Komedia o miłości – „Sen nocy letniej” na gdyńskiej scenie

Gdy byli mali, nie należeli do grzecznych dzieci. Trudno jednak ustalić, który rozrabiał bardziej, bo są do siebie bardzo podobni. Gdy dorośli, jeden zaczął uczyć dzieci, a drugi – nauczycieli. Z okazji Dnia Rodzeństwa przedstawiamy braci, którzy są silnie związani z gdyńską edukacją. To Krzysztof i Wojciech Jankowscy.

Wojciech Jankowski, dyrektor Gdyńskiego Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli, jest starszym z braci. Przyszedł na świat zaledwie 20 minut wcześniej od Krzysztofa Jankowskiego – dziś dyrektora Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 3 w Gdyni.

– Jesteśmy nie tylko braćmi. W naszym przypadku to coś więcej. Jesteśmy bliźniakami – mówi Krzysztof Jankowski. – Mamy też starszą siostrę, Mariolę. Nie jest ona związana z oświatą. Natomiast nasza droga edukacyjna od samego początku była wspólna.

Ich rodzina ma duże tradycje nauczycielskie. Jak wspominają, mieli bardzo udane dzieciństwo. Co wcale nie znaczy, że byli grzeczni.

– Czy można ustalić, który z nas był większym rozrabiaką? Chyba nie – wspominają. – Wszystko robiliśmy razem. Razem się uczyliśmy i spędzaliśmy czas, a także wspólnie rozrabialiśmy. Często postrzegano nas prawie jako jedną osobę.

Obydwaj są absolwentami Uniwersytetu Gdańskiego. Ukończyli ten sam kierunek studiów – historię.

– Wcześniej uczęszczaliśmy razem do Studium Nauczycielskiego, gdzie zgłębialiśmy nauczanie wczesnoszkolne – opowiadają bracia. – Generalnie nasza droga edukacyjna była wspólna. Od przedszkola do magisterki. Nasza droga życiowa jest prawie taka sama. Te same szkoły, te same studia, ta sama praca. Obydwaj jesteśmy nauczycielami historii. Od kilkunastu lat obaj jesteśmy dyrektorami. Dziś nasze podobieństwo, oprócz oczywiście wyglądu, widać w takim samym podejściu do świata, w tych samych poglądach czy też sposobie zarządzania placówkami oświatowymi. Nawet sposób mówienia mamy ten sam. To, że wiele razy byliśmy tak samo ubrani, stało się już normą. Jednak myślimy, iż największe podobieństwo możemy odnaleźć w bardzo optymistycznym podejściu do życia i w wierze w ludzi i ich dobroć.

Co ich dzieli? Długo szukają w pamięci:

– Oczywiście są takie rzeczy. Jednak są one tak mało istotne, że nie warto o tym mówić – przyznają. – Podobieństwa są ogromne. W prawie każdym aspekcie życia. Zaczynając od głosu i ubioru, a kończąc na wizji szkoły, państwa i świata. Bardzo wiele rzeczy robimy razem. Często się widujemy. Prawie nie ma dnia, abyśmy nie rozmawiali przez telefon i to nie raz, ale kilka lub kilkanaście razy w ciągu doby.

Obaj lubią uczyć. Lubią młodzież i historię. Często można ich spotkać na strzelnicy sportowej II Liceum Ogólnokształcącego w Gdyni, gdzie spędzają czas w otoczeniu młodzieży. Mają wspólną pasję – zbieranie płyt winylowych. Ich kolekcja jest ogromna.

– Mam brata i siostrę. Kocham swoją siostrę. Jednak z racji wieku, zainteresowań czy zawodu bliżej mi do brata – dodaje Krzysztof. Takie samo zdanie ma Wojciech.

Sylwia Szumielewicz – Tobiasz
UM Gdynia
fot. z archiwum rodzinnego Jankowskich

Poprzedni artykułGdynia wspiera cudzoziemców
Następny artykuł#Ekowyzwanie z nagrodami
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najczęściej oceniane
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze