„Bądź dla innych”, to kampania społeczna Grupy Granica, do której jako pierwsze miasto dołączył dzisiaj Gdańsk. Na przystankach i autobusach pojawią się plakaty informujące o akcji. W geście solidarności z uchodźcami, mieszkańcami pogranicza i wolontariuszami, na zielono zostaną podświetlone dzisiaj Neptun, wiadukt przy Galerii Bałtyckiej i jeden z dźwigów.
Grupa Granica to koalicja organizacji pozarządowych i aktywistów pomagających uchodźcom, którzy zostali uwięzieni na pograniczu. Poza organizacją kampanii społecznej prowadzą także stronę internetową, która w jednym miejscu gromadzi wszystkie możliwe sposoby pomocy. Jest ona regularnie aktualizowana o kolejne zbiórki, petycje czy protesty.
– Kiedy latem pojawiły się pierwsze informacje o sytuacji na granicy polsko-białoruskiej, chcieliśmy wprowadzić akcję edukacyjną wśród lokalnej społeczności. Jednak już po kilku godzinach na miejscu mieliśmy styczność z pierwszą wywózką. Mierzymy się z tym już jednak trzeci miesiąc. Stan wyjątkowy uniemożliwia nam dotarcie z pomocą humanitarną do tych osób, przebywających na granicy. Cieszymy się, że Gdańsk włącza się w naszą akcję i liczę, że przyłączą się kolejne miasta – mówił Maciej Mandelt, przedstawiciel Stowarzyszenia Nomada, jednej z organizacji wchodzących w skład Grupy Granica.
Do udziału w kampanii, organizatorzy zaprosili wszystkie samorządy. Gdańsk stał się pierwszym miastem, które zdecydowało się udostępnić przestrzeń miejską na plakaty kampanii.
– Gdańsk jako miasto solidarności, chce nieść pomoc w każdym wymiarze. Dzisiaj potrzebna jest wiedza specjalistyczna, potrzebni są prawnicy, lekarze, osoby które fizycznie będą mogły pomagać. Ale żeby miało to sens i skutek, potrzebna jest także nasza świadomość. Wołanie o godność drugiego człowieka, powinno usłyszeć jak najwięcej ludzi, a w szczególności polskie władze – mówi Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska.
– Dziś, mieszkańcy przygranicznych miejscowości zastanawiają się, co mają robić, jak zachować się etycznie, komu ufać i komu pomagać. My stoimy po stronie humanitaryzmy i domagamy się od polskich władz respektowania prawa międzynarodowego i działań dyplomatycznych – mówiła Monika Chabior, zastępczyni prezydent Gdańska ds. rozwoju społecznego i równego traktowania.
W Michałowie, zielone światło przy wejściu do domów oznacza, że w środku osoby potrzebujące pomocy mogą się ogrzać, zjeść ciepły posiłek i opatrzyć rany. Gdańsk w ramach solidarności zdecydował się podświetlić po zmroku we wtorek, 2 listopada na zielono:
- most na ul. Kościuszki,
- dźwig na terenie Stoczni Cesarskiej,
- fontannę Neptuna.
– Bardzo się cieszę, że Gdańsk włącza się w tą akcję, bo ma ona na celu uświadomienie Polakom jak wygląda sytuacja, bo wprowadzony stan wyjątkowy jest tylko po to, by nikt nie wiedział co dzieje się na polskiej granicy – mówiła Agnieszka Owczarczak, przewodnicząca Rady Miasta Gdańska.
– 1 listopada, na Cmentarzu Nieistniejących Cmenatrzy wielu kapłanów mówiło „Kochaj Boga w drugim człowieku”. Tam nie było mowy o tym, czy on jest Polakiem, Irakijczykiem, Syryjczykiem, kobietą czy mężczyzną. Jest po prostu drugim człowiekiem. Apelują, szczególnie do tych, którzy stanowią w Polsce prawo, aby pamiętać o tym człowieczeństwie – mówił Andrzej Stelmasiewicz, radny Gdańska.
Dotychczasowa pomoc
Gdańska Rada ds. Równego Traktowania oraz Rada Imigrantów i Imigrantek już na początku października przygotowały apel do mieszkańców i mieszkanek Gdańska, w którym piszą: „Aż trudno uwierzyć, że w Polsce, państwie należącym do Unii Europejskiej, doświadczonym totalitaryzmami XX wieku, ktoś chce pozbawiać uchodźców podstawowych praw człowieka! My jako imigranci i imigrantki oraz osoby działające na rzecz praw człowieka nie możemy zgodzić się na takie traktowanie przez Polskę ludzi poszukujących pomocy międzynarodowej!”. Wzywają do reagowania na kampanie nienawiści w polskich mediach i zaangażowanie się w pomoc na rzecz uchodźców uwięzionych na granicy polsko- białoruskiej.
– Chcielibyśmy, aby wszyscy ludzie zaprzestali obojętności dla drugiej osoby i reagowali na ludzką krzywdę. Mamy także nadzieję, że będą Państwo czerpać informacje o tym, co się obecnie dzieje na granicy ze sprawdzonych źródeł – mówiła Elizaveta Rubakha, przedstawicielka gdańskiej Rady Imigrantów i Imigrantek.
– Nie rozumiem, jak mogą pojawiać się hasła, że my nie jesteśmy winni tej sytuacji. Ile razy staje przed nami człowiek w potrzebie, tyle razy najczęściej nie jesteśmy winni. Mamy prosty wybór. Możemy zachować się przyzwoicie, jak człowiek lub odwrócić się plecami. Nie róbmy tego, bądźmy dla innych – dodała Zofia Lisiecka, przedstawicielka Gdańskiej Rady ds. Równego Traktowania.
Od 2 tygodni Komitet Obrony Demokracji Pomorze zbierał także dary dla uchodźców na granicy.
– W zbiórkę szczególnie włączyły się młode osoby z okolicznych szkół. Wszystkie zebrane przedmioty zostały zawiezione do Michałowa. Wciąż jednak pojawiają się kolejne paczki i dalej będziemy czynić swoją powinność – mówiła Kamila Kazior z KOD Pomorze.
Patryk Rosiński
Urząd Miejski w Gdańsku