Wiceprezydent Gdyni o węźle Karwiny

związku z oświadczeniem PKP oraz próbami politycznego wykorzystania tej sytuacji uznałem za niezbędne ponowne wyjaśnienie powstałych wątpliwości w maksymalnie prosty i zwięzły sposób.

Po pierwsze, przebudowa węzła Karwiny objęta jest dofinansowaniem ze środków europejskich, w ramach Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych. Do otrzymania takiego dofinansowania konieczne jest zawarcie z Urzędem Marszałkowskim Województwa Pomorskiego umowy, która określa precyzyjnie przeznaczenie środków. Zawarta  umowa nigdy nie obejmowała i nadal nie obejmuje przebudowy spornych wiaduktów. Zatem informacja o „rezygnacji” i „zmianie decyzji” nie znajduje potwierdzenia w faktach.

Po drugie, miasto Gdynia dostrzegło potrzeby budowy trzeciego toru, na które wskazywała spółka Polskie Linie Kolejowe i w ramach przyjaznej współpracy sfinansowało projekt przebudowy tychże wiaduktów. Miało to jednak stanowić jedynie wsparcie dla inwestora jakim jest PLK, ale w żadnym razie nie było deklaracją finansowania ani realizacji tej inwestycji przez miasto. W tym miejscu trzeba zaznaczyć, że w podobnych sytuacjach, gdy potrzebne jest współdziałanie samorządu i spółek kolejowych, podpisuje się porozumienia, określające między innymi podział niezbędnych wydatków. Tak jest np. w Gdyni przy ul. Puckiej, podobnie przy inwestycjach w pobliskiej Rumi czy Wejherowie. W sprawie węzła Karwiny porozumienie pomiędzy Gdynią a PLK nigdy nie zostało zawarte, mimo wielokrotnych propozycji ze strony miasta.

Po trzecie, jak wynika z powyższego, PKP PLK dysponuje otrzymanym od Gdyni gotowym projektem przebudowy, który może wykorzystać i zrealizować. Natomiast PLK dotąd nie przedstawiło miastu żadnego projektu przebudowy układu torowego do uzgodnień, choć formalnie dla takiej przebudowy byłoby to konieczne. Nie wiemy, czy taki projekt istnieje. Nieprawdziwa jest teza, że działania Miasta zamykają kolejom drogę do realizacji ważnego projektu. PKP PLK mogą go realizować samodzielnie, a nawet nadal wraz z miastem, jednakże pod warunkiem przekazania nam pełnej dokumentacji projektowej oraz środków na realizację.

Ponadto, niezależnie od jasnych zasad, co powinno być finansowane z kasy miasta, a co z kasy kolei, istotne jest zwrócenie uwagi na wartość inwestycji. Całkowity projekt realizowany przez PLK, którego częścią byłaby przebudowa w okolicach węzła Karwiny, wart jest ok. 3 mld zł. Sporna przebudowa wiaduktu to koszt ok. 30 mln zł, a zatem 1% wartości całości przedsięwzięcia. Inaczej przedstawiają się proporcje względem realizacji inwestycji miasta, która warta jest 101,7 mln. Dodanie do niej przebudowy wiaduktów, podniosłoby koszt o ok. 1/3! . Treść oświadczenia odbieram jako próbę przerzucenia przez państwową spółkę (PKP PLK) na miasto odpowiedzialności za zadanie, które powinna wykonać ta spółka.

Na koniec warto też wyjaśnić, że robocze kontakty z PLK mają miejsce systematycznie od lat i nie było konieczności wyjaśniania ewentualnych nieporozumień poprzez oświadczenia kierowane do mediów. Nadto tezy Pana Rzecznika Prasowego o braku odpowiedzi miasta na zapytania ze strony grupy PKP również nie pokrywają się z faktami. Na pismo z dnia 5 lutego, odpowiedzieliśmy 9 lutego br.

Marek Łucyk
wiceprezydent Gdyni ds. rozwoju

Redakcja portalu Gdynia.pl

Poprzedni artykułPoznajcie filmowy Olsztyn
Następny artykułNowa przestrzeń dla gdyńskich ratowników
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze