Zmiany klimatu – częste susze lub nawalne deszcze powodują, że zmianom ulega także polityka miasta dotycząca zagospodarowania zieleni oraz sposobu jej pielęgnacji. O łąkach kwietnych, łąkach miejskich, zmianach w harmonogramie koszenia i ogrodach deszczowych opowiadała podczas poniedziałkowej konferencji Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska.
Łąki kwietne, to coraz bardziej popularne rozwiązanie w wielu miastach Polski, a nawet już trend w zarządzaniu zielenią miejską. Oprócz ciekawych walorów wizualnych przyczyniają się one również do zwiększenia w miastach poziomu tlenu oraz wilgotności powietrza.
– Dziś chcemy Państwu opowiedzieć o tym, jak zmieniła się polityka dotycząca koszenia trawy i dlaczego to robimy. Jesteśmy w miejscu, w którym za naszymi plecami, za około półtora miesiąca wyrośnie i zakwitnie łąka kwietna. Jesteśmy w miejscu, w którym chcemy pokazać, że rozwijamy tę ideę, aby dbać o bioróżnorodność i o retencję – mówiła podczas konferencji prezydent Aleksandra Dulkiewicz. – Łąk kwietnych w Gdańsku jest coraz więcej. W tym roku dziesięć wysiał Gdański Zarząd Dróg i Zieleni. Ale cieszy nas to, że różne podmioty, aktywiści lokalni również zakładają łąki kwietne w swoim pobliżu. Jeden z największych takich terenów funkcjonuje wokół naszej Bursztynowej dumy, Polsat Plus Areny, kolejne są w Hevelianum, czy przy Teatrze Szekspirowskim.
Nowe łąki w 2021
Łąki kwietne nie wymagają wiele nawożenia czy innych zabiegów pielęgnacyjnych. W ubiegłych latach przez GZDiZ wysiane zostało siedem łąk. W tym roku pojawiły się w kolejnych dziesięciu lokalizacjach, przy ulicach: Matejki, Focha, Platynowej, Goplańskiej, Jaśkowa Dolina, Słowackiego, w Parku Uphagena, w pasie rozdziału Drogi Zielonej przy Ergo Arenie, przy Galerii Jantar we Wrzeszczu oraz vis a vis Galerii Bałtyckiej.
Ogrody deszczowe
Funkcję retencyjną pełnią także ogrody deszczowe. W Gdańsku mamy 17 ogrodów. Możliwe są także dotacje do indywidualnych ogrodów deszczowych – 5 tys. zł., lub dla wspólnoty – 10 tys. zł. Udziela ich Wydział Środowiska. Ogrody deszczowe coraz częściej zakładają też inwestorzy, którzy realizują je na przykład w pobliżu budowanych przez siebie osiedli.
– Ograniczenie koszenia i łąki to konkretny wymiar retencyjny. Wyliczyliśmy, że dzięki ograniczeniu koszenia, jednorazowo możemy zatrzymać 50 tys. metrów sześciennych wody, czyli przykładowo wielkość zbiornika retencyjnego Srebrniki – powiedział Ryszard Gajewski, prezes spółki Gdańskie Wody. – Warto wspomnieć też o ogrodach deszczowych. To nie tylko obiekty realizowane przez miasto. W zeszłym roku zostały zaprojektowane przez inwestorów różnego rodzaju zbiorniki i niecki retencyjne o pojemności do 60 tys. metrów sześciennych – dodał Ryszard Gajewski.
Dzięki ogrodom deszczowym odciążona zostaje tradycyjna sieć kanalizacji deszczowej.
Poprawiają one mikroklimat, pozytywnie wpływają na bioróżnorodność, poprawiają estetykę otoczenia, korzystnie wpływają na jakość życia i zdrowie, wpływają na zmniejszenie kosztów związanych z opłatami wodnymi, poprawiają jakość wód opadowych.
Zieleń w mieście – inicjatywa społeczna
Z inicjatywy miasta powstają kolejne łąki kwietne i łąki miejskie, ale też wiele takich terenów zielonych to inicjatywy prywatne lub zgłaszane w ramach Zielonego Budżetu Obywatelskiego.
– Zakładanie łąk kwietnych to działania ekologiczne, wspierające retencję i bioróżnorodność w mieście. Bardzo duże jest w tym znaczenie samych mieszkańców, którzy mogą swoimi głosami czy poprzez rady dzielnic czy Budżet Obywatelski tego typu projekty składać i takie przedsięwzięcia promować – powiedział Michał Szymański – zastępca dyrektora ds. Przestrzeni Publicznej Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni.
Łąka kwietna – łąka miejska
– Łąki kwietne pełnią funkcję zwiększania retencji i bioróżnorodności. Balansują również kwestie temperatury i przyciągają liczne owady. Łąkę kwietna zakładamy przygotowując teren, wysiewając różnymi gatunkami. Natomiast łąka miejska to jest coś, co ma szansę stać się tak naprawdę łąką kwietną po kilku latach, dlatego że ekstensywne użytkowanie, którym obejmiemy w tym roku około 200 hektarów powoduje, że rośliny jednoroczne mają szansę się wysiać – objaśnił Janusz Witkowicz, kierownik Działu Zieleni Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni.
Joanna Bieganowska
Urząd Miejski w Gdańsku