„Najgorszy moment”. Pomorze przeciw podwyżkom

Branża lotnicza mówi stanowcze nie kilkudziesięcioprocentowej podwyżce opłat lotniskowych, która może spowodować likwidację części połączeń i znaczny spadek liczby pasażerów. „To najgorszy moment na taki ruch (…)” – komentują jednogłośnie włodarze samorządów, które są współwłaścicielami lotniska w Gdańsku. Piszą w tej sprawie także list protestacyjny do premiera, apelując o powstrzymanie szkodliwych zmian.

„W pandemii linie lotnicze, porty i touroperatorzy każdego dnia walczą o przetrwanie. Dane finansowe wskazują na ich wielomilionowe straty, a zapowiadane podwyżki uderzą w nich po raz kolejny. W praktyce mogą też zostać przeniesione na pasażerów poprzez wyższe ceny biletów lotniczych. (…) Ponadto podwyżki wpłyną na spadek popytu na usługi lotnicze i osłabią cały polski rynek lotniczy (…)” – alarmują samorządy, które są głównymi udziałowcami Portu Lotniczego Gdańsk im. Lecha Wałęsy.

Chodzi oczywiście o zapowiadane przez rząd podwyżki tzw. opłat lotniskowych, które w najbliższym czasie mogą okazać się prawdziwym ciosem wymierzonym w całą branżę lotniczą. Szczególnie w sytuacji, kiedy polskie lotniska od miesięcy mozolnie odbudowują ruch pasażerski i dążą do optymistycznych statystyk sprzed pandemii.

Przypomnijmy: Urząd Lotnictwa Cywilnego w swoim planie na najbliższe lata przewiduje kilkudziesięcioprocentowe podwyżki opłat pobieranych przez Polską Agencję Żeglugi Powietrznej, w tym opłaty terminalowej (53% więcej dla Portu Lotniczego im. Chopina w Warszawie i 70% więcej dla regionalnych lotnisk) czy trasowej (26% więcej dla wszystkich portów lotniczych).

Samorządy podzielają obawy branży lotniczej

Branża lotnicza jest w tej kwestii jednogłośna – zmiany proponowane na szczeblu centralnym zaprzepaszczą szansę na odbudowę tej gałęzi gospodarki po trudnym okresie pandemii. Ich efekty uderzą przede wszystkim w pasażerów, który mogą spodziewać się droższych biletów lotniczych i likwidacji niektórych połączeń. Zmiany odczują też regionalne porty lotnicze, które muszą się liczyć ze znacznym spadkiem obrotów.

Tego samego obawiają się też główni udziałowcy Portu Lotniczego Gdańsk im. Lecha Wałęsy, czyli samorządy. Zwołano w tej sprawie specjalną konferencję prasową. Prezydenci Gdyni, Gdańska i Sopotu oraz marszałek województwa pomorskiego podpisali się pod treścią listu protestacyjnego skierowanego do premiera.

– Zdecydowaliśmy się wystosować do Pana Premiera list z prośbą o weryfikację podwyżki opłat lotniskowych, bo mamy świadomość, że jako mieszkańcy Pomorza i innych części naszego kraju przyzwyczailiśmy się już do tego, że elementem jakości życia w regionach jest także mobilność transportowa, w tym ta oparta na połączeniach lotniczych z naszych portów regionalnych. (…) Mamy przekonanie, że nasz region rozwija się turystycznie i gospodarczo także dzięki połączeniom lotniczym – skomentował podczas spotkania z mediami Wojciech Szczurek, prezydent Gdyni.

Najwięcej obaw dotyczy przede wszystkim zmian w odbudowywanej przez długie miesiące siatce połączeń. Za nami wakacje, podczas których pomorskie lotnisko zanotowało spore wzrosty liczby odprawionych podróżnych i powoli zbliża się do poziomu jeszcze sprzed pandemii. Zmiany stawek kluczowych opłat najprawdopodobniej spowodują jednak, że zagraniczni operatorzy poszukają innych, tańszych rozwiązań na świadczenie swoich usług, w tym popularnych lotów na południe Europy.

– Nie chcemy pozwolić na to, żeby nasza 26-letnia praca poszła na marne. Ten czarny sen zaczyna się spełniać. (…) Najpierw zostaną obcięte połączenia, które są do ciepłych krajów. Do Grecji czy te, które miałyby się uruchomić do Hiszpanii. Największe zagrożenie jest nad połączeniami wakacyjnymi, nad którymi, przypomnę, najwięcej pracowaliśmy – zaznaczył Tomasz Kloskowski, prezes Portu Lotniczego Gdańsk im. Lecha Wałęsy.

– Bardzo nam zależy na tym, aby wzrost opłat nie spowodował likwidacji części połączeń, z których tak chętnie korzystaliśmy przed pandemią, ale i w tym roku, łączących Gdańsk zwłaszcza z południem Europy. (…) Polska Agencja Żeglugi Powietrznej szykuje nam podwyżki, które ograniczą ilość połączeń. Już w tej chwili trwają dywagacje przewoźników na temat przeniesienia części lotów w inne, tańsze miejsca, jak chociażby porty lotnicze usytuowane na Ukrainie – mówił Mieczysław Struk, marszałek województwa pomorskiego.

Potencjalne straty uderzą nie tylko w pasażerów chcących wylecieć poza granice kraju, ale także w samo Pomorze, które od lat staje się coraz bardziej atrakcyjnym kierunkiem dla zagranicznych gości – nie tylko turystów, ale i podróżnych, którzy przemieszczają się w celach biznesowych.

– Nie da się odbudować potencjału gospodarczego i potencjału turystycznego bez turystów zagranicznych. Jesteśmy atrakcyjni dlatego, że mamy dobrze skomunikowane i atrakcyjne lotnisko, lotnisko, które jest dostępne dla każdego – powiedział Marcin Skwierawski, wiceprezydent Sopotu.

– Wydaje nam się, że to najgorszy moment na taki ruch. Na pewno zabrakło konsultacji i rozmów, jak z tej trudnej sytuacji powinny wyjść nie tylko lotniska regionalne, ale i sama agencja (Polska Agencja Żeglugi Powietrznej – dop. red.) – podkreślił z kolei Alan Aleksandrowicz, zastępca prezydent Gdańska.

Jak podkreśłił też prezes gdańskiego portu lotniczego, do tej pory nie umożliwiono przedstawicielom branży lotniczej bezpośredniego dialogu ze stroną rządową na temat potencjalnych podwyżek opłat. Warto zaznaczyć, że według nowej propozycji różnica w opłacie między strefami (lotniskiem im. Chopina w Warszawie a portami regionalnymi) wyniesie aż 823,18 zł, czyli ok. 185 euro. Będzie tym samym najwyższą różnicą opłat w Europie i znacząco zmniejszy konkurencyjność polskiego rynku lotniczego.

Kamil Złoch
UM Gdynia

Poprzedni artykułSpisz Się i Spisz Się!
Następny artykułAkademia Zaruskiego. Czas rozpocząć przygodę z żeglarstwem!
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najczęściej oceniane
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze