest tylko pretekstem do tych opowieści – dodaje dyrektorka.
Ukryta pod ziemią kubatura o całkowitej powierzchni użytkowej 700 m kw. zbudowana została dzięki dotacji celowej Ministerstwa Obrony Narodowej wysokości ponad 13 mln zł.
Fot i tekst. Przemysław Kozłowski